Świętości „Wyborczej”, czyli o Gender Studies nie pytaj!

0
0
0
/

„Gazeta Wyborcza” z przerażeniem odnotowała fakt, że Fundacja Życie i Rodzina podjęła temat gender studies na uczelniach wyższych. Artykuł red. Katarzyny Włodkowskiej napisany jest w klimacie nadchodzącej apokalipsy. To początek nagonki – oświadcza jedna z wywiadowanych pracownic Uniwersytetu Gdańskiego, która równocześnie przyznaje, że obawia się eksterminacji (i mówi to całkiem serio!). Co tak przeraziło „Wyborczą”? Wielotysięczne manifestacje pod rektoratami? A może zmasowany atak medialny na uniwersytety? Nic z tych rzeczy. Panikę wywołało niepozorne pismo z wnioskiem o podanie poniższych danych: – liczby, tytułów naukowych i nazwisk pracowników naukowych prowadzących zajęcia z gender studies, – kryteriów według których dokonano wyboru tych pracowników, – kosztów prowadzenia zajęć z gender studies. Skandal, prawda? Ludzie powinni przecież siedzieć cicho, płacić podatki i o nic nie pytać. Taką rolę przewidziała dla obywateli „Wyborcza”. Informujemy zatem redakcję, że ustawodawca dla obywateli przewidział rolę zgoła inną i dał im prawo do informacji (polecamy zapoznać się z ustawą o dostępie do informacji publicznej). Doradzamy też szklankę wody na skołatane nerwy… Kaja Godek

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną