Manuel Canduela: Jeżeli do władzy w Hiszpanii dojdzie skrajna lewica, skończy się to wojną domową

Cała sytuacja w Hiszpanii przypomina trochę scenariusz Matrixa. Mamy partię przodującą, która twierdzi, że jest partią prawicową, a w rzeczywistości jest partią liberalną. Jest to partia totalnie skorumpowana i są zdrajcami Hiszpanii – tłumaczył prezes hiszpańskiej partii Democracia Nacional Manuel Canduela podczas zorganizowanej w Sejmie przez Ruch Narodowy konferencji „Przyszłość i tożsamość Europy Narodów”, zapytany, jak zapatruje się na przejęcie władzy w Hiszpanii przez liberałów, prawdopodobnie w koalicji z komunistami z Podemos, albo przy innym rozstawieniu. - Jesteśmy w trakcie kampanii, która chce nam sprzedać skrajną partię komunistyczną jako coś przyjaznego ludowi. Pomimo tego ta lewica się kompromituje w oczach społeczeństwa i coraz więcej ludzi otwiera oczy na to, co się dzieje – nie krył nadziei na to, że jednak skrajna lewica do władzy nie dojdzie. - Cała ta lewica nie została wymyślona przez Związek Radziecki, została ona wymyślona i sponsorowana przez Stany Zjednoczone i oczywiście, personalnie, przez George'a Sorosa, który jest magnatem pochodzenia żydowskiego - przypomniał. - Jeżeli dojdą do władzy, to spełni się ten czarny scenariusz i zaczniemy mieć naprawdę poważne problemy – zauważył Canduela. - Dwa lata temu odmówiliśmy udziału w naszej manifestacji pewnemu dziennikarzowi sympatyzującemu z organizacją terrorystyczną ETA. Jeden prokurator z Katalonii, separatysta kataloński zażądał pięciu lat więzienia dla prezydenta mojej partii i zażądał trzech lat więzienia dla osoby odpowiedzialnej za bezpieczeństwo tej manifestacji tylko dlatego, że przechodziła za blisko tego dziennikarza. Nie było żadnego aktu agresji, więc jeżeli tego typu ludzie dojdą do władzy w Hiszpanii najprawdopodobniej zakończy się to nową wojną domową - skonstatował. - Chciałbym zauważyć, że tego typu incydenty zdarzały się wyłącznie w stosunku do mojej partii. Obecnie zdarzają się także w stosunku do pojedynczych osób, patriotów, księży katolickich. Powtarzają się lata 30. XX wieku. Wobec tego typu działań, jestem przekonany, nastąpi jakaś reakcja narodowa - dodał.