Justyna Socha została pozwana przez dr. Pawła Grzesiowskiego, którego nazwisko znalazło się w petycji Stowarzyszenia STOP NOP "Stop lobbystom koncernów farmaceutycznych w administracji publicznej". Ten niewątpliwy sukces środowisk broniących prawa do bezpiecznych szczepień został okupiony niemałymi emocjami. Przed rozpoczęciem rozprawy przeciwnicy podawania dzieciom szczepionek zawierających toksyczne substancje urządzili pikietę przed gmachem sądu. Zgromadziło się tam kilkadziesiąt osób z całej Polski. Kiedy jednak sędzia poprosił o opuszczenie sali (motywował to przepisami, które nakazują prowadzenie spraw z oskarżenia prywatnego przy drzwiach zamkniętych) emocje sięgały zenitu. Po kilkudziesięciu minutach oczekiwania okazało się, że sprawa zostaje umorzona. Sędzia nie dopatrzył się bowiem przestępstwa w wysłaniu petycji przez legalne stowarzyszenie. Satysfakcji z decyzji sądu nie kryła Justyna Socha. Doktora Pawła Grzesiowskiego nie było na rozprawie. Jego adwokat odmówił komentarza. Źródło: Radio Merkury