MEDYTACJE EWANGELICZNE Z DNIA 26 grudnia 2016 r.

0
0
0
/

biblia(1)Poniedziałek - Mt 10, 17-22.

Jezus powiedział do swoich Apostołów:

«Miejcie się na baczności przed ludźmi. Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować. Nawet przed namiestników i królów będą was wodzić z mego powodu, na świadectwo im i poganom. Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić.

Gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was. Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony».

Oto słowo Pańskie.

Zobaczmy. Jezus Chrystus bardzo wyraźnie mówi nam czym mamy się niepokoić, na czym rzeczywiście skupiać swoją uwagę, a o co nie musimy się martwić. Ostrożnym mamy być przed… ludźmi.

Co to znaczy? Najbardziej to, że jedynym na Kim możemy się całkowicie oprzeć to sam Bóg.

Jeśli spoglądamy na rzeczywisty stan, to zauważamy, że wcale nie jest tak, że wszystkie osoby wierzące w Jezusa Chrystusa i starające się żyć życiem Bożym, są szczęśliwe w swych rodzinach, pośród ludzi. Bardzo często jest zupełnie odwrotnie, ale o tym powiedział nam sam Jezus: brat wyda brata, dziecko rodzica, ojciec syna… Czyżby katolicyzm nie był prorodzinny?

A właśnie że jest i to w stopniu doskonałym!

Otóż, wiara w Jezusa Chrystusa jest najbardziej prorodzinna z wszystkich możliwych propozycji. Dlaczego? Ponieważ tylko Chrystus pokazał nam, co znaczy Miłość. To jest oddanie swego życia do końca dla innych.

Oddawać życie to znaczy wytrwać mimo wszystko. Kochać na przekór i wbrew. Tego nauczył nas Jezus Chrystus i to jest najtrudniejsze. Jeśli znienawidzą nas wszyscy? A może się właśnie tak zdarzyć, skoro mówi o tym Jezus. Nienawiść ta może być wyrażana na różne sposoby, ale jakiekolwiek by one nie były, zawsze na różne sposoby nas zabijają.

Musimy jednak pamiętać, co my sami najpierw uczyniliśmy. A my po prostu każdym naszym grzechem zabiliśmy Jezusa Chrystusa!

… I w tej świadomości dopiero rodzi się w nas wdzięczność za to, że Syn Boga oddał za nas życie. Za nas, konkretnie! Tak… teraz możemy spróbować kochać brata, syna, ojca... bo dopiero widząc, że sami zostaliśmy uratowani jako namiestnicy i poganie, możemy stać się świadectwem. Dziękujmy też za tych, którzy dani nam byli na świadectwo i wciąż są nam dawani, choć może sobie nie zdajemy z tego sprawy…

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną