MEDYTACJE EWANGELICZNE Z DNIA 22 października 2016 r.

0
0
0
/

biblia(1)Sobota - Łk 13, 1-9.

W tym czasie przyszli niektórzy i donieśli Jezusowi o Galilejczykach, których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar. Jezus im odpowiedział: «Czyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei, że to ucierpieli? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie.

Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloe i zabiła ich, było większymi winowajcami niż inni mieszkańcy Jerozolimy? Bynajmniej, powiadam wam: lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie».

I opowiedział im następującą przypowieść: «Pewien człowiek miał drzewo figowe zasadzone w swojej winnicy; przyszedł i szukał na nim owoców, ale nie znalazł.

Rzekł więc do ogrodnika: „Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu na tym drzewie figowym, a nie znajduję. Wytnij je: po co jeszcze ziemię wyjaławia?”.

Lecz on mu odpowiedział: „Panie, jeszcze na ten rok je pozostaw; ja okopię je i obłożę nawozem; może wyda owoc. A jeśli nie, w przyszłości możesz je wyciąć”».

Oto słowo Pańskie.

Śmierć. Śmierć to nasz wybór sposobu życia. Gdy ktoś ginie, umiera jego ciało. Zmysły, wyobraźnia, uczucia, rozum, emocje… wszystko, co cielesne, przestaje działać. Nie zachowuje w sobie życia, jest martwe. Po prostu martwe ciało nie może już nic uczynić. Dusza żyje wiecznie.

Wróćmy do ciała.

Dokładnie takie same funkcje ma ciało człowieka żyjącego w grzechach, nienawróconego. Oddanego aktem swojej wolnej woli ciemności. To jest tak samo martwe ciało, mimo oznak życia.

Dlaczego? Bo człowiek, który oddaje się ciemności, nie ma nad takim ciałem władzy! Nie ma znaczenia, że krwioobieg krąży, że serce bije, a mózg pracuje. To naprawdę nie jest istotne, jeśli sam człowiek duszą swoją nad tym nie panuje. Idzie ku destrukcji i żyje życiem martwym. Ciało słucha własnych popędów, wyobrażenia coraz bardziej stają się przyzwyczajone do zniewolenia, emocje są tak rozproszone, że trudno o nawet namiastkę wolności. Życie martwym życiem niczym się nie różni od martwego ciała, poza jednym: możliwością nawrócenia!

Dlaczego ta możliwość jest? Bo z powodu Miłosierdzia Bożego, drzewo postawione na środku ziemi, uschłe za nasze grzechy, wydało owoc, zwyciężyło śmierć! Jezus Chrystus uratował nas od życia życiem śmierci na drzewie Krzyża!

Gdy człowiek żyje życiem martwym, staje się bardzo męczący dla swego otoczenia. Mimo zdobytych niekiedy sławy, pieniędzy, dóbr, wypracowanych talentów itd… są momenty, w których inni już nie mogą z taką osobą wytrzymać. Konsekwencje grzechów, odwrócenia się od Boga danego człowieka, bywają zazwyczaj trudne do zniesienia dla innych. Trudnych – ‘trzeba wyciąć’! Jakoś usunąć z towarzystwa.

Ale nigdy żadne sytuacje nie są zbyt trudne dla Jezusa Chrystusa, który po to właśnie do końca dba o każdego człowieka - aż oddaje za każdego z nas swoje własne życie! - aby z ogrodu Boga Ojca samym sobą zebrać wszystkie konsekwencje grzechów, by ziemia nie była jałowa, ale otwarta na deszcz Łask od Boga Ojca!

Rozważała: Katarzyna Chrzan

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną