Sowiecki i niemiecki agent patronem szkoły. Wydał matkę INKI

0
0
0
/

Jak wynika z dokumentów IPN, Aleksander Wołkowycki podejrzany był o współpracę z gestapo. To on wydał Niemcom matkę legendarnej Inki - Eugenię z Tymińskich, zamordowaną w 1943 r. Po wojnie został członkiem PPR i białoruskim komunistą - przypomina w grudniowym numerze miesięcznik Moja Rodzina.  

 

 

„Ustalenia dziennikarskie Roberta Wita Wyrostkiewicza oraz otrzymane przez nas «Stanowisko Oddziału IPN-KŚZpNP w Białymstoku w sprawie patrona Szkoły Podstawowej w Narewce» jednoznacznie wskazują, że Rada Miasta w Narewce, a zwłaszcza dyrekcja Szkoły Podstawowej w Narewce im. Aleksandra Wołkowyckiego łamią zapisy Konstytucji Rzeczypospolitej i wchodzą w kolizję z Kodeksem Karnym. W związku z powyższym informujemy o sytuacji w Narewce tutejszą prokuraturę, prosząc o sprawdzenie, czy w sprawie ustawicznego pozostawiania dotychczasowego patrona szkoły, komunisty, prawdopodobnie także konfidenta gestapo, zlikwidowanego przez oddział Mjra Zygmunta Szendzielarza «Łupaszki» za zdradę Ojczyzny, nie doszło do wystąpienia przeciwko zapisom w prawie (art. 13 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. oraz art. 256 Kodeksu Karnego)” – napisał w piśmie do Prokuratury Rejonowej w Hajnówce ks. Ryszard Halwa SAC, redaktor naczelny miesięcznika „Moja Rodzina” i naszego portalu.


Mowa o szkole podstawowej w Narewce, w której uczy się około trzystu dzieci, a której patronem jest Aleksander Wołkowycki.


Od gestapo po UB?


Jak wynika z dokumentów IPN, Aleksander Wołkowycki podejrzany był o współpracę z gestapo. Po zmianie sytuacji na froncie został zagorzałym komunistą, członkiem Polskiej Partii Robotniczej i białoruskim aktywistą.


Już w lipcu 2011 r. „Nasz Dziennik” informował, że w Narewce – miejscowości na Podlasiu, w której spędziła dzieciństwo Danuta Siedzikówna „Inka”, bohaterska łączniczka majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”, dowódcy 5. Wileńskiej Brygady AK – patronem zespołu szkół jest Aleksander Wołkowycki: agent i donosiciel, mający na sumieniu m.in. matkę Siedzikówny Eugenię z Tymińskich, zamordowaną przez gestapo w 1943 r.


Po wyroku sądu podziemnego, wydanym na podstawie listy konfidentów sporządzonej przez komendanta obwodu AK-AKO, 17 kwietnia 1945 r. Aleksander Wołkowycki został zastrzelony przez oddział legendarnego majora „Łupaszki”.


Sprawa nagłaśniana jest od trzech lat, jednak do dzisiaj na stronie internetowej szkoły podstawowej w Narewce przeczytać można o Wołkowyckim, że „postać ta jest mocno związana ze szkołą i środowiskiem, świadczy o tym działalność w szerzeniu i propagowaniu oświaty i kultury w trudnych latach wojennych. Wpajał dzieciom i młodzieży wiarę w siłę i przyszłość nauki, oświaty i kultury” (przeczytaj: http://www.zs.narewka.pl/strona,,263,0,263.html i http://www.zs.narewka.pl/strona,,396,0,396.html).  


(...)


Pełną treść artykułu m.in. o interwencji u dyrekcji szkoły przeczytasz w najnowszym grudniowym numerze miesięcznika "Moja Rodzina".


Na zdjęciu: Rodzina Siedzików, pierwsza z lewej Eugenia z Tymiński - matka, druga - Danuta Siedzikówna - późniejsza „Inka”


Robert Wit Wyrostkiewicz

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną