Przemysław Holocher: Moralność lichwiarza

0
0
0
/

Panuje wolność i swoboda: mamy własne telewizory, samochody, mieszkania i domy. Jednak w dużej ilości te rzeczy, przez kilka, lub nawet kilkanaście czy kilkadziesiąt lat, należeć będą do jednego z banków.


No cóż, któż dzisiaj może egzystować bez mieszkania? Samochodu? Telewizor to rzecz niby zbędna… ale dobrze jest czym pochwalić się przed zawistnymi sąsiadami. Samochód? Nie każdy go ma, ale jest wygodny, więc ma go większość ludzi, a bez niego czują się jak bez ręki. Co rusz powstają jakieś świetne programy wspomagające rodzinę, które pomagają zadłużyć się na całe życie, a przy okazji zadłużyć cały naród. No cóż… jak jest i nie ma innego wyjścia zamieszkania „na swoim” to trzeba brać.

Tylko czy aby na pewno program „rodzina na swoim” gwarantuje mieszkania na swoim? Otóż przez 30, czy 40 lat mieszkamy na cudzym, ponieważ bank w przypadku nieprzewidzianych problemów może zająć nieruchomość. Więc być może jesień własnego życia faktycznie spędzimy na swoim. Ponadto dopłaty do kredytu nie biorą się znikąd. Rząd, zamiast umożliwić zarobki, które w kilka lat pozwalają odłożyć pieniądze na dom, czy mieszkanie, woli robić dopłaty do zadłużenia.

Szczęśliwi jednak ci, którzy się załapali, bo innej możliwości przeważnie nie ma. No dobrze, ale zdolności kredytowej nie kupuje się w sklepie, trzeba mieć zarobki na odpowiednim poziomie. Na dom nie dostanie każdy, ale telewizor leży już w zasięgu ręki.

Co jednak, jeżeli brakuje pieniędzy na egzystencję a zdolności kredytowej brak? Tutaj bank już nie zaryzykuje, no bo niby co zabierze w przypadku braku spłaty? Zawartość lodówki? Alkohol? Papierosy? Prąd, za który zapłacono? Nerkę? Pewnie i by zabrali, ale tego im nie wolno.

Jak wielu żyje ludzi w Polsce, którym brakuje pieniędzy na podstawowe potrzeby? Dużo. A skąd to wiemy? Według danych GUS, odsetek osób żyjących w stanie skrajnego ubóstwa wyniósł ok 13%(jeżeli pod uwagę zostałby wzięty wprowadzonego w IV kw próg) – to bardzo dużo zważywszy, że mówimy tutaj o egzystencji poniżej jakichkolwiek minimów.  A gdzie gospodarstwa domowe, w których po prostu panuje bieda, lub zdarzyła się trudna sytuacja życiowa, np. wskutek choroby, śmierci jednego ze współmałżonków, utraty pracy etc.

Każdy zna zasadę popytu i podaży. Otóż w ostatnich latach jak grzyby po deszczu wyrastają firmy para-lichwiarskie, mówię para-lichwiarskie, gdyż używają one różnych trików, by obejść dziurawe prawo. Jak widać, nawet na biedzie da się zarobić. Wystarczy wpisać w gogle np. „szybka pożyczka” i znajdziemy łatwe i bardzo niebezpieczne pieniądze. Firmy te oferują niskie pożyczki, mniej więcej do 1000- 2000 złotych, które trzeba zwrócić w ciągu 30 dni i na przykład chcąc pożyczyć 1500 PLN, po 30 dniach oddamy 1770 PLN, a chcąc przedłużyć kredyt o kolejne 30 dni, oddamy już 2107,50 PLN! I tak dalej i tak dalej. Wiele z tych firm oferuje niskie oprocentowanie, ale wysokie ceny obowiązkowego ubezpieczenia kredytu.

Skrajnie niemoralne firmy winny być zlikwidowane, ponieważ żerują na biedzie, a ludzie w nadziei na polepszenie swego bytu pożyczają pieniądze (na dowód osobisty, bez zdolności kredytowej) i wpadają w kolejne pętle finansowe. Tonący brzytwy się chwyta. Na rynku istnieje też wiele firm oferujących pożyczki rzędu nawet 200-300 tys. PLN bez zdolności kredytowej – jedynym warunkiem jest wpłacenie, powiedzmy, 20% wnioskowanej kwoty, a w umowie istnieją zapisy mówiące o tym, że firma może odmówić udzielenia pożyczki bez podania przyczyny.

Zasada działania takich firm to klasyczna piramida. Kowalski przychodzi pożyczyć 1000 PLN, miła ekspedientka mówi: „oczywiście, proszę wpłacić 200 PLN, a my w ciągu 2 tygodni rozpatrzymy pana wniosek”. Następnie przychodzi Nowak, który chce pożyczyć 200 tysięcy – „oczywiście, proszę wpłacić 40 000 PLN, a my bez dodatkowych formalności rozpatrzymy Pana prośbę”. Z tych 40 tysięcy mogą udzielić wielu pożyczek na 1000 PLN, ale aby uzbierać pieniądze na wypłatę 200 000 potrzeba nieco więcej zachodu. Firma ponadto zastrzega sobie prawo do wypłaty pieniędzy w „transzach”, co ciekawe wiele razy zmieniała ona nazwę.

Oczywiście można cieszyć się, że w ogóle można coś mieć, coś pożyczyć, coś kupić, My jednak chcemy polski normalnej, dostatniej, wolnej od lichwy i cwaniaczków żywiących się marzeniami innych.

Przemysław Holocher
Autor jest jednym z liderów Ruchu Narodowego, Honorowym Prezesem Obozu Narodowo-Radykalnego, pomysłodawcą i jednym z organizatorów Marszu Niepodległości. Prywatnie przedsiębiorca, mąż i ojciec.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną