Wigilijne zwyczaje ludowe

0
0
0
/

prawy.pl_images_nowe_stories_wiara_wigilia_ludowaPrzez wieki Wigilia Bożego Narodzenia była dla Polaków najważniejszym świętem ludowym. Dla etnografów niezwykle ciekawe jest to, że właśnie w wigilijnych zwyczajach ludowych najżywsze były relikty wierzeń pogańskich, które zostały schrystianizowane i zachowane w folklorze. Kościół katolicki zdecydował obchodzić święto narodzin Jezusa tuż po zimowym przesileniu, kiedy dzień staje się coraz dłuższy. Decyzja o dacie w takim dniu miała sens teologiczny - tak jak narodziny Mesjasza rozpoczęły proces rozpraszania mroków pogaństwa prawdą, tak z dnia na dzień promienie słońca rozpraszały mroki zimy. Protestanci, zwalczając katolicyzm wymyślili mit, niemający potwierdzenia w zachowanych kronikach, że znaczenie tego dnia również dla ludów pogańskich miało być duże. Według nieprawdziwego protestanckiego mitu, którego celem było wykreowanie wizerunku katolicyzmu jako pogańskiej wiary, w starożytnym Rzymie dnia tego miano obchodzić dzień narodzin słońca niezwyciężonego. Łacińskie słowo „wigilia” oznacza oczekiwanie, tradycję oczekiwania, uroczystego obchodzenia wigilii święta. Uroczyste obchodzenie wigilii wywodzi się z biblijnego Izraela, którego kontynuacją jest katolicyzm, a nie judaizm. Wigilia w tradycji ludowej rozpoczynała okres godów (świętych godów, kolędki, świętych wieczorów), który kończył się świętem Trzech Króli. W tradycji ludowej Wigilia była dniem pierwszym nowego roku, dniem rozpoczynającym nowy roczny cykl, stały w swej naturze. Wigilia była dniem odtwarzającym w swych rytuałach sytuacje z raju, początkiem, przekroczeniem granicy śmierci dzielącej żywych od zmarłych, dniem pokoju w jego najbardziej pierwotnym stanie - jedności ludzi ze zwierzętami (dlatego w Wigilię – zgodnie z wierzeniami - zwierzęta mówią ludzkim głosem, a gospodarze dzielą się z nimi opłatkiem). Dzień wigilijny zapowiadał cały rok. Dlatego tak ważne było odrzucenie wszelkich waśni i napominano dzieci, by nie psociły. Chłopcy na wsiach stawiali sobie za punkt honoru zabranie na jeden dzień gospodarzowi oraz uczestnikom pasterki jakiegoś przedmiotu. Udany psikus zapowiadał im szczęście przez cały rok. Wielu czynnościom wykonywanym w Wigilię przypisywano iście magicznie znaczenie. I tak tarcie maku miało dziewczętom zapewnić szybkie zamążpójście. Mycie się w wodzie z pieniążkiem miało zapewniać zdrowie i bogactwo. Przyniesienie, bez liczenia, parzystej liczby polan do pieca miało zapewniać powodzenie. Spróbowanie wszystkich potraw wigilijnych miało zapewniać, że żadna przyjemność w nowym roku nie ominie. Ranne wstawanie w Wigilię miało chronić przed zaspaniem przez cały rok. Na Pomorzu, w ramach wdzięczności za ranne budzenie, pojono koguty wódką. Baczono też na symboliczne zdarzenia. Jeżeli do stodoły pierwszy wchodził mężczyzna, krowa miała urodzić cielaka, a jak kobieta - to jałówkę. Deszczowe święta Bożego Narodzenia zapowiadały lodowatą Wielkanoc. Pogoda bożonarodzeniowa zapowiadała pogodę w styczniu. Pogodna Wigilia zapowiadała urodzaj, szczególnie jajek. Wigilia była dniem ciężkiej pracy. Przygotowywano zwierzętom karmę na dwa świąteczne dni, sprzątano oborę. Kobiety sprzątały dom, prały i trzepały ubrania – uważano, że w brudnej bieliźnie i w przędzy surowej pozostawionej na Święta przyciągnięty nieporządkiem zamieszkiwał diabeł. Zgodnie z polską tradycją ludową w Wigilię do wieczerzy poszczono, jedząc mało, tylko ziemniaki lub postny żur z ziemniakami, a w czasie wieczerzy wigilijnej poszczono, nie jedząc mięsa. Przed wieczerzą gospodarze chodzili po sadzie i grozili drzewom, że w razie nieowocowania będą je wycinać. Stół, ława, powała, dekorowane były różnymi zbożami - wiązało się to z wróżbami co do urodzaju lub jego braku w przyszłym roku. Przed samą wieczerzą wigilijną gospodarz przynosił do domu snopek lub snopki każdego rodzaju słomy, symbolizujący stajenkę, w której narodził się Jezus. Podobnym symbolem było sianko chowane pod obrusem na wigilijnym stole. Wraz z pierwszą gwiazdą, symbolizującą tę betlejemską, zasiadano do wieczerzy. Pierwsza gwiazdka rozpoczynała doroczny cykl od nowa. Wraz z pierwszą miały gwiazdką przychodzić dusze przodków. Z racji na obecność dusz przodków, nie szyto w Wigilię, by nicią nie związać i nie zniewolić duszy, poruszano się powoli, by nie potrącić ducha, nie wylewano wody, by nie zamoczyć duszy. Szacunek dla dusz zmarłych zapewniał domowi opiekę duchów, nieuszanowanie przybyłych dusz zmarłych zapowiadało nieszczęścia. Dla ducha zostawiano wolne miejsce przy stole. Siadając, dmuchano na ławę czy zydel, by nie usiąść na duszy. Czasami duchy miały swój mały stolik, ale nie mógł on mieć nic żelaznego, bo żelazo odstraszało duchy. Całą noc palono w piecu, by ogrzać spragnione ciepła dusze. Dusze przodków rządziły przez cały okres godów. Dla dusz przygotowano ich ulubione potrawy mak, miód, pszenicę, chleb. W domach, gdzie umiano czytać, czytano Ewangelię. Wszyscy dzielili się opłatkiem, symbolem wzajemnego pojednania. W Przemyskiem w czasie Wigilii wynoszono pokarmy na dwór wilkom, by zyskać ich przychylność w przyszłym roku. Według wierzeń wilki w Wigilię nie napadały na ludzi, prócz tych, którzy spóźnili się na Pasterkę. Opłatki były wypiekane w klasztorach i na plebaniach. Nie można było ich sprzedawać w sklepie. Po domach roznosili je organiści, kościelni, ministranci i zakonnice. Tym sposobem cała wspólnota parafialna dzieliła się chlebem. Tradycja dzielenia opłatkiem wyrosła z chlebów ofiarnych składanych w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Niekonsekrowane chleby rozdawano tym, którzy nie przyjęli Komunii i posyłano do domów tych, którzy na Mszy nie byli. Był to symbol jedności wiernych. Złą wróżbą była nieparzysta liczba siedzących przy stole, bardzo złą - liczba trzynastu osób. W Wigilię kończyły się umowy o pracę parobków – parobek, jako wolny w dni świąteczne, zasiadał do stołu z gospodarzem. Liczba potraw na stole powinna być określona - w jednych miejscach parzysta, w innych nieparzysta. Wszędzie były to dania postne. Przygotowane z owoców lasu, pół, ogrodów stawów, rzek i jezior. Nie było mięsa, bo w Wigilię ludzie i zwierzęta stanowili jedną rodzinę. Do potraw dodawano olej z lnu, konopi i maku. W różnych rejonach Polski były różne tradycyjne potrawy. Składnikiem były kasze, mak, podawano pierogi, ryby, ciasta. Zwierzętom dawano do zjedzenia specjalne kolorowe opłatki, resztki z wieczerzy, obfitsze porcje karmy. W XV wieku w domach wieszano na belce od sufitu wieńce uplecione z iglastych gałązek, lub czubki drzewek. Z czasem zastąpiły je uplecione ze słomy kule lub pająki. W XIX wieku z Niemiec do Polski przybył zwyczaj stawiania choinki – zielone drzewo życia, symbol drzewa z raju. Na choince wieszano jabłka, na pamiątkę owocu biblijnego. Symbolem węża-kusiciela z raju były łańcuchy na choince, pętają one drzewko jak grzech zniewala człowieka. Gwiazda na choince symbolizowała gwiazdę betlejemską. Światełka na choince kiedyś były symbolem dusz zmarłych, dziś są symbolem niegasnącej miłości Boga do ludzi. Choinka stała w domu do końca godów. Prezenty zaczęły się pojawiać dopiero pod koniec XIX wieku. W czasie wieczerzy wróżono, co przyniesie przyszłość. Wśród wielu wróżb co do plonów, jedna polegała na tym, że im więcej maku podrzuconego łyżką przez gospodarza do góry przykleiło się do powały, tym lepsze zapowiadały się plony. Wyciągane spod obrusa źdźbła słomy symbolizowały pannom ich matrymonialną przyszłość, zielone szybkie zamążpójście, pokręcone długie oczekiwanie, żółte staropanieństwo. Długość źdźbła wieszczyła długość życia. Po wieczerzy dziewczęta stojąc przy płocie nasłuchiwały, z której strony zaszczeka pies, była to strona z której nadejdzie przyszły małżonek. W wieczór wigilijny po domach chodzili kolędnicy, w jasełkach odgrywający historie knowań Heroda. W nagrodę kolędnicy dostawali od gospodarzy świąteczne smakołyki. Po wsiach też chodzili kolędnicy śpiewający kolędy i proszący o szczodraki – bułeczki nadziewane. Finałem Wigilii była pasterka.  

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną