35 -lecie "Tygodnika Solidarność"

0
0
0
/

[caption id="attachment_38376" align="alignleft" width="300"]t-gutry T. Gutry[/caption] 3 października w Teatrze Polskim w Warszawie odbyło się 35-lecie "Tygodnika Solidarność". Wśród gości znaleźli się między innymi prezydent RP Andrzej Duda, premier Beata Szydło i arcybiskup Leszek Głódź oraz przedstawiciele NSZZ "Solidarność" z przewodniczącym Piotrem Dudą na czele. - Tygodnik Solidarność” był pierwszym wolnym pismem od Łaby po Władywostok. By zdobyć tygodnik Polacy stali w kolejkach, bo znajdywali w nim niezakłamany przekaz. Jako jedyne pismo w Polsce może się pochwalić tym, że spośród grona jego redaktorów naczelnych aż dwóch zostało później premierami – to Tadeusz Mazowiecki i Jarosław Kaczyński. „Tygodnik Solidarność” to dziecko sierpniowej rewolucji. Narodził się 8 miesięcy po protestach z sierpnia i września 1980 roku, dzięki którym powstał NSZZ Solidarność. Związek potrzebował wolnego słowa i przekazu, bo komunistyczne media były na wskroś zakłamane i sprzedawały tylko propagandową sieczkę. Historii „Tygodnikowi Solidarność” mogą zazdrościć inne redakcje. Pismo współtworzyli wybitni dziennikarze, publicyści, pisarze, artyści i politycy. Uznawali, że pisze on prawdę i tu chcieli publikować. Dla dziennikarzy obecnie tworzących Tygodnik jest ogromnym zaszczytem kontynuowanie ich dzieła. Redakcja za patrona uznaje ks Jerzego Popiełuszkę.- przypomniał prowadzący wraz z Anną Popek galę obecny redaktor naczelny „Tygodnika Solidarność” Krzysztof Świątek. - W pierwszym w komunistycznej Polsce piśmie wydawanym niezależnie od władzy mówiono o godności, szacunku dla pracownika; te słowa niestety w sporej części są aktualne do dzisiaj - mówił w poniedziałek prezydent Andrzej Duda podczas gali z okazji 35-lecia „Tygodnika Solidarność”. Pierwszy numer „Tygodnika Solidarność” ukazał się 3 kwietnia 1981 r. Co wtedy napisano we wstępniaku? Słowa, które w sporej części aktualne są do dzisiaj i dlatego „Tygodnik Solidarność” trwa i ma się dobrze. Mówiono o sprawiedliwości, mówiono o godności, o szacunku dla pracownika, dla robotnika. Mówiono o Polsce, w której wszyscy powinni mieć równe prawa i w której wszyscy powinni być traktowani równo wobec prawa. Mówiono o Polsce, która powinna być demokratyczna, w której powinna być wolność, która ma być Polską sprawiedliwą, dbającą o swoich obywateli, by mogli swobodnie żyć tam, gdzie mieszkają, gdzie chcą mieszkać. O tym „Tygodnik Solidarność” pisał przez wszystkie te lata i o tym pisze do dzisiaj. Co było wielkie w „Tygodniku Solidarność”? Od samego początku zadeklarowano w tym właśnie wstępniaku: „będziemy pisali prawdę, tym będziemy właśnie różnili się od mediów, które znajdują się w uścisku Komitetu Centralnego i władzy komunistycznej. Będziemy pisali prawdę, a jeżeli nie będziemy mogli napisać prawdy, to będziemy milczeli i to będzie znaczące. Dzisiaj już od lat milczeć nie trzeba. Wolno, oczywiście. Nie zawsze opłaca się pisać prawdę, o czym przekonały się media także niestety w ostatnich latach, ale „Tygodnik Solidarność” pod tym względem zawsze był niezmienny. Zawsze był niezmienny: pisał o sprawach pracowników, wytykał rządzącym błędy, jakie popełniali w polityce społecznej, gospodarczej, krytykował złodziejskie, rabunkowe prywatyzacje. „TS” nie obawiał się artykułów krytycznych pod adresem różnych stron sceny politycznej. Bo też różni ludzie w „Tygodniku Solidarność” na przestrzeni tych 35 lat pracowali. Dziś bardzo często znajdujący się po zupełnie przeciwnych stronach barykady: Waldemar Kuczyński, Marcin Wolski, Piotr Semka, Jan Dworak, Michał Boni. Długo można byłoby wymieniać tych, którzy na przestrzeni lat pisali w „Tygodniku Solidarność”. Ważna niezwykle rzecz, która pokazuje też i rangę tego pisma: dwóch pierwszych redaktorów naczelnych zostało premierami Rzeczypospolitej: Tadeusz Mazowiecki i Jarosław Kaczyński. To pokazuje jak ważny był „Tygodnik Solidarność” dla budowy tej Polski, w której dzisiaj jesteśmy. I to pokazuje, że cały czas odgrywa ogromnie ważna rolę – powiedział prezydent RP Andrzej Duda. Z kolei przewodniczący NSZZ „Solidarność” Piotr Duda wskazywał, że TS to, z jednej strony tradycja, z drugiej świetlana przyszłość. Piotr Duda, podkreślił że TS był zawsze ze związkiem i opiera się na polskim, społecznym kapitale. Właścicielem jest w pewnym sensie akcjonariat pracowników. „TS” robił i robi swoje, czyli pisze o sprawach pracowniczych – dodał przewodniczący usprawiedliwił nieobecność na gali Jarosława Kaczyńskiego, którego zatrzymały sprawy nadzwyczajne. Uroczystość uświetniły występy artystyczne Sebastiana Karpiela Bułecki i klasy teatralnej z LO im. Agnieszki Osieckiej we Wrocławiu, którzy w nowych aranżacjach w brawurowy sposób wykonali piosenki Jana Pietrzaka. Przez co artysta sam ukradkiem ocierał łzy wzruszenia. „Tygodnik Solidarność” jest jednym z pierwszych pism po 1945 roku, które było całkowicie niezależne od władz komunistycznych. Powstało ono na mocy Porozumień Sierpniowych z 1980 r., a jego pierwszym redaktorem naczelnym był Tadeusz Mazowiecki. Ukazywanie się „Tygodnika Solidarność” wiązało się z realizacją jednego z najważniejszych żądań strajkujących w sierpniu 1980 r. robotników - wolności słowa. Po wprowadzeniu stanu wojennego 13 grudnia 1981 r. wydawanie pisma zawieszono, a niektórzy jego dziennikarze zostali internowani i aresztowani. Kolejny numer wyszedł dopiero 2 czerwca 1989 r. po ponownym zarejestrowaniu zdelegalizowanej w 1981 r. Solidarności. Wśród kolejnych redaktorów naczelnych pisma byli Jarosław Kaczyński, Andrzej Gelberg, Jerzy Kłosiński.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną