„Niebiańska Sotnia” Ciamajdanu na Wiejskiej

0
0
0
/

Ukraiński Euromajdan doczekał się swoich pośmiertnych bohatyrów, czyli niejakiej „Niebiańskiej Sotni”, która ma wiele wspólnego z Bohaterami Związku Radzieckiego. Przede wszystkim głównie to odznaczenie dostawali pośmiertnie. Jednak „polscy” bohaterscy pionierzy Związku EuroPejskiego postanowili przebić, zarówno większość kawalerów orderu Bohatera Związku Radzieckiego, niemieckiego Żelaznego Krzyża z Liśćmi Dębu, czy Niebiańskiej Sotni. Otóż postanowili stać się bohaterami orderu Wielkiej Targowicy i Demokratycznego Bohatera Unii Europejskiej jeszcze za życia. Wśród wielu obiecujących kandydatów trwającego od piątku 16 grudnia „demokratycznego” przewrotu stanu kilku zasługuje szczególnie na to odznaczenie. To posłowie: Agnieszka Pomaska, Joanna Mucha i Michał Szczerba oraz spontaniczny demonstrant – Wojciech Diduszko. Odczytajmy listę ich zasług, zaczynając od tego ostatniego. Wojciech Diduszko pod wpływem swojej pięknej inaczej, ale niewątpliwie silnej i reprezentującej jedną właściwą opcję Krytyki Politycznej żony Agaty Diduszko-Zyglewskiej (szarej eminencji warszawskiej kurwtury, prawej ręki Hanny Gronkiewicz-Waltz) udał się spontanicznie na zaplanowany i od kilku dni zgłoszony, choć spontaniczny protest pod Sejm. Gdzie w odpowiednim momencie odczekał, aż sobie Policja pójdzie i się ułożył na asfalcie, chociaż to grudzień i od ziemi ciągnie. Tym samym naraził się na przeziębienie, hemoroidy i śmierć z wyziębienia. Chciał powstrzymać pisowską kolumnę pancerną, która gotowa była wziąć go pod gąsienice czołgów, ewentualnie pod koła transporterów opancerzonych i rządowych limuzyn. Jednak ponieważ nic nie jechało, więc po kilku minutach się znudził, wstał i sobie poszedł. Niestety wcześniej dał się nagrać kamerze. I z takiej pięknej prowokacji wyszła przysłowiowa dupa. Michał Szczerba – poseł tak nieokreślony jak jego orientacja seksualna. Pamiętnego wieczoru 16 grudnia mizdrzył się do marszałka Kuchcińskiego mówiąc mu „panie marszałku kochany”. Marzyciel – poseł Kuchciński już ma żonę i nie potrzebuje do tej roli chłopczyka, który wygląda na zawodowego konfidenta i małego donosiciela od przedszkola. Największym sukcesem niespełnionego posła Szczerby przed wejściem na sejmową mównicę 16 grudnia była konferencja na której jechał po nowym szefie IPN-u, że chce dokonywać ekshumacji w Jedwabnem,a przecież już wszystko wiadomo, a szczególnie, że zrobili to Polacy. Jakby zapomniał, że jest przedstawicielem Sejmu, a nie Knesetu. Konferencja, która też zakończyła się awanturą. Z kolei jak startował do marszałka Kuchcińskiego z wyznaniami to wyglądał jakby był naspidowany jakimiś prochami, czy dopalaczami aż po dziurki w nosie. Później kiedy stał obok Schetyny pod Sejmem jego rozbiegane oczka latające na boki wskazywały na ewentualny nadmiar amfetaminy we krwi, nosie i wydychanym powietrzu. Agnieszka Pomaska – Znana nie tylko z wybitnej inteligencji, ale także zamiłowania do używania telefonu komórkowego do dokumentowania tego czego nikt nie chce oglądać. W czasie tej „nocy długich noży” bohatersko trzymała komórkę nagrywając samego przywódcę stada wrogich lwów – Jarosława. Za co ten rzekomo miał ciepnąć jej komórę o sejmową podłogę, a ona stłamszona tym faktem musiała się wypłakać na łamach niezawodnych me(n)dialnych geszefciarzy „Gazety Wyborczej”. Zresztą (p)oślica na wyjątkową słabość do telefonów i smartfonów. Czekamy na jej przekaz z sejmowej toalety na temat tego co zjadła, co wydaliła i dlaczego to jej przez PiS zaszkodziło. Joanna Mucha – Ta to dopiero dała popis. Najpierw potwierdziła, że chciała dać popalić PiSowcom – Czekaliśmy o 3 w nocy na tych tchórzy, którzy ukryli się w gabinecie jednego z marszałków. A potem ogłosiła - Posłanki PO zostały poturbowane, pobite, gdy chciały zadać pytania. Byłam w tym miejscu i również zostałam poturbowana, pobita przez Straż Marszałkowską. W polskim parlamencie bije się posłów żalił się owad. Nie wierzę Straż Marszałkowska kogokolwiek biła, a szczególnie posłów. Mucha pewnie się gdzieś na chama pchała i strażnik jej albo nie przepuścił albo ją odepchnął. A więc dotknął. A jak dotknął, to prawie uderzył. A jak prawie uderzył, to w zasadzie pobił. Za tydzień może usłyszymy, że na rozkaz marszałka straż próbowała posłankę dotykać w sposób sugerujący czynność seksualną co posłanka Mucha odebrała jako próbę gwałtu. A jak była próba to zgwałcił. Stanowczo żądamy zaprzestania gwałcenia (p)oślic PO i Nowoczesnej przez Straż Marszałkowską, spojrzenia posłów koalicji i prawackie media! Na szczęście obrażenia nie okazały się tak dotkliwe jak Mucha na początku sądziła. I mogła wyśpiewać 'Znowu z puczem mi nie wyszło”. I poopowiadać wierszyki. Można by kilku innych jeszcze dołączyć. W tym Sławomira "Grzebacza" Nitrasa, który przejął obowiązki za nieobecnych dziennikarzy grzebiąc w pozostawionych rzeczach posłów i posłanek koalicji. Ale po co? Ordery należą się przede wszystkim wyżej wymienionej czwórce. Gdy pucz się skończy i znów nad Bolandą zaświeci Słońce demokracji, gdy powróci Słońce Peru, a Bruksela i Berlin odetchną z ulgą, że znów rządzą ci co powinni ta czwórka powinna dostać dożywotnią nagrodę Złotego Kretyna i Kretynki. Jednak szybko to nie nastąpi, ponieważ dopóki to oni stanowią opozycję to Jarosław Kaczyński może spać spokojnie i rządzić do końca świata. I o jeden dzień dłużej. Michał Miłosz

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną