Odpowiadają przed sądem za oczernianie żołnierzy Armii Krajowej

0
0
0
/

prawy.pl_images_nasze-matki-nasi-ojcowieW poniedziałek przed Sądem Rejonowym w Krakowie przesłuchano świadków w procesie przeciwko niemieckim producentom serialu "Nasze matki, nasi ojcowie”, który oczernia żołnierzy AK. Sprawę niemieckiej telewizji ZDF wytoczył 92-letni żołnierz Armii Krajowej Zbigniew Radłowski oraz Światowy Związek Żołnierzy AK. Zarzuty postawione twórcom serialu "Nasze matki, nasi ojcowie” to naruszenie dóbr osobistych w postaci prawa do tożsamości narodowej, prawa do dumy narodowej i narodowej godności oraz wolności od mowy nienawiści. W filmie winą za zabójstwa osób narodowości żydowskiej obciąża się żołnierzy AK. Natomiast prawdziwych sprawców tych zbrodni – Niemców, wybiela się i ukazuje się ich jako ofiary wojny, którą sami rozpętali. – W niemieckim filmie „Nasze matki, nasi ojcowie”, z gruntu fałszywie ukazano AK, żołnierzy armii podziemnej Państwa Polskiego jako przestępców i antysemitów. My stoimy na straży dobrego imienia AK, dlatego postanowiliśmy włączyć się do sprawy jako pokrzywdzeni –mówi Łucjan Sokołowski, sekretarz prezydium Zarządu Głównego Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej. Żołnierze AK żądają w procesie od niemieckiej telewizji przeprosin w TVP oraz we wszystkich telewizjach, gdzie pojawił się film, a także złożenia 25 tys. zł tytułem naruszenia dóbr osobistych. Proces prowadzą, bez pobierania należności, mec. Jerzy Pasieka i mec. Monika Brzozowska. Natomiast Stowarzyszenie Reduta Dobrego Imienia finansuje koszty przejazdów i zakwaterowania żołnierzy Armii Krajowej, którzy biorą udział w procesie. Do sprawy przystąpiła także Prokuratura Okręgowa w Krakowie "z uwagi na ważny interes społeczny". Serial "Nasze matki, nasi ojcowie" w trzech częściach TVP 1 wyemitowała w czerwcu 2013 roku. W filmie polscy żołnierze Armii Krajowej, niesprawiedliwie i niezgodnie z faktami historycznymi przedstawieni zostali jako antysemici i nacjonaliści w negatywnym słowa tego znaczeniu. W tym obrazie filmowym, przedstawienie przyczyn zagłady ludności żydowskiej w Europie wschodniej, w czasie i po II wojnie światowej zostało sfałszowane. Film w sposób ciągły zakłamuje historię, bowiem ten serial jak i materiały z nim związane są dostępne na stronach internetowych ZDF. W tym roku tylko w niemieckich opiniotwórczych mediach kłamliwego sformułowania „polskie obozy zagłady czy koncentracyjne” użyto kilkadziesiąt razy. Po raz pierwszy o zakłamaniach przedstawionych w filmie "Nasze matki, nasi ojcowie" warszawską prokuraturę poinformowało, składając wniosek o ściganie, Stowarzyszenie Patria Nostra z siedzibą w Olsztynie, którego głównym celem działania jest zwalczenie pomówień Polaków w zagranicznych mediach, Pod koniec czerwca 2013 r. warszawska prokuratura rejonowa odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie publicznego znieważenia narodu polskiego w związku z emisją filmu w TVP. Prokuratura wskazywała, że takie przestępstwo można popełnić jedynie umyślnie, zaś z informacji TVP wynikało, że jej zamiarem było umożliwienie widzom wyrobienia sobie opinii o filmie, który był oceniany jako kontrowersyjny. Obecny proces, rozpoczęty w lipcu br. w przed sądem krakowskim, jest procesem cywilnym. Przypomnijmy, że 17 czerwca 2013 r. Stowarzyszenie Patria Nostra, wystąpiło do Telewizji Polskiej S.A. o udzielenie informacji, ile Telewizja Polska S.A. zapłaciła za prawo do emisji serialu „Nasze matki, nasi ojcowie” (Unsere Mutter Unsere Vater), oraz jaka jest treść umowy przyznającej Telewizji Polskiej S.A. prawo do emisji tego serialu. Decyzją z dnia 1 lipca 2013 r. Telewizja Polska S.A. z siedzibą w Warszawie odmówiła Stowarzyszeniu Patria Nostra dostępu do tej informacji publicznej. W ówczesnej opinii TVP umowa zawarta z niemieckim producentem filmu ZDF, zawierała chronione informacje handlowe i organizacyjne. Adam Białous

Źródło: prawy.pl

Najnowsze

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną