Agencja Rozwoju Przemysłu (ARP) przez "innowacyjną gospodarkę" rozumie gry komputerowe fantasy, takie jak "Wiedźmin". W tym celu powołała spółkę ARP Games razem z powiatem cieszyńskim oraz Uniwersytetem Śląskim.

Redaktor Pure PC Sebastian Oktaby pisze o grze stawianej za wzór przez ARP Games: "Okrucieństwa wojny, ksenofobia, rasizm, ludobójstwo - świat stworzony na potrzeby Wiedźmina [3] bywa przygnębiającym miejscem". W tekście redaktora Wojciecha Maroszka z Forbes wśród najlepiej sprzedających się polskich gier są m. in. strzelanki "Painkiller", "Lords of the Fallen", "Bulletstorm", "Sniper: Ghost Warrior" oraz cRPG "Wiedźmin". Pojawia się tutaj również Dead Island. Według Forbes, gry: "w której klimat rajskiej wyspy kontrastuje z koniecznością toczenia krwawej walki z hordami wygłodniałych zombie".

Pojawia się tu kwestia, w jaki sposób wspieranie branży gier komputerowych przez ARP Games promuje naszą historię, patriotyzm i wolność gospodarczą oraz intelektualną? Kredyty na rozwój tej branży (np. EFSAL z Banku Światowego rozdawane przez ARP) uprzywilejowały jedne firmy kosztem drugich. Gry komputerowe są zaś kierowane już do rocznych dzieci, co uderza w suwerenność człowieka. Dorosły, osiemnastoletni gracz inaczej odbierze wprowadzanie elementów gender w Sims (przez aktualizację, co ujawniła redaktor Weronika Zaguła), niż jego niepełnoletni rówieśnik.

Sprawa gier jest echem działań UE w ramach programu COSME i Horyzont 2020.

Pierwsze z nich oznacza rozwój "na rzecz konkurencyjności i innowacji", co rozpoczęło się już w 2007 roku jako program CIP. Pod nazwą COSME rozwinęło się w 2013. W praktyce zaś oznaczał wprowadzanie pożyczek za pomocą Banku Gospodarstwa Krajowego (kredyty od 100 do 600 tys. złotych). W ramach CIP działały tutaj POLFUND Fundusz Poręczeń Kredytowych, Raiffeisen-Leasing Polska, Alior Bank, a w przypadku COSME też Idea Bank i 11 innych banków. Z kolei Horyzont 2020 oznaczał wpompowanie 80 miliardów euro w gospodarkę UE przez finansowanie środowisk naukowych.

Na lata 2016-2020 UE rozpoczęła wejście w sektor kultury z 121 milionami euro kredytów. Jedną z form "twórczości" stały się tutaj gry komputerowe. Raport z 2015 wsparty przez Kreatywną Europę i Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego (sic!) pokazał, że polski rynek gier video był wart: w 2015 - 1,65 miliarda złotych, a w 2017 będzie to już 1,84 miliarda złotych.

Rodzi się pytanie, jaki cel ma wspieranie rynku, na którym rodzimy biznes przebił się do odbiorcy światowego (np. CD Projekt sprzedał 20 mln egzemplarzy "Wiedźmin" do 2015, a warszawska CI Games 5 mln egzemplarzy tytułu z serii "Snajper")? Zaciąganie kredytów dla "innowacji" w kulturze ma negatywne skutki dla Polaków.

Redaktor Anna Cieślak-Wróblewska z "Rzeczpospolitej" podaje, że w ciągu 5 miesięcy 2016 dług Skarbu Państwa wzrósł o 56 miliardów złotych. Wzrost zadłużenia owocuje w gospodarce spadkiem wartości pieniądza, czyli inflacją. Jako ukryty podatek zmusza ona podatników do płacenia więcej za towary i usługi, co zuboża społeczeństwo. Dla porównania CD Projekt w 2015 miał przychody na poziomie 96 mln złotych. Firm tworzących gry jest w Polsce 150.

Sens istnienia ARP Games wedle oficjalnej strony ARP wynika z faktu, że: "przez najbliższych kilka lat sektor gier będzie rozwijał się bardzo dynamicznie". Prezes Agencji Restrukturyzacji Przemysłu Marcin Chludziński powiedział: "Zależy nam na tym, aby młodzi, utalentowani ludzie mieli jak najlepsze warunki do rozwoju i w konsekwencji chcieli pracować w Polsce".

Zarazem w naszym kraju działają już ośrodki leczenia uzależnień od gier komputerowych takie jak w Janochach. Jeden z jego pacjentów dla komputerowej rozrywki rzucił szkołę dla gry, drugi na 2,5 roku stracił kontakt z rzeczywistością. Dyrektor ośrodka w Janochach lekarz Włodzimierz Glinka zauważył: "Uzależnienie od gier wychodzi na jaw najczęściej przy okazji innych, ponieważ często jedno pociąga za sobą kolejne. Mimo, że nie jest to uzależnienie chemiczne, zabiera czas i prowadzi do ciężkich zaburzeń psychicznych i psychofizycznych. Z czasem będziemy obserwować coraz więcej takich uzależnień".

 Fot. You Tube