Gościem PRAWY.TV był senator PiS Jan Maria Jackowski.
Jan Bodakowski: - Panie senatorze, za nami Marsz Niepodległości, demonstracja pokazująca patriotyzm młodych polskich narodowców. Czy Pana partia jest zainteresowana tym, żeby ci ludzie weszli do życia politycznego. Czy PiS jest zainteresowany wykorzystaniem ich entuzjazmu, potencjału, wiedzy, pracowitości?
Jan Maria Jackowski: - Niewątpliwie. My jesteśmy ugrupowaniem, które jest otwarte na ludzi młodych, na ludzi którzy cenią wartości patriotyczne, którzy dają świadectwo swojego patriotyzmu. Absolutnie nie zamykamy się na te środowiska. Wręcz przeciwnie staramy się na nie otwierać.
- Tutaj trzeba powiedzieć, że PiS to nie jest jakieś jednorodne środowisko polityczne. W ramach PiS, a właściwie obozu zjednoczonej prawicy są przedstawiciele całego spektrum poglądów prawicowych. Więc można również znaleźć w Prawie i Sprawiedliwości ludzi, którym bliskie jest myślenie w kategoriach narodowych, są też konserwatyści, są też chadecy, są też przedstawiciele innych nurtów ideowych czy politycznych. Jest to szeroki obóz, który jest otwarty dla wszystkich. Także tutaj, ta współpraca o którą Pan pytał jak najbardziej jest możliwa.
- Dlaczego PiS – w mojej ocenie – ma taką mało otwartą politykę informacyjną. Państwa partia nie posiada newslettera, jakiegoś własnego portalu informacyjnego, nie korzysta z olbrzymiego kapitału blogerów czy wideoblogerów. Czy to jest jakaś taka zamierzona polityka kontroli przekazu czy po prostu nie byli państwo do tej pory zainteresowani wykorzystaniem tego kapitału?
- Trzeba się o to zapytać tych, którzy są odpowiedzialni za tworzenie komunikacji społecznej w ramach naszego obozu. Z tego co wiem, w tej chwili trwają aktywne prace nad aktywizacją i nad wejściem na te fora aktywności medialnej czy multimedialnej o które Pan pytał.
I tutaj niewątpliwie mamy dużo do zrobienia, ponieważ żyjemy w rzeczywistości multimedialnej, w której informacja, Internet, wideo, portale społecznościowe, to jest fundament współczesnej komunikacji, znacznie bardziej i szybciej oddziaływujący niż tradycyjne formy przekazu.
Nawet takie jak telewizja, która co prawda jeszcze ma potężny zasięg, ale widać wyraźnie, że w młodym pokoleniu to już nawet telewizji się nie ogląda. A więc też telewizja będzie prędzej czy później w Internecie, a nie Internet w telewizji.
W związku z powyższym tutaj jest niewątpliwie wyzwanie przed naszym środowiskiem, żeby jeszcze lepiej komunikować się ze społeczeństwem, z wyborcami, z naszymi zwolennikami, ale również prowadzić dialog czy dyskusję czy polemiki z naszymi przeciwnikami ideowymi, politycznymi, spierać się na poglądy.
I do tego właśnie media społecznościowe i jakieś formy dużej aktywności w Internecie w moim przekonaniu są bardzo potrzebne. Jak będą znane szczegóły, to oczywiście uczestnicy sieci bardzo szybko się w tym zorientują.
Bardzo dziękuję.
Rozmawiał Jan Bodakowski
Not.IF