Polityczna poprawność zamiast sumienia, czyli cała prawda o niektórych obrońcach życia

0
0
0
/

aborcja_piekloPolska Federacja Ruchów Obrony Życia z zażenowaniem i oburzeniem odnosi się do faktu przyznania przez Fundację Pro Prawo do Życia tytułu „Heroda roku” prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu – napisało w specjalnie wydanym oświadczeniu kierownictwo PFROŻ. „Podkreślamy, że zdecydowana większość obrońców życia nie podziela stanowiska Fundacji PRO w tej sprawie – przeciwnie, dla wielu z nich metody działania tej Fundacji są nie do przyjęcia. Prowokacje polityczne, które nie od dziś podejmuje Fundacja PRO (np. zestawiając i eksponując na wielkoformatowych plakatach zdjęcia posłów i zwłoki abortowanych dzieci) nie służą sprawie obrony życia i jako takie zasługują na zdecydowane potępienie” napisali dr Paweł Wosicki – prezes, dr inż. Antoni Zięba – wiceprezes i Anna Dyndul – sekretarz. Co ciekawe pod dokumentem nie widnieje ani jedno nazwisko więcej, o jakiejkolwiek organizacji nie wspominając. Tymczasem z posiadanych przez mnie informacji wynika, że przedłożone stanowisko nie ma poparcia całego Zarządu. Kto jeszcze z Federacji popiera opublikowane na stronach PFROŻ stanowisko? Czy nie jest przypadkiem tak, że te trzy osoby niejako zawładnęły całą federacją i w sposób nieuprawniony wypowiadają się w jej imieniu? Dr. inż. Antoni Zięba wystąpił przy tej okazji w programie Aktualności Dnia Radia Maryja, gdzie wylewał słowa potępienia na Fundację Pro Prawo do życia i jednocześnie wynosił pod niebiosa obecnie rządzącą partię. - Jestem wstrząśnięty tym, co czyni ostatnio Fundacja Pro Prawo do Życia. To jest niszczenie dorobku wielu tysięcy osób w dziele obrony życia. To jest absolutne, wielkie i niesprawiedliwe szkodzenie Prawu i Sprawiedliwości – mówił dr inż. Antoni Zięba w rozmowie z Radiem Maryja. Ogłoszenie Jarosława Kaczyńskiego „Herodem roku” nazwał „personalnym i krzywdzącym atakiem”. Wskazywał przy tym na podział między Fundacją Pro Prawo do Życia a polskimi biskupami, którzy są za prawem do życia każdego poczętego dziecka, ale absolutnie nie popierają sankcji karnych. - Polska Federacja Ruchów Obrony Życia w pełni popiera stanowisko Episkopatu i takie było nasze stanowisko od początku – przypomniał. Nie krył swojego oburzenia faktem, iż Fundacja Pro Prawo do Życia zamierza po raz kolejny zbierać podpisy pod nową, ale analogiczną do odrzuconej ustawą wprowadzającą pełną ochronę życia. - Oni burzą jedność ruchów pro-life, oni burzą jedność katolików w Polsce – grzmiał na antenie Radia Maryja. - To jest ogromne szkodzenie budowaniu cywilizacji życia. Nam prawne poparcie społeczne dla prawnej ochrony życia poczętych dzieci spadło prawie o połowę – dodał. Problem w tym, że jeżeli zestawi się wszystkie fakty, to skandaliczna jest nie działalność Mariusza Dzierżawskiego, ale wypowiedzi dr. inż. Antoniego Zięby, przy całym szacunku dla jego osoby. Cofnijmy się na chwilę do 20 kwietnia 2016 roku. Tego dnia Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris zorganizował specjalną konferencję, w trakcie której zdementował informację, jakoby swoją ustawą chciał wsadzać do więzień kobiety, które dopuściły się aborcji. Szczegółowa relacja z tej konferencji jest dostępna na stronie: https://prawy.pl/30096-upior-heleny-wolinskiej-do-dzis-straszy-w-polskim-prawie/, przypomnę jedynie, że wyjaśniono na niej, iż w trwającej wówczas debacie na temat projektu ustawy gwarantującej pełną ochronę prawną dziecka poczętego „niekaranie kobiet” często mylone jest z „automatyczną bezkarnością”. Tymczasem – jak alarmowali eksperci z Ordo Iuris – ta ostatnia, jeżeli zostałaby wprowadzona do zapisów ustawy, prowadziłaby do niezamierzonego odebrania dzieciom poczętym tak ochrony prawnej, jak i podmiotowości w zakresie prawa karnego. Suma sumarum karalność za dokonanie aborcji przewidziana prawem być musi, jeżeli chcemy w ogóle zapewnić ochronę życia dzieci nienarodzonych, a sędzia musi mieć prawo odstąpienia od wymierzenia kary, jeżeli wskazują na to okoliczności zabicia dziecka poczętego. Nie przypominam sobie, aby na tej konferencji był obecny ktokolwiek z Federacji Ruchów Obrony Życia, kto walczył o niekaralność kobiet. Na pewno nie było na niej dr. inż. Antoniego Zięby, który teraz tak ochoczo rzuca kamieniami w twórców ustawy, której nawet nie pofatygował się zgłębić i zrozumieć. Co więcej uzbrojeni w niewiedzę członkowie PFROŻ, już po tej konferencji, na której jasno zostało wyartykułowane, że inicjatywa Stop Aborcji w pełni realizuje niekaralność kobiet, „ponieważ jesteśmy władni stwierdzić, czy karę wymierzyć, uznając podmiotowość prawną dziecka”, szlifowali kardynalskie i biskupie korytarze, aby przekonać Episkopat do odrzucenia ustawy, która przecież okazała się dobrą, a przez to dali pretekst Jarosławowi Kaczyńskiemu do utrącenia projektu. I to oni koniec końców zadziałali na rzecz podziałów w ruchach obrony życia, ponieważ zamiast prowadzić merytoryczną dyskusję, dokonali rozłamu. Warto w tym miejscu przypomnieć, że kiedy na ulicach Warszawy trwały czarne protesty, spośród organizacji broniących życia jedynie trzy znalazły w sobie odwagę do kontrmanifestacji. Była to tak opluwana przez pana Ziębę Fundacja PRO Prawo do Życia, Fundacja Życie i Rodzina, które organizowały kontrprotesty oraz Fundacja SOS Obrony Poczętego Życia, która wspierała w tym dwie wyżej wymienione Fundacje swoją obecnością. Gdzie był wówczas dr. inż. Antoni Zięba? Kiedy zaś Jarosław Kaczyński z okazji skorzystał i doprowadził do utrącenia projektu Stop Aborcji o wprowadzeniu całkowitej ochrony życia, za co Fundacja Pro Prawo do Życia Mariusza Dzierżawskiego przyznała prezesowi PiS niechlubny ale w pełni zasłużony tytuł „Heroda roku”, dr inż. Zięba potępia... fundację Mariusza Dzierżawskiego, PiS wynosząc ponad nieboskłon... Zupełnym absurdem jest zrzucanie na Mariusza Dzierżawskiego odpowiedzialności za to, że spada poparcie dla obrony życia w Polsce. Moim zdaniem odpowiedzialność za ten stan rzeczy ponosi niedojrzałość członków ruchów obrony życia, brak konsolidacji, słaba reaktywność na bieżące wydarzenia społeczne oraz... widoczna walka wewnętrzna. Jeszcze większym absurdem jest potępianie tej fundacji za to, że na każdym proteście ma ona ze sobą zdjęcia wymordowanych w wyniku aborcji dzieci umieszczone obok zdjęć polityków. Przecież to najlepsza z możliwych akcja edukowania społeczeństwa polskiego co do rzeczywistego charakteru aborcji i – co wykazały świadectwa niektórych uczestniczek czarnych marszów – skuteczna. Niekoniecznie rozumiem, dlaczego dr. inż. Antoni Zięba postanowił zniszczyć medialnie Fundację Pro Prawo do Życia. Co chciał uzyskać broniąc PiS-u i wybielając jego działania w obszarze ochrony życia? To żeby PiS poddał pod głosowanie przedłożony przez Federację Ruchów Obrony Życia projekt ustawy o ochronie życia? Jeżeli tak, to tylko pogratulować naiwności. Prawo i Sprawiedliwość tym projektem w tej kadencji zająć się nie zamierza, a przynajmniej tak wynika z wypowiedzi prominentnych polityków tego ugrupowania, w tym premier Beaty Szydło. Zresztą PiS – mimo nałożonej maski katolickiej – w pełni popiera wynalazki Nowej Lewicy, co zresztą ostatnio udowodnił, kiedy wsparł utworzenie mandatu Niezależnego Eksperta ONZ ds. przeciwdziałania przemocy ze względu na „orientację seksualną i tożsamość genderową”. Nie zlikwidował też genderowej indoktrynacji dzieci w szkołach. Co więcej, jawnie wspiera zrównoważony rozwój, którego jednym z głównych celów jest pełny dostęp do aborcji i antykoncepcji (http://www.ordoiuris.pl/wolnosc-gospodarcza/cele-w-ramach-zrownowazonego-rozwoju-onz). Przy tak określonych celach politycznych PiS nigdy, i to trzeba mocno podkreślić – nie zgodzi się na wprowadzenie pełnej ochrony życia, w szczególności, iż ów zrównoważony rozwój mamy wpisany do Konstytucji (Art. 5). Niestety poznawszy inklinacje dr. inż. Antoniego Zięby i tak obwini za to Mariusza Dzierżawskiego i Fundację Pro Prawo do Życia...

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną