FEJSBUK, NARODOWCY I PRAWO ANTYMONOPOLOWE

0
0
0
/

ekonomia_cezarykazmierczakdrSprawa Fejsbuk vs Narodowcy - to kolejne bardzo poważne ostrzeżenie, które polski rząd (podobnie jak wszystkie inne rządy) lekce sobie waży - a sprawa jest bardzo poważna.

Nic bardziej nie zagraża wolnemu rynkowi, wolności i demokracji niż monopole - niezależnie państwowe czy prywatne, choć te drugie są znacznie gorsze.

Do czasów Internetu i Billa Clintona z monopolami radzono sobie w USA na podstawie Sherman Antitrust Act z 1890 roku, który ogarniał sprawy zmów cenowych, trustowych, spisków producentów przeciw rynkowi i co najważniejsze samo dążenie do monopolu uznawał za nielegalne. Firmy po przekroczeniu 30% udziałów w rynku poddawane były kontroli sądowej (polisy i procedury handlowe, ceny) a powyżej 70% sądownie dzielone. Taki los dotknął m.in. Rockefellera - Standard Oil, Standard Shoes, PanAm czy AT&T. Wiele firm do dzisiaj zatwierdza ceny i procedury w sądach.

Wszystko to się załamało w czasie prezydentury Clintona, kiedy to na podstawie Sheraman Act grupa prokuratorów stanowych usiłowała podzielić Microsoft. Plan był rozsądny - markę i kody źródłowe Windows miały otrzymać 2 firmy (miały zmienić barwy i dodać do nazwy jedno lub więcej słów), Microsoft Office kolejna firma i Internet Explorer - kolejna. Dzięki mega lobbingowi i pomocy administracji Clintona operacja się nie powiodła. Zresztą ujawniane dzisiaj przez FBI kwiatki w sprawie Clintonów rzucą może na tę sprawę jeszcze inne światło. Odtąd Sherman Act w zasadzie nie działa.

Główną przyczyną jest technologia, globalizacja, Internet. Nikt nie ma pomysłu co zrobić na przykład z takim Fejsbukiem czy Twitterem. Nikt nie jest w stanie tego intelektualnie udźwignąć a korporacje to bezlitośnie wykorzystują. Obrońcy pojawiają się sami, nawet nie muszą w nich inwestować. Czytali Państwo zapewne w czasie sporu Fejsbuk vs. Narodowcy te rozczulające opinie, że regulamin Fajsbuka jest ważniejszy od polskiego prawa, w tym Konstytucji, czy że jak to jest prywatna firma to może robić co chce. Autorom tych mądrości przecież nikt nie płacił.

Problem jest bardzo poważny. Technologia bowiem rozszerza katalog sektorów globalnych i skoncentrowanych na sektory rozproszone. Pisałem o tym niedawno - niedługo możemy mieć jedną firmę taksówkarską - Uber już zamówił 100 tysięcy bezzałogowych samochodów (dostawa na 2020 rok) czy nawet kilka fast foodów, jak powiedzie się eksperyment McDonalds w Arizonie z robotami w restauracjach.

Jeśli chcemy mieć demokrację, wolność wyboru czy wolność słowa - musimy to zatrzymać. Narzędzia są. Jakoś najwięksi bokserzy internetowi wymiękli w Indonezji, jak im rząd za niepłacenie podatków zagroził, blokadą domeny. Jeśli nie chcą respektować polskiego prawa i piszą jakieś regulaminy, że mogą być sądzeni wyłącznie w jakimś powiecie w Kalifornii - powodzenia. Niech w tym powiecie sprzedają swoje usługi. Państwo polskie nie może sobie pozwolić na takie stawianie sprawy!

Na szybko powinien zająć się tym Urząd Ochrony Konsumenta i Konkurencji - nakazując dostosowanie regulaminu do polskiego prawa i konstytucji i usunięcia tych różnych bezczelnych zapisów. W regulaminie Fejsbuka co druga klauzula to klauzula abuzywna zakazana w polskim prawie! Jak się nie dostosują - sankcje, z blokadą serwisu na terenie RP włącznie.

Znacznie poważniejsza sprawa to nowe prawo antymonopolowe, które czas zacząć tworzyć, bo obecne jest z epoki, której już nie ma. Przede wszystkim trzeba utworzyć Sąd Antymonopolowy. UOKiK byłby takim urzędem prokuratorskim w nowym ładzie. Sąd jest niezbędny do definiowania rynku i udziałów w nim. Zapisy ustawy nie mogą być szczegółowe - bo wówczas Państwo będzie przegrywało z tabunami prawników korporacji, którzy zawsze znajdą szczelinę w twardych przepisach. Poza tym świat jest zbyt złożony, żeby komukolwiek udało się go opisać. Rozstrzygnięcia muszą zapadać na podstawie ogólnych przepisów na zasadzie zdrowego rozsądku. Inaczej społeczeństwa będą przegrywać.

Sprawa Fejsbuk vs Narodowcy powinna wszystkim uświadomić jak to jest groźne. Jutro jakiś monopolista może uznać "na podstawie regulaminu", że nie podoba mu się 1, 2 czy 3 siła polityczna w Polsce. Nieprawdopodobne? A blokowanie legalnych manifestacji w Polsce jeszcze kilka lat temu wydawało się realne?

Obudźmy się zanim będzie za późno.

Cezary Kaźmierczak Źródło: WEI

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną