Publikujemy pełny tekst petycji złożonej 24 bm. na ręce ambasadora Ukrainy w Warszawie Andrija Deszczyci.
Warszawa, 24.08.2016 r.
Szanowny Pan Andrij Deszczycia
Ambasador Nadzwyczajny i Pełnomocny Ukrainy
w Rzeczypospolitej Polskiej
PETYCJA do władz UKRAINY
Spotykamy się w 25. rocznicę tzw. niepodległości Ukrainy.
Jako przedstawiciele Narodu Polskiego zebrani pod ukraińską ambasadą w Warszawie zwracamy się poprzez Pana Ambasadora do władz waszego państwa o oficjalne potępienie na Ukrainie tych wszystkich:
1. którzy twierdzą, że: „rzeź wołyńsko-galicyjska 1939-47 to brednia i nie było żadnego ludobójstwa na Polakach”,
2. którzy twierdzą, że: „miasto Przemyśl oraz kilkanaście powiatów należących do Polski to tzw. Ukraina zakurzońska skutkiem czego powinno się je przyłączyć do Ukrainy”,
3. którzy twierdzą, że: „akcja Wisłą była ludobójstwem dokonanym przez Polaków na Ukraińcach”.
Powyższe stwierdzenia są kłamstwem i oczywistą - antypolską - prowokacją.
W ludobójstwie, którego dopuściły się OUN - UPA na ziemiach Kresów Wschodnich II Rzeczypospolitej - zginęło z rąk banderowców ponad 200 tys. Polaków ale także prawie 80 tys. Ukraińców, którzy próbowali pomagać polskim sąsiadom. Wspomnieć należy również o tragicznej historii rodzin mieszanych, polsko-ukraińskich gdzie zmuszano do mordowania swoich polskich współmałżonków - swoich ojców, braci, matek i sióstr tylko za to, że byli Polakami. Niestety to ludobójstwo stało się „mordem założycielskim” nowoczesnego państwa ukraińskiego.
Dzisiejsza Ukraina swoje święto niepodległości obchodzi 24 sierpnia w rocznicę haniebnego paktu Ribbentrop - Mołotow z 1939 roku. Ma to znaczenie symboliczne. Oznacza to, że niestety za ojców i matki swojej niepodległości uznaliście bolszewicki Związek Sowiecki i nazistowskie Niemcy oraz, że nadal korzystacie z faktu, że polskie województwa: lwowskie, stanisławowskie, tarnopolskie i wołyńskie zostały przyłączone do Ukrainy w wyniku IV rozbioru Polski, którym de facto był pakt Ribbentrop - Mołotow. A więc w tej sprawie terytorialnej jesteście kontynuatorami porozumienia Stalina z Hitlerem. Nie wolno zapominać, że agresja niemiecka na Polskę w dniu 1 września 1939 roku w połączeniu z sowiecką agresją w dniu 17 września 1939 roku - spowodowały, że znaczna część terytorium Polski znalazła się w obrębie sowieckiej Ukrainy i stan ten nie zmienił się po rozpadzie Związku Sowieckiego aż po dziś dzień.
Dlatego powinno być wyrazem dziejowej sprawiedliwości, by Lwów - miasto, które od zawsze było polskie oraz było wielkim ośrodkiem polskiej kultury i nauki, w imię dobrych stosunków sąsiedzkich i wzajemnej współpracy zostało Polsce zwrócone. Utraciliśmy je na rzecz Ukrainy bezpodstawnie i bezprawnie. Właściwym zatem jest, by znów należało do Polski. Byłby to ze strony Ukrainy akt odcięcia się, przekreślenia i ostatecznego odejścia od paktu Ribbentrop - Mołotow i jego skutków prawnych. Przemyśl natomiast nigdy do Ukrainy nie należał - jest polskim miastem założonym w X wieku, z bogatą polską tradycją. Teza, że to miasto ukraińskie jest równie krzywdząca co nieprawdziwa.
Dzisiaj - 24 sierpnia prezydent Polski Andrzej Duda jest w Kijowie na 25. rocznicę tzw. "Niepodległości" Ukrainy. Ukrainy, która nie rozliczyła się ze swoją przeszłością. Ukrainy, która ludobójstwo dokonane na Polakach przez tzw. "siekierników", OUN-B i banderowską część UPA - uważa za swój „mord założycielski”. Już widać, że wizyta prezydenta Dudy okazała się wielkim krokiem wstecz gdyż doszło do podpisania jak to nazwano „bezalternatywnej” deklaracji polsko-ukraińskiej. Jest to dla nas nie mniej nie więcej ale częściowe wycofywanie się przez prezydenta z przyjętej miesiąc temu przez Sejm RP Uchwały ustanawiającej 11 Lipca - Narodowym Dniem Pamięci Ofiar ukraińskiego ludobójstwa na Polakach w Małopolsce Wschodniej i na Wołyniu. Nie chcieliśmy by polski prezydent stanął w jednym szeregu z ukraińskimi i polskimi neo-banderowcami i wbrew pamięci o prawdzie historycznej deklarował bezkrytyczne poparcie dla celów i dążeń dzisiejszej Ukrainy. Ale niestety tak się dzisiaj w Kijowie stało. Z naszego - polskiego punktu widzenia - respektującego polski interes narodowy jeżeli miałaby istnieć Ukraina - to jedynie nie-banderowska Ukraina. Ukraina neo-banderowska - taka jak w dniu dzisiejszym - może dla nas nie istnieć wcale!
Jak pisał prawie 90. lat temu - twórca polskiego nacjonalizmu i sternik polityki ukoronowanej odzyskaniem przez Polskę Niepodległości - Roman Dmowski (1864-1939): „program niepodległej Ukrainy nie może liczyć na to, żeby Polska za nim stanęła, a tym mniej żeby zań krew przelewała”. Te słowa są jeszcze bardziej dziś aktualne w sytuacji zaangażowania państwa ukraińskiego w promocję neo-banderyzmu.
Jak pisał w 1998 r. w Toronto wybitny historyk ukraiński Wiktor Poliszczuk (1925-2008) – człowiek bardzo zasłużony w budowaniu mostów pomiędzy Polakami i Ukraińcami: „nie ma narodów zbrodniczych, są natomiast zbrodnicze ideologie i organizacje ze zbrodniczymi programami działania. Przyczyna mordów wołyńskich tkwi w ideologii i założeniach programowych Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów”.
W związku z powyższym od władz ukraińskich:
1. Żądamy odcięcia się przez państwo ukraińskie od haniebnych historycznych korzeni czyli bezprawnej umowy Stalina z Hitlerem, na mocy której po dziś dzień do Ukrainy należy znaczna część Państwa Polskiego;
2. Żądamy uznania przez Ukrainę rzezi na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej za ludobójstwo dokonane przez UPA na Polakach i pomagającym Polakom Ukraińcach;
3. Żądamy od państwa ukraińskiego jednoznacznego uznania i wskazania organizatorów ludobójstwa lat 1939-47 to jest OUN - UPA oraz kierującej nimi banderowskiej ideologii;
4. Żądamy podkreślenia przez Pana Ambasadora polskości Przemyśla i innych należących do Polski terenów;
5. Żądamy godnego pochówku i upamiętnienia ofiar ludobójstwa dokonanego na Polakach przez UPA;
6. Żądamy ochrony pamiątek polskiej kultury i miejsc polskiej pamięci narodowej na terenie Ukrainy;
7. Żądamy poszanowania praw polskiej mniejszości zamieszkującej na obecnej Ukrainie;
8. Żądamy usunięcia z miejsc publicznych na Ukrainie pomników morderców Polaków i Ukraińców - zwłaszcza przywódców OUN - UPA: Bandery, Szuchewycza i innych.
W pełni popieramy też stanowiska wielokrotnie wyrażane przez polskie środowiska kresowe i patriotyczne, które są od lat kierowane zarówno do władz polskich jak i ukraińskich.
Z poważaniem - zebrani pod ambasadą przedstawiciele
Polskich Patriotów:
Kresowiaków,
Niepodległościowców i Narodowców,
Antykomunistów i Nacjonalistów,
Wolnościowców i Konserwatystów,
i innych uczciwych Polaków.