Kapitalizm – ochrona rynku pracy

0
0
0
/

walo_pawelPrzez cały okres transformacji ustrojowej w Polsce dużo mówiło się o ochronie miejsc pracy. Władze pod naciskiem dużych i zorganizowanych grup zawodowych raz za razem uginały się pozwalając by przysłowiowy Kowalski dopłacał gigantyczne pieniądze do nierentownych branży. Proceder ten był okraszony szlachetnymi tezami, w które część ludzi wierzy do dziś. Co więcej, sami politycy zmuszeni do racjonalizacji swoich anty-gospodarczych posunięć, zaczęli ponownie brnąć w stronę socjalizmu i gospodarki z udziałem silnego sektora państwowego. Dziś bardzo często ekonomię lepiej rozumieją kilkuletnie dzieci, nieskażone jeszcze lewicową propagandą, niż dorośli Polacy, którym życie odpowiedzialne na własny rachunek nie mieści się w głowie! Ochrona rynku pracy jest jednym z głównych czynników, które nie pozwoliły naszej gospodarce stać się najsilniejszą w Europie. Jaki miała ona wpływ wytłumaczę na przykładzie. Wyobraźmy sobie małe miasteczko, położone na szlaku handlowym przez które przepływa rzeka. Mieszkańcy tego miasta perfekcyjnie zorganizowali przejeżdżającym kupcom przeprawę przez wodną przeszkodę. Ponad 200 osób pracowało każdego dnia w pocie czoła, by sprawnie przeprawić na drugą stronę setki kupców. W miasteczku rozkwitał handel i usługi. Hotele i restauracje pękały w szwach, obsługując zmęczonych podróżą handlowców. Miasto było rajem na ziemi. Pewnego dnia, do burmistrza owego miasteczka zapukał pewien człowiek oferując budowę mostu, za który będzie pobierał opłaty. Burmistrz był człowiekiem światłym i rozumiał, że jest to bardzo dobry pomysł. Nie obawiał się, że ów człowiek zbuduje most i będzie pobierał wygórowane opłaty, bo wiedział doskonale, że na wolnym rynku po kilku dniach pojawią się tragarze oferujący przeprawę przez rzekę po cenach konkurencyjnych i tym zmuszą właściciela mostu do utrzymywania ceny na odpowiednio niskim poziomie. Nazajutrz burmistrz zwołał miejskie zebranie, na którym podekscytowany przedstawił mieszkańcom wspaniałą wiadomość o budowie mostu. Większość bardzo się ucieszyła, jednak Związek Tragarzy ostro zaprotestował tłumacząc ludziom, że wszyscy na tym stracą. Wkrótce zaczęły się protesty przeciw budowie mostu. Głównym argumentem była ochrona dotychczasowych miejsc pracy. Burmistrz podał się do dymisji, a jego następca obiecał „stanąć po stronie” strajkujących. W efekcie tych wydarzeń most powstał w sąsiednim miasteczku Liber, które odebrało klientów tragarzom. Nowy burmistrz obiecał im jednak pomoc w utrzymaniu miejsc pracy. Podniósł podatki hotelarzom i restauratorom, a ich nadwyżkę przekazywał tragarzom bezczynnie siedzącym na swoich barkach. Ciemiężeni podatkami usługodawcy zostali zmuszeni podnieść ceny swoich produktów. Początkowo wszystko się jakoś układało. Jednak z miesiąca na miesiąc w sąsiednim miasteczku powstawało coraz więcej hoteli i restauracji oferujących tańsze produkty, gdyż nie były one obłożone podatkiem na tragarzy a w dodatku znajdowały się bliżej mostu. W naszym miasteczku bankrutowały lub przenosiły się do mostowego miasta Liber kolejne hotele i restauracje. Wpływy do budżetu drastycznie malały a nowy burmistrz pod presją związkowców podnosił kolejne podatki. Utworzył także kolejny urząd walczący z „nieuczciwymi” przedsiębiorcami, którzy dla ratowania swoich biznesów zmuszeni byli oszukiwać zachłanną skarbówkę. Po roku zmęczeni ciągłą walką o przetrwanie przedsiębiorcy poddali się i przenieśli się za granice zrujnowanego miasta. Ta prosta historia pokazuje jak ważne jest korzystanie z nowinek technicznych i nieutrzymywanie zbędnych gałęzi przemysłu. Współczesnym przykładem jak szybko można zrujnować nawet najbogatsze miasto jest amerykańskie Detroit. Programy socjalne wprowadzone dla dobra mieszkańców doprowadziły do ruiny to amerykańskie supermiasto. Nie pozwólmy już nigdy więcej, by jakiś nowy „burmistrz” wprowadzał socjalistyczne udogodnienia opłacane z naszej kieszeni.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną