MEDYTACJE EWANGELICZNE Z DNIA 23 sierpnia 2016 r.

0
0
0
/

  prawy.pl_images_nowe_stories_wiara_ewangeliaWtorek - Mt 23, 23-26 Jezus przemówił tymi słowami: «Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo dajecie dziesięcinę z mięty, kopru i kminku, lecz pomijacie to, co ważniejsze jest w Prawie: sprawiedliwość, miłosierdzie i wiarę. To zaś należało czynić, a tamtego nie opuszczać. Przewodnicy ślepi, którzy przecedzacie komara, a połykacie wielbłąda. Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo dbacie o czystość zewnętrznej strony kubka i misy, a wewnątrz pełne są zdzierstwa i niepowściągliwości. Faryzeuszu ślepy! Oczyść wpierw wnętrze kubka, żeby i zewnętrzna jego strona stała się czysta». Oto słowo Pańskie. Twarde słowa Jezusa zostały zapisane dla… Ciebie i dla mnie. Każdy człowiek, do którego dotarło Słowo Boże jest uczonym w Piśmie. Są oczywiście różne poziomy znajomości treści, ale Słowo Boże poznane raz, a przede wszystkim doświadczone, czyni z nas tego, który otrzymał Je, otrzymał po prostu Miłość od zawsze, a teraz Ją nazwał przed sobą samym, uświadomił Ją sobie. A zatem dzisiejsza Ewangelia nie jest do kapłanów, uczonych w Piśmie z katedr uniwersyteckich, ale tak samo do nich, jak i do każdego innego człowieka. Zobaczmy nasze przecedzanie komara. Dbamy o wiele spraw, mamy ustalone mity i schematy, na przykład gdy powtarzamy własnym dzieciom, że najważniejsza jest dla nich szkoła! Połykamy wtedy wielbłąda, bo sami jesteśmy ślepi, myśląc, że dla nas z kolei jest najważniejsza na przykład praca. A tymczasem ani jedno, ani drugie nie jest najważniejsze! Bo najważniejsza jest relacja z Bogiem, autentyczna, osobista, konkretna, o którą dbamy! Wróćmy jednak do przykładu… Jeśli wtłaczamy dzieciom do serc hierarchię opartą na pryncypialnym oddaniu się szkole, testom i osiągnięciom naukowym, to jakim prawem wymagamy potem od nich, żeby kochały ludzi? Skoro wcale nie jest to najważniejsze? Ślepy zatem prowadzi kolejne pokolenie, które może zadziwić wkrótce brakiem troski o innych, z własnymi rodzicami na czele. Bo to, czego niejednokrotnie uczymy nasze dzieci, to właśnie odcedzanie komara i fatalna ślepota wobec przełykanego wielbłąda, to znaczy bożka który w nas staje w miejscu Boga! Szkoła, praca, umiejętności osiągania ziemskich celów to maleńkie dodatki do życia. Nie trzeba ich ‘opuszczać’, ale widzieć jak są małe w porównaniu z celem nieskończonym, jakim jest Miłosierdzie! Jak więc postrzegamy naczynie, którym jesteśmy? Wszyscy doświadczamy niewolnictwa służbie powierzchowności. Jak dobrze, że Bóg zostawił Sakrament Pokuty, w którym Jezus Chrystus bierze nas, swoje naczynia i wybiera całe nasze zdzierstwo i niepowściągliwość, bagno wypełniające naczynie, czyli nas, aby radość w nas była pełna i jest pełna! Jednak jeśli nie chcemy stać się naprawdę otwartym naczyniem, z całym swoim brudem wyrzuconym podczas Spowiedzi Świętej, to znów wchodzimy w pułapkę zachowywania pozorów i skupiamy się na komarze, połykając i nieustannie dławiąc się wielbłądem – bożkiem kłamstwa w nas o nas. A tymczasem prawdziwe życie nie ma pozorów, ale ma smak! W pełni świadomie przeżywany prawdziwy smak! To jest autentyczne!

Źródło: prawy.pl

Najnowsze

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną