Tomasz Cukiernik o szkodliwości UE

0
0
0
/

cukiernik Gościem PRAWY.TV był Tomasz Cukiernik jeden z najbardziej znanych publicystów zajmujących się gospodarką. Jan Bodakowski: - Jakie refleksje po konferencji z prof. Song Hongbingiem? Tomasz Cukiernik: - Przede wszystkim Pan Song to co zauważyłem chciał przekazać nam po pierwsze chiński punkt widzenia dotyczący przyszłego rozwoju stosunków międzynarodowych, przede wszystkim stosunków gospodarczych przeciwstawiając go tym stosunkom, które obecnie panują pod hegemonią Stanów Zjednoczonych. Jako taką przyszłościową alternatywę mówił na temat nowego Jedwabnego Szlaku pokazując zalety tego systemu w porównaniu z aktualnym obowiązującym systemem gospodarczym świata. Nasuwa tu się refleksja, bo mówił o tym, że bardzo szybko towary, które do tej pory są przesyłane drogą morską, mają być transportowane drogą lądową z Dalekiego Wschodu z Chin do Europy. I polska miałaby mieć jakieś ważne znaczenie w tym przypadku. Ale trzeba sobie zdać sprawę, że Polska jest częścią Unii Europejskiej i być może wiele decyzji gospodarczych, które byłyby korzystne dla Polski, nie do końca można byłoby je podjąć czy zrealizować pewne wizje. Właśnie z tego powodu, że jesteśmy częścią Unii Europejskiej i trzeba się liczyć z tym co mówi, co chce Bruksela. Tym bardziej, że Unia Europejska z roku na rok stara się próbuje coraz bardziej wtrącać się w politykę krajów członkowskich, co oznacza ograniczenie możliwości decyzji krajów członkowskich na temat własnej polityki. - Pan wielokrotnie w swej publicystyce zwraca uwagę na ogromne koszty integracji Polski z Unią Europejską, na szkodliwość dla naszej gospodarki potencjalnego dobrobytu, tego, że jesteśmy członkiem Unii. Ale czy sama Unia byłaby zainteresowana rozwojem kontaktów gospodarczych z Chinami? - Myślę, że Unia Europejska jest jak najbardziej zainteresowana rozwojem stosunków gospodarczych z Chinami, ale czy byliby zainteresowani zorganizowaniem tego w ten sposób, żeby najwięcej zyskały w takiej sytuacji kraje przodujące najważniejsze w Unii Europejskiej, te które decydują o polityce Unii Europejskiej. A takim krajem na pewno nie jest Polska. - Jaka w tej układance stosunków gospodarczych między Unią, Chinami jest sytuacja Rosji? Czy Rosja na rozwoju kontaktów gospodarczych między Chinami, a Europą straci czy może zyskać? - Wydaje mi się, że transport lądowy, który planują Chińczycy musi przebiegać przez Rosję. Nie ma inne drogi. Więc skoro Rosja będzie w tym uczestniczyć, na pewno na tym zyska, bo na pewno nie będzie uczestniczyć w projekcie na którym miałaby stracić. Więc to jest korzystne dla niej czy to jako pośrednik czy w jakimkolwiek innym sensie. - Czy Rosja ma do zaoferowania coś ciekawego w Polsce w stosunku do tego co mogą nam zaoferować kontakty gospodarcze z Zachodem, z Europą czy ze Stanami Zjednoczonymi? Czy Rosja może być jakąś alternatywą dla relacji gospodarczych, które obecnie mamy? - Rosja może być alternatywą, ale ja uważam, że nie jest to dobre pytanie. Moim zdaniem należy rozwijać stosunki gospodarcze z wszystkimi możliwymi partnerami. Jeśli handlujemy z jakimkolwiek krajem, zyskujemy na tym, czy to chodzi o import czy chodzi o eksport. Natomiast to co jest złe, to właśnie ograniczenia, które mamy na przykład w sytuacji członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Czyli mamy ten wolny przepływ ludzi, towarów, usług i kapitału wewnątrz Unii Europejskiej. Natomiast w wielu branżach Unia stawia mur celny na zewnątrz w kontaktach z krajami trzecimi. Często jest tak, że zanim Polska weszła do Unii, tego muru celnego nie było. I Polska musiała renegocjować wiele umów gospodarczych choćby z naszymi tradycyjnymi partnerami ze Wschodu właśnie w efekcie tego, żeby mogła wejść do Unii Europejskiej. To uważam za bardzo niekorzystne zjawisko. - Dziękuję za rozmowę. Rozmawiał Jan Bodakowski

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną