Polska nie może wybudować elektrowni jądrowych!

0
0
0
/

kozlowski_ryszardZ prof. Ryszardem Kozłowskim rozmawia Anna Wiejak. Dlaczego uważa Pan, że w Polsce nie powinno się budować elektrowni atomowej?

- Ja byłem przez pięć lat przedstawicielem Polski w największym projekcie energetycznym dotyczącym energetyki XXI wieku o wysokiej sprawności niskiej emisji. I w związku z tym znam właściwie wszystkich znanych energetyków w Europie. Dobrze współpracowało mi się również z kolegami z Niemiec i kiedy zaczęli przejawiać wolę odchodzenia z energetyki jądrowej, to rozmawiałem z nimi na ten temat. Oni zrobili bardzo dokładne studium. Otóż okazuje się, że uran na świecie się kończy. Z ich informacji wynika, że cały świat – ten, który posiada elektrownie atomowe – zużywa 79 kiloton paliwa jądrowego, przy możliwościach aktualnie na poziomie 50 kiloton, czyli brakuje już 29 kiloton paliwa jądrowego. Rosjanie i Amerykanie mogą w tym celu zużywać swoje arsenały jądrowe, ale wiem, że Putin – po rozmowie z Niemcami – zorganizował specjalną ekipę, którą wysłał do Australii, gdzie podpisali kontrakt na dostawy rud uranu, przewidując to, że będą problemy.

Także w sytuacji, gdyby Polska poszła na energetykę jądrową, byśmy byli uzależnieni od dostawcy paliwa jądrowego, które będzie bardzo drogie. Poza tym, powiem szczerze, energetykę jądrową budowano dla plutonu, dla zbrojenia, dla bomb jądrowych, nie dla produkcji energii elektrycznej, bo to się de facto nigdy nie zwraca. Nas na to nie stać. Mamy potworne zadłużenie, które oceniane jest na poziomie ponad 4 bln złotych. Poza tym sprzedano nam gospodarkę, sprzedano banki, zostaje nam wiedza o naszych zasobach i trzeba jej bronić, bronić dla narodu, który jest suwerenem państwa polskiego.

A co z odpadami?

- Mamy już pewne technologie. Jest grupa z Politechniki Śląskiej. Chociażby ten pierwiastek, który znajduje się w kopalni Dunino koło Legnicy, haloizyd o strukturze nanotechnologicznej potrafi wchłaniać te ciężkie odpady również przy spalaniu odpadów. Także mamy technologię, tylko czekamy na jakieś większe wdrożenie. Wiem, że elektrownia Skawina jest bardzo zainteresowana taką możliwością. Nie mogę zrozumieć, dlaczego oszukuje się ludzi na świecie, że dwutlenek węgla jest przyczyną zmian klimatu. Otóż nie! Jest to pokarm dla roślin. Szkodliwe dla naszego życia są zanieczyszczenia, które powstają przy spalaniu węgla, te pierwiastki, które w przypadku węgla brunatnego, który jest najbardziej brudnym paliwem energetycznym, ulegają mineralizacji jeżeli z węgla brunatnego zrobimy kwas huminowy, będący podstawowym kwasem w próchnicy. On tworzy nie tylko na piaskach, ale i na ziemi słabej, zniszczonej, potrafi związać grudki ziemi, przepuszcza powietrze, zatrzymuje wodę i w czasie działania tego kwasu następuje pełna mineralizacja szkodliwych pierwiastków wydzielających się przy spalaniu i rośliny je wchłaniają. Potrafią pięciokrotnie szybciej rosnąć. W tej sprawie przyjechali do nas Niemcy, którzy kierują energetyką spalania biomasy, wierzby energetycznej. Posadzili, urosła, spalili, ale potem ona nie chciała szybko rosnąć, więc myśmy poradzili kwas huminowy i są z niego bardzo zadowoleni. Jak to wygląda w Niemczech? Czy ta planowana dekarbonizacja będzie wprowadzona w dłuższej perspektywie czasu? Czy też może Niemcy zrezygnują z dekarbonizacji i będą stawiali na węgiel, tylko w czystej technologii? Co mówili Pana niemieccy koledzy? - Naturalnie. Myślę, że nawet będą oni stosowali polskie rozwiązania, jak do tej pory. Kiedy prof. Sokołowski zbudował pierwszą w Polsce ciepłownię geotermalną przyjechali i byli zszokowani, że można to robić. W tej chwili mają 21 jednostek czy nawet około 30, a my tylko kilka. Naśladujmy więc ich pracowitość i spostrzegawczość. Najlepsze rozwiązania wdrażajmy w życie, bo mamy takie technologie. Dziękuję za rozmowę.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną