Prof. Jerzy Robert Nowak: Jeżeli PiS nadal będzie popełniał błędy, straci władzę

0
0
0
/

Gościem PRAWY.TV był prof. Jerzy Robert Nowak, który ostrzega PiS, że jeśli nie pójdzie śladem rządów Fideszu i Viktora Orbana na Węgrzech to straci władzę. Polskiemu rządowi zarzuca pazerność, utrzymywanie biurokracji i oddaniu ulicy dla lewicy.   Jan Bodakowski: - Na blogu prof. Jerzego Roberta Nowaka jerzyrnowak.blogspot.com jest około ponad 200 niewygodnych pytań do prezydenta RP, premier i władz PiS. Co PiS – mając doświadczenie jak bardzo dobrze została przeprowadzona narodowa rewolucja na Węgrzech – zaniedbuje, czego nie zrobił? W czym PiS powinien naśladować działania Fideszu i Orbana? - Przede wszystkim szybkością działań, twardością i wielostronnością ataku we wszystkich przeciwników, liberałów, lemingów, lewaków. Tam już upadła tamtejsza Gazeta Wyborcza z braku czytelników, czego życzę i naszej. Daję te niewygodne pytania, bo to, żeby jednak ostrzec PiS, że jeśli będzie popełniał taką ilość błędów jak dotąd, to straci władzę. Wtedy może dojść do władzy najgorsza hołota z KOD-u z Nowoczesnej, te rozhisteryzowane głupie babska. I oni dopiero zrobią nam kontrrewolucję, gdzie zadepczą wszystkich – PiS, narodowców, kukizowców, Radio Maryja. Trzeba do tego nie dopuścić. A nie dopuści się, jeśli się otworzy dużo szerzej na inne środowiska patriotyczne – tak jak to zrobił Orban. Drugie – jeśli skończy się z pazernością, cwaniaczkowatością takich pań jak Gosiewska, która zażądała 5 mln odszkodowania. Ale przede wszystkim jeśli poprze się o wiele silniej krajowych przedsiębiorców, rolników, kupców tak jak to zrobili Węgrzy. Ale boję się, że były bakier Morawiecki na razie nie wykazuje w pełni zdolności do tego, aby walczyć z bankami o polskie interesy, przecież głównie z bankami zagranicznymi. Otóż przykładowo – jeśli u nas banki na podatek bankowy zareagowały zawyżaniem różnych prowizji od klientów okradając ich, to Węgrzech natychmiast wprowadzono ustawę rozliczający banki przez narodowy bank węgierski. I ponad 60 banków zagranicznych ukarano bardzo surowymi grzywnami i musieli oddać prowizję. Dwie najważniejsze rzeczy, które wprowadzono na Węgrzech od razu. Pan prezydent Duda obiecywał w maju tego roku w debacie telewizyjnej, że pójdzie węgierską drogą. Jeśli chodzi o frankowiczów Orban problem rozwiązał od razu w pełni na ich korzyść, ale miłosierny bankier Morawiecki chyba temu oponuje. Przede wszystkim danie przedsiębiorcom węgierskim zielonego światła. Obniżenie podatku do 10 proc., co stworzyło z Węgier raj podatkowy nawet dla przedsiębiorców austriackich, czeskich, słowackich. Druga rzecz może jeszcze ważniejsza to rozbicie biurokracji, która u nas rozrosła się niesamowicie. Mamy 95 wiceministrów, najwięcej w Europie. Na Węgrzech też były podobne rzeczy, tylko, że tam zmniejszono ilość ministerstw z 16 do 9. Parlament – obniżono skład do połowy, a jest tylko sejm, bo senatu nie mają. O połowę zmniejszono samorządy miejskie, a nie tak jak u nas jest rozrośnięty jak samorząd warszawski. Zakazano przyznawania nagród ministrom, dyrektorom departamentów dotąd aż Węgry nie zmniejszą pułapu zadłużenia, w które wpędziły je poprzednie władze komunistów – ich Platformy Obywatelskiej. Jeszcze jedna rzecz. Pousuwano bardzo dużą ilość węgierskich dygnitarzy z ich Lotosów i Orlenów i opodatkowano ich odprawy na 98 proc. Miał dostać 3 mln zł odprawy, dostawał 60 tys. U nas też to zastosowano, ale na 70 proc., żeby działacze PiS-owscy potem po odejściu nie płakali zbytnio. I przede wszystkim energiczne branie się za różnych szalbierców. Zrewidowano lokale organizacji Sorosa. I ulicy nie oddano jak u nas niepotrzebnie KOD-owcom, feministkom. Zamiast wyprowadzić na ulicę o wiele większe rzesze patriotów, zamiast uciekać po raz kolejny na Marsz Niepodległości do Krakowa gdzie mieli kilka tysięcy manifestantów, zamiast być tu w tym stu tysięcznym Marszu. A na Węgrzech to przeciwko Unii Europejskiej 400 tys. osób maszerowało parę razy w Budapeszcie. Poza tym mają jeden plus. Tam Kościół nie jest podzielony jak w Polsce. Tam są raczej tacy arcybiskupi jak bp Mering, który napisał świetny list od Martina Schultza, gdzie go nieźle zrugał. Jak abp Dzięga czy abp Hoser. My tu mamy takiego abp. Nycza, o którym mam jak najgorszą opinię. Mieliśmy abp. Gocłowskiego i starego agenta TW „Filozof” abp. Życińskiego. I to jest też niestety słabość w Polsce. Historia nas tak uderzyła. Na Węgrzech nie wymordowano starej inteligencji. W porównaniu do Polski to była 1/10 strat. U nas mordowali Niemcy, Sowieci, później stalinizm. Macie Poznań. Przecież to było centrum narodowe, jaki bastion. A teraz? Lemingi i lewacy. Także płacimy za te straty doby wojny. Dlatego tak jestem pełen entuzjazmu dla marszów niepodległościowych. Byłem we wszystkich uczestnikiem. Cieszyłem się, że taka ogromna przewaga młodzieży. To jest nadzieja, że zostaną wychowani przyszli Orbanowie Polski. - Bardzo dziękuję. Rozmawiał Jan Bodakowski Not.IF

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną