Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała w środę Komitet Obrony przed Sektami i Przemocą, iż odmówiła wszczęcia dochodzenia w sprawie publicznego nawoływania do zabicia Jarosława Kaczyńskiego, byłego Premiera RP. Prokurator nie dopatrzył się w komentarzach nawołujących do zabicia prezesa PiS znamion czynu zabronionego.
Stwierdził ponadto, iż nie ma interesu społecznego w dalszym ściganiu osób, które obrażały Jarosława Kaczyńskiego w internecie, w komentarzach zamieszczonych na stronie portalu fakt.pl pod artykułem „ Wstrząsające wyznanie Kaczyńskiego: Moje życie się skończyło”.
Decyzja prokuratury jest prawomocna.
- Uważamy, że decyzja prokuratury jest bulwersująca – stwierdził Ryszard Nowak, przewodniczący Komitetu Obrony przed Sektami i Przemocą. Zaznaczył, że prowadzona przez niego organizacja przedstawiła prokuraturze dowody w postaci wpisów internautów (wraz z ich nickami), którzy grozili śmiercią J. Kaczyńskiemu.
W dniu 08.04.2016 r. Komitet Obrony przed Sektami i Przemocą złożył doniesienie do Prokuratura Okręgowego w Warszawie w sprawie nawoływania do zabicia J. Kaczyńskiego przez internautów, którzy umieścili groźby pod wspomniany wyżej artykułem.
- Zajmująca się sprawą na „roboczo” Prokuratura Rejonowa Warszawa Mokotów odmówiła w dniu 02.05.2016 r. wszczęcia dochodzenia ze względu na brak znamion czynu zabronionego. Na powyższe złożył zażalenie Komitet Obrony przed Sektami i Obroną. Niestety, w dniu dzisiejszym Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała, iż grożenie śmiercią Jarosławowi Kaczyńskiemu nie zawiera znamion czynu zabronionego. Decyzja jest ostateczna – tłumaczył Nowak.
Tymczasem Artykuł 255. § 2. Kodeksu Karnego mówi: Kto publicznie nawołuje do popełnienia zbrodni, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Natomiast Artykuł 216.§ 2. Kodeksu Karnego stwierdza, że: „Kto znieważa inną osobę za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku”.