Wolał zginąć, niż poddać się komunistom

0
0
0
/

jozefzadzierski70 lat temu, w nocy z 28 na 29 grudnia 1946 r. w Szegdach na Podkarpaciu, zginął śmiercią samobójczą kapitan Józef Zadzierski ps. „Wołyniak”, żołnierz narodowego podziemia, jeden z najbardziej znanych partyzantów na tamtych terenach. Urodził się we wrześniu 1923 r. w Kostopolu na Ukrainie. Ukończył szkołę powszechną i wstąpił do lwowskiego korpusu kadetów, gdzie uczył się przez kilka miesięcy. W 1937 r. zamieszkał wraz z rodzicami w Warszawie, tam do wybuchu wojny ukończył drugą klasę gimnazjum. Po wybuchu II wojny światowej uciekł z domu. Walczył jako zwiadowca konny w szeregach Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Polesie” gen. Kleeberga. Po bitwie pod Kockiem wzięty do niewoli, został wypuszczony ze względu na młody wiek. Naukę kontynuował na tajnych kompletach, uzyskując maturę. Ukończył też podziemną podchorążówkę. Jednocześnie działał w podziemiu narodowym. Z obawy przed dekonspiracją wiosną 1943 r. przeniesiono go do Okręgu Rzeszów Narodowej Organizacji Wojskowej, gdzie walczył w zgrupowaniu por. Franciszka Przysiężniaka ps. „Ojciec Jan”. W jego szeregach brał udział w walkach z Niemcami i Ukraińcami, dzięki czemu awansował do stopnia kapitana. Pod koniec 1943 r. odszedł ze zgrupowania i w okolicach Leżajska zorganizował własny oddział operujący głównie w północnej Rzeszowszczyźnie i w Lasach Janowskich. Od początku 1944 r. przeprowadził wiele akcji przeciw administracji ukraińskiej oraz współpracującym z Niemcami służbom i pomocniczym oddziałom ukraińskim. Dzięki likwidowaniu niemieckich grup kontyngentowych na Zasaniu okupanci zaprzestali rekwirowania żywności we wsiach. Pod koniec lipca 1944 r., kiedy władzę zaczęli przejmować komuniści, dowództwo Armii Krajowej podjęło decyzję wprowadzania swoich ludzi do nowo powstających struktur. Zadzierski zorganizował wtedy w Leżajsku posterunek milicji i został jego komendantem. We wrześniu 1944 r. został aresztowany przez NKWD i osadzony w więzieniu na Zamku w Rzeszowie. W listopadzie uciekł z transportu na Sybir. Po powrocie w okolice Leżajska założył oddział partyzancki podlegający Narodowemu Zjednoczeniu Wojskowemu, liczący w szczytowym okresie ok. 200 osób, który wsławił się wieloma akcjami na terenie Rzeszowszczyzny. Toczył walki z władzą komunistyczną i Armią Czerwoną, chronił ludność Zasania przed atakami oddziałów UPA. We współpracy z innymi organizacjami podziemnymi likwidował przestępców oraz tajnych współpracowników bezpieki. W latach 1945-1946 partyzanci z jego oddziału rozbili i rozbroili szereg posterunków milicji. 18 kwietnia 1945 r., wykonując rozkaz władz okręgowych NOW-NZW, dokonał wraz z innymi oddziałami partyzanckimi krwawej pacyfikacji ukraińskiej wsi Piskorowice. Był to odwet za atak oddziałów UPA dowodzonych przez Iwana Szpontaka „Zalizniaka” na polską wieś Wiązownica. 7 maja 1945 r. zgrupowanie NOW-NZW, w tym oddział „Wołyniaka”, dowodzone przez Franciszka Przysiężniaka „Ojca Jana”, pokonało pod Kuryłówką ekspedycję NKWD, zabijając kilkudziesięciu enkawudzistów. W nocy z 11 na 12 listopada 1946 r., podczas akcji w rejonie Tarnawca pod Leżajskiem, „Wołyniak” został ranny w rękę, w której z czasem rozwinęła się gangrena. Nie chcąc się ujawnić, nocą z 28 na 29 grudnia 1946 r. popełnił samobójstwo. Pochowano go potajemnie na cmentarzu w Tarnawcu. W 1997 r. odsłonięto w tym miejscu pomnik nagrobkowy ku jego czci. Źródło: Łukasiewicz Józef, Sybir w pół drogi. Wspomnienie o kpt. Józefie Zadzierskim "Wołyniaku", "Janowskie Korzenie" 2007, nr 8 Na zdjęciu: Tablica nagrobna na cmentarzu w Tarnawcu, fot. Aord/creative commons 3.0

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną