„Pie**ol się UE” powiedział i pokazał wzniesiony środkowy palec. Tak prezydent Filipin Rodrigo Duterte skomentował krytykę ze strony Unii Europejskiej swoich działań w kwestii krwawego zwalczania narkobiznesu na Filipinach. Bruksela wezwała władze Filipin do powstrzymania zabójstw osób podejrzanych o handlowanie narkotykami, a także narkomanów, które odbywają się w tym kraju za zgodą prezydenta Duterte. - Przeczytałem, że Unia Europejska mnie potępia. Powiem im: pier***cie się – powiedział filipiński prezydent urzędnikom rządowym. Duterte dodał, że imperialna historia krajów Europy nie daje im prawa krytykować wojny, którą wypowiedział biznesowi narkotykowemu. - A potem UE ma czelność mnie potępiać. Powtarzam: pierd*** się – powiedział Duterte, pokazując do kamer środkowy palec. Duterte objął rządy na Filipinach w czerwcu br. Od momentu rozpoczęcia wojny z narkotykami, tuż po objęciu funkcji prezydenta przez Duterte, zginęło już ponad 3 tys. osób – dilerów narkotykowych, osób podejrzewanych o handel narkotykami, a także narkomanów. Działania te ściągnęły na Filipiny potępienie wielu krajów, a także organizacji broniących praw człowieka. Na początku września prezydent Filipin miał spotkać się z Barackiem Obamą przy okazji szczytu ASEAN w Laosie. Spotkanie zostało jednak odwołane z powodu wypowiedzi filipińskiego prezydenta, który nazwał Obamę „sk**synem”. W sierpniu Duerte tak samo nazwał Philipa Goldberga ambasadora USA na Filipinach.