Spalanie węgla brunatnego jest wielkim marnotrawstwem – uważa prof. Ryszard Kozłowski z Instytutu Inżynierii Materiałowej Politechniki Krakowskiej, który podczas zorganizowanej w czwartek w Sejmie konferencji Konferencji „Kopalnie – zamykamy czy otwieramy – inne spojrzenie na problem polskiego górnictwa” przekonywał do rezygnacji z opalania elektrowni węglem brunatnym, najbardziej "brudnym" paliwem, aby móc ten ostatni wykorzystywać do produkcji kwasu huminowego.
- 1 tona węgla brunatnego kosztuje 100-150 zł i on jest spalany, natomiast z jednej tony węgla brunatnego możemy wyprodukować 5 ton kwasu huminowego. 1 tona kwasu huminowego kosztuje na rynkach arabskich 3700 dolarów – wyliczał. - Proszę zobaczyć, jakie marnotrawstwo popełnia nasz rząd utrzymując proces spalania węgla brunatnego – dodał, zaznaczając, iż zapotrzebowanie tylko „rynków arabskich jest gdzieś na poziomie 5 mln ton rocznie, a może więcej”.
Owo marnotrawstwo dotyczy nie tylko obecnie rządzących, lecz również, a może nawet przede wszystkim rząd PO-PSL, który zmarnował polskiemu górnictwu całe osiem lat, przez ten czas jedynie dobijając tą branżę.
Tak prowadzoną politykę prof. Ryszard Kozłowski ocenia jednoznacznie: „Program niszczenia kopalń był sabotażem wobec naszego państwa”.
Węgiel brunatny w polskiej energetyce pełni od lat rolę paliwa strategicznego, o czym świadczy około 9000 MW mocy zainstalowanych w elektrowniach opalanych węglem brunatnym i roczna produkcja energii elektrycznej tych elektrowni, która przekracza 50 TWh. Stanowi to około 25% mocy zainstalowanej w polskich elektrowniach i około 35% wyprodukowanej energii elektrycznej tańszej o około 20-30% od cen energii elektrycznej produkowanej z węgla kamiennego.
Branża węgla brunatnego w Polsce składa się z pięciu odkrywkowych kopalń i pięciu elektrowni opalanych tym paliwem.
Fot. sxc.hu