MEDYTACJE EWANGELICZNE Z DNIA 25 STYCZNIA 2017 r.

0
0
0
/

Środa, (Mk 16,15-18)   Po swoim zmartwychwstaniu Jezus ukazał się Jedenastu i powiedział do nich: Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie.   Być może mamy pokusę myśleć, że powyższe słowa Jezusa dotyczą tylko misjonarzy, kapłanów, zakonnic… Być może jakoś dziwnie czujemy się zwolnieni z wsłuchiwania się w tę wypowiedź. Tylko że nie ma takich słów w Piśmie Świętym, które mogłyby nas nie dotyczyć! Po pierwsze do działania kieruje nas Jezus zmartwychwstały, bo On nie umarł dla śmierci ale dla życia, dla naszego życia! Widząc to, uczymy się kochać w nadziei zmartwychwstania w Jezusie tych, do których idziemy z Dobrą Nowiną! Tak samo jak przychodzą do nas inni z Ewangelią, gdy przypominają nam o Miłości Boga. W ten sposób błogosławimy sobie nawzajem! Kolejna sprawa dotyczy charakterystyki życia ludzkiego. Słowo idźcie oznacza drogę życia. Nieustanny ruch, zmianę, która dokonuje się w każdym z nas i jest po prostu głoszeniem Dobrej Nowiny. Dotyczy to dokładnie każdego, a zwłaszcza osób cierpiących, nawet gdy fizycznie nie mogą się ruszać z powodu chorób. Cierpiący ludzie, dokonujący konkretnego wyboru zjednoczenia z Jezusem ukrzyżowanym, prawdziwie idą na cały świat i głoszą Miłość, nawet jeśli nie są w stanie się poruszać! W ten sposób nie pozostają w bezruchu, ale zmiana ich życia dokonuje się nieustannie w uświęceniu, które jest ich wyjątkową mistyczną drogą. Cierpiący w Chrystusie są dla zdrowych ludzi autentycznymi głosicielami dobrej nowiny! Oni prawdziwie głoszą z samego serca Miłość Boga! Iść na cały świat i głosić dobrą nowinę, to znaczy właśnie być autentycznym świadkiem Miłości Chrystusa w każdej swojej przestrzeni życiowej. Tak samo pośród bliskich, jak i w zakładzie pracy, na ulicy… Samo już chociażby przeżegnanie się przed posiłkiem w restauracji, albo odmawiany cichutko różaniec trzymany w dłoniach podczas podróży autobusem… jest już głoszeniem Dobrej Nowiny na całym świecie. To znaczy na całym naszym świecie, w którym przebywamy! Nie chodzi tu o jakąś egzaltację. Po prostu o naturalność wynikającą z autentyczności relacji z Bogiem. Zobaczmy to inaczej jeszcze: Jeśli kochamy swoje dzieci, to od razu widzimy, że jeśli są miejsca w których na przykład nie wypada się do tego przyznawać, to wcale się nie przejmujemy zwyczajami danego środowiska, bo my po prostu kochamy nasze dzieci i już! Pokazujemy to na różne sposoby i nie jest dla nas w ogóle istotne, czy komuś to przeszkadza, czy nie. Jeśli kochamy autentycznie Boga, to absurdem jest myślenie, że gdzieś tam nie wypada tego w jakiś sposób ujawniać. Zobaczmy więc: głoszenie Dobrej Nowiny jest po prostu dla człowieka naturalne i spontaniczne, bo naturalna jest Miłość, a pierwszą Miłością naszego życia jest Bóg. I już!

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną