Władze PRL wobec Kościoła katolickiego w latach 80-tych

0
0
0
/

Stałą cechą polityki władz wobec Kościoła katolickiego w okupowanej przez komunistów Polsce była wrogość i represje. Po 1956 komuniści nękali Kościół wykorzystując administracje, aparat fiskalny, kwestie własnościowe. W arsenale antykościelnych działań komunistów było kreowanie konfliktów w Kościele. Po 1956 roku ataki na życie i zdrowie duchownych, czy pozbawianie duchownych wolności, były na szczęście nie tak częste jak w katach 40. i 50 - od końca wojny do 1956 terror komunistyczny wobec kościoła był mniej subtelny i o wiele bardziej krwawy. W latach 70. oficjalnie relacje władz komunistycznych z Kościołem katolickim uległy polepszeniu. Nie oficjalnie terror był kontynuowany, tylko że w formie działań nieznanych sprawców a nie oficjalnej polityki PRL. W Ministerstwie Spraw Wewnętrznych postała Grupa D której celem działań było prześladowanie duchownych aktywnych religijnie czy politycznie. Warto podkreślić, że komuniści zwalczali też tych duchownych, którzy nie angażowali się w politykę tylko byli sprawnymi ewangelizatorami – celem komunistów było zwalczanie katolicyzmu jako religii a nie tylko jako siły opozycyjnej wobec dyktatury. Na celowniku komunistycznej bezpieki znaleźli się duchowni budujący kościoły, integrujący studentów, organizujący pielgrzymki i wspierający samoorganizacje rolników indywidualnych. Najbardziej znaną zbrodnią komunistycznej bezpieki było zamordowanie księdza Jerzego Popiełuszki w 1984 roku. Bezczelność komunistycznej dyktatury Jaruzelskiego była tak wielka, że w 1985 roku w czasie procesu zabójców duchownego organy wymiaru „sprawiedliwości” kreowały zabójców na ofiary nienawiści zamordowanego kapłana. Mechanizm szkalowania duchownych w latach 80. realizowany był według stalinowskich wzorców – oprawcy z bezpieki kreowani byli na ofiary, a ofiary kreowane były na przestępców. W latach 80. PZPR zwalczała odradzająca się wśród Polaków samorządnością, bo nomenklatura PZPR zaczęła obawiać się o swoją pozycje i przywileje, komunistyczny system kastowy był bezpośrednią przyczyną brutalnego ataku komunistów na Solidarność. Kościół katolicki zgodnie z katolicką nauką społeczną wspierał odrodzenie się społeczeństwa obywatelskiego – prymas Wyszyński zaangażował się w doradzanie Solidarności, wskazywał co powinno się zmienić, był dla związkowców ekspertem w dziedzinie katolickiej nauki społecznej. Prymas od komunistycznych władz domagał się, wynikającego z praw naturalnych, prawa do zrzeszania się. Prymas Wyszyński wielokrotnie tłumaczył, że „trzeba jeszcze ścierpieć” władze komunistyczne „po to by Solidarność ugruntowała swoją pozycje w strukturach społecznych i w nowych przyszłych warunkach stała się nośnikiem niepodległości”. Silna pozycja Kościoła nie pozwoliła komunistom na tak drastyczną rozprawę z Kościołem jaka miała miejsce z Solidarnością. Komuniści musieli nawet zmienić treść dekretu o stanie wojennym, który w swojej pierwotnej wersji przewidywał w art 35, „że ustrój i obsada stanowisk kościelnych wymagają zgody Urzędy do spraw Wyznań”. Na takie przepisy nie zgodzili się biskupi, których każdego z osobna komuniści poinformowali o wprowadzeniu stanu wojennego. Zachowani kliki Jaruzelskiego wobec Kościoła w stanie wojennym świadczy, że komuniści byli zbyt słabi by nie liczyć się z Kościołem. W stanie wojennym biskupi mieli swobodę przemieszczania się, (ludowe) Wojsko Polskie biskupom udostępniało swoją sieć telefoniczną. 15 grudnia 1981 komuniści umożliwili Radzie Głównej Episkopatu Polski spotkanie podczas, którego w swoim oficjalnym stanowisku RGEP uznała stan wojenny za „bolesne zerwanie dialogu, zlikwidowanie naturalnych praw Polaków do organizowania się”. RGEP poleciła duchownym udzielnie pomocy internowanym, więzionym i ich rodzinom. Dwa dni po spotkani RGEP prymas powołał Prymasowski Komitet Pomocy Osobom Pozbawionym Wolności i ich Rodzinom. Na terenie całego kraju duchowni powstawały samorzutnie takie komitetu, które systematycznie były legalizowane przez prymasa. 20 grudnia RGEP potępiła oficjalnie zbrodnie komunistów w kopalni Wujek. Władze komunistyczne zagroziły, że upublicznienie tego stanowiska skutkować będzie dalszymi mordami na protestujących robotnikach. Dokument nie został upubliczniony ale w zamian episkopatowi udało się wymusić na komunistach prawo dostępu kapłanów do osób internowanych. Jaruzelski był niezwykle rozczarowany postawą Kościoła katolickiego i brakiem poparcia episkopatu dla stanu wojennego. „W latach 1981-1983 biskupi podkreślali, że władze powinny rozpocząć dialog ze społeczeństwem” i cofnąć decyzje z 13 grudnia (w tym pozwolić na legalną działalność Solidarności”). Duchowni wymusili na Lechu Wałęsie by ten nie zgodził się firmować pseudo Solidarności jaką chcieli powołać w stanie wojennym komuniści. Niestety w latach 1981-1983 komunistom skutecznie udało się spacyfikować Solidarność. Jednak w Kościele przetrwało niezależne życie społeczne, rozwijały się duszpasterstwa i walczono o lekcje religii w szkołach. Komuniści jak tylko mogli to odwlekali przyjazd papieża Polaka do ojczyzny (ożywienie katolicyzmu zagrażało komunistycznej dyktaturze). Zgodzili się na kolejną pielgrzymkę by jakoś podbudować swój wizerunek międzynarodowy skompromitowany stanem wojennym. W 1983 roku pielgrzymka Jana Pawła II wzmocniła morale Polaków i doprowadziła do konfrontacji Kościoła z komunistycznymi władzami. W 1983 roku na polecenie Moskwy klika Jaruzelskiego z intensyfikowała antyklerykalną politykę. Władze rozpoczęły usuwanie krzyży ze szkół (zawieszonych w okresie legalnej działalności Solidarności). W 1984 roku komuniści odmówili prawnego uznania Kościoła katolickiego w PRL, władze komunistyczne domagały się oficjalnie od Kościoła usunięcia z parafii księży krytykujących władze. W swoich działaniach komuniści straszyli episkopat art 194 kodeksu karnego, który za „nadużywanie wolności sumienia i wyznania (…) przy wykonywaniu obrzędów lub innych funkcji religijnych (…) na szkodę interesów PRL” przewidywał maksymalną karę 10 lat więzienia. Komunistyczny kodek karny przewidywał też w art 195 wyrok maksimum 5 lat dla każdego „kto wprowadzi w błąd uczestników zbiegowiska i zakłóca porządek publiczny” (czym miało być owe zakłócanie porządku publicznego subiektywnie decydowała władza komunistyczna). W wyniku bankructwa surrealistycznej gospodarki komunistycznej i spadku cen ropy które doprowadziły do katastrofy budżetowej w ZSRR dyktator Związku Radzieckiego Gorbaczow z racji, że ZSRR nie miało środków by kontrolować imperium sowieckie polecił swoim konfidentom stanowiącym władze krajów podporządkowanych do tej pory ZSRR by sami zadbali o swoje interesy. Wymusiło to na klice Jaruzelskiego zgodę na kolejną pielgrzymkę Jana Pawła II i na nawiązanie relacji PRL z Watykanem. W czasie swej pielgrzymki Jan Paweł II nie dał się komunistom wykorzystać jako narzędzie w ich brudnej polityce. Zdaniem władz komunistycznych podczas swojej pielgrzymki Jan Paweł II wsparł opozycje, Kościół uznał komunizm za dotkliwy ale przejściowy problem, i dla tego odmówił współpracy z komunistami. W 1987 roku komuniści zdali sobie sprawę, że utrzymanie realnej władzy i korzyści, wymusza na nich liberalizacje systemu. W celu zachowania władzy komuniści zwołali okrągły stół, przy obradach którego obecni byli przedstawiciele kościoła. W latach 80 prymas Wyszyński nie pozwolił by część opozycji wykorzystała do swoich planów Kościoł. „Część kierownictwa Solidarności (...) dążyła bardziej do przejęcia władzy niż do gruntownej przebudowy ustroju, i potrzebowała Kościoła jako narzędzia”. Kler parafialny z większym entuzjazmem ale mniej odpowiedzialnie żyrował działania części władz Solidarności. Więcej o stosunku komunistów do Kościoła katolickiego można przeczytać w artykułach naukowych Jana Żaryna „Władze państwowe PRL wobec Kościoła katolickiego w latach osiemdziesiątych XX wieku” i Zygmunta Zielińskiego „Kościół katolicki lat osiemdziesiątych XX wieku w Polsce – mediator czy zakładnik?” zamieszczonych w publikacji „Władze wobec Kościołów i związków wyznaniowych na Środkowym Nadodrzu w latach 1980–1989”. W artykułach innych autorów zamieszczonych w publikacji można znaleźć informacje o relacjach między władzami, Kościołem i „Solidarnością” na Ziemi Lubuskiej, postawach duchowieństwa po wprowadzeniu stanu wojennego, metody pracy operacyjnej komunistycznego aparatu bezpieczeństwa wobec opozycyjnie nastawionych księży, zmianach w zakresie opodatkowania i ubezpieczeń społecznych Kościołów, stosunku władz do ruchu pielgrzymkowego czy do Kościoła Ewangelicko-Metodystycznego. Jan Bodakowski

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną