Funkcjonariusze z Grupy ds. Cudzoziemców z Placówki Straży Granicznej Warszawa-Okęcie zatrzymali 16 osób nielegalnie przebywających w Polsce. Wszyscy pochodzą z Ukrainy.  To trzy kobiety i 13 mężczyzn, w wieku od 19 do 35 lat. Teraz będą musieli wrócić do swego kraju. – To były rutynowe kontrole legalności pobytu obcokrajowców na terenie stolicy i okolic. Funkcjonariusze odwiedzili miejsca, w których cudzoziemcy pracują oraz takie, w których często przebywają i nocują. Sprawdzali, czy wszyscy są w naszym kraju zgodnie z prawem – mówiła mediom rzeczniczka Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej st. chor. Dagmara Bielec-Janas. Wszyscy oni wjechali do Polski legalnie, by znaleźć zatrudnienie, ale pracowali w innych miejscach, niż deklarowali w oświadczeniach. Inni nie mieli stosownych zezwoleń ani żadnych dokumentów tożsamości.  - Wprawdzie większość z nich posiadała polskie wizy z prawem do pracy, lecz potrzebne im one były tylko po to, by wjechać na terytorium Polski. Dowodem tego były "oświadczenia o zamiarze powierzenia wykonywania pracy", jednak okazało się, że nie są zatrudnieni u tego pracodawcy, u którego deklarowali. Żadna z tych osób nie próbowała nawet skontaktować się z podmiotem zatrudniającym. Poza tym dwóch zatrzymanych mężczyzn nie posiadało żadnego dokumentu pobytu ani jakiegokolwiek innego, potwierdzającego ich tożsamość. Wśród kontrolowanych Ukraińców znalazł się także mężczyzna, który przebywając w stolicy, naruszył przepisy o tzw. małym ruchu granicznym. Miał prawo przebywać w Polsce, ale tylko w niewielkiej odległości od miejsca swego zamieszkania. Tymczasem "zapuścił się" aż do Warszawy – mówiła rzeczniczka Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej st. chor. Dagmara Bielec-Janas. Komentarz: Ciekawe jakby wyglądało, gdyby ktoś zamiast robić "rutynowe kontrole" sprawdził gdzie, co i jak robi te 800 tys. Ukraińców, którzy mają w Polsce pozwolenie na pracę?