Projektu PFROŻ o ochronie życia nie udało im się utrącić

0
0
0
/

Sejmowa Komisja ds. Petycji, wbrew wnioskowi poseł Magdaleny Kochan (PO), która domagała się nieuwzględnienia żądania będącego przedmiotem petycji Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia dotyczącej zwiększenia ochrony dla dzieci poczętych, skierowała do premier Beaty Szydło dezyderat, w którym prosi o informację, jakie będą dalsze działania rządu w kwestii ochrony życia. Dyskusja, jaka wywiązała się podczas posiedzenia komisji unaoczniła, do jak perfidnych manipulacji, kłamstw i chwytów jest zdolna proaborcyjna opozycja w Sejmie. Opozycja, która z góry założyła, że projekt utrąci już na pierwszym posiedzeniu. Otóż, zdaniem referującej petycję posłom Magdaleny Kochan z informacji zawartych w opinii Biura Analiz Sejmowych wynika, że życie ludzkie nie zaczyna się od momentu połączenia męskiej i żeńskiej komórki rozrodczej. - Autorka opinii Biura Analiz Sejmowych mec. Katarzyna Miaskowska-Daszkiewicz przytacza opinię lekarzy Grzegorza Bremborowicza i Beaty Banaszewskiej, zawarte w jak sądzę bardzo naukowym podręczniku „Położnictwo i ginekologia”, z których wynika, że z zapłodnionej komórki jajowej, która implantuje się do ściany macicy i proliferuje w niej, może powstać ciążowa choroba trofoblastyczna, zaśniad groniasty, który w Europie rozpoznawany jest w jednej na tysiąc ciąż. Ale co więcej, byt ludzki w okresie między zapłodnieniem, a zakończeniem procesu implantacji, zwany także preembrionem, ma pewne cechy swoiste. Wskazuje się m.in., że około 8-12 proc. zygot rozwija się w tzw. puste jaja płodowe, a zatem następuje zapłodnienie, ale z tego zapłodnienia nie rozwija się człowiek. Z tej błędnej wobec tego definicji wysnuwane cały szereg regulacji prawnych obarczonych jest moim zdaniem wadą – perorowała, naginając do swoich potrzeb nie tylko przepisy prawa, ale również działając wbrew obecnemu stanowi wiedzy medycznej, która jasno określa, że życie powstaje w momencie połączenia się komórek rozrodczych żeńskiej i męskiej. Ale to nie koniec dokonywanych przez nią prób manipulacji. - Dzisiaj obowiązuje nas orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego, który w tej sprawie wypowiada się w sposób następujący: „Stwierdzenie, że życie człowieka w każdej fazie jego rozwoju stanowi wartość konstytucyjną, podlegającą ochronie nie oznacza, że intensywność tej ochrony w każdej fazie życia i w każdych okolicznościach ma być taka sama. Intensywność ochrony prawnej i jej rodzaj nie jest prostą konsekwencją wartości chronionego dobra. Na intensywność i rodzaj ochrony prawnej, obok wartości chronionego dobra wpływa cały szereg czynników różnorodnej natury, które musi brać pod uwagę ustawodawca zwykły, decydując się na wybór rodzaju ochrony prawnej i jej intensywności. Ochrona ta jednak powinna być zawsze dostateczna z punktu widzenia chronionego dobra”. Zatem taka zmiana, jaką proponują wnioskodawcy jako art. 1 ustawy o ochronie życia poczętego nie może być zgodna z dzisiejszym stanem prawnym i z Konstytucją, w tym z art. 38 Konstytucji – stwierdziła Kochan, zapominając najwyraźniej, że przecież stan prawny ustalają posłowie. Co do przytoczonego przez nią orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, jest to typowy przykład falandyzacji prawa w duchu lewicowej ideologii. Art. 38 Konstytucji mówi wyraźnie: „Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia”. Jeżeli zatem każdemu, to znaczy bez wyjątków, czyli wbrew temu, co usiłuje się nam wmówić, tzw. kompromis aborcyjny stoi w jawnej sprzeczności z zapisami Konstytucji (na jego niekonstytucyjność zwracał uwagę m.in. prof. Andrzej Zoll, ale o tym z ust Kochan dowiedzieć się nie było można) i budowanie ideologicznej osłony niewiele w tej materii zmieni. - W świetle działania logiki należy przyjąć, iż środkiem o działaniu poronnym jest każdy z możliwych do zastosowania środków rozumianych jako coś co ułatwia działanie, umożliwia osiągnięcie celu, którego zastosowanie będzie miało skutek poronienia. Natomiast środek antynidacyjny, uniemożliwiający zagnieżdżenie zarodka w macicy. Przyjęcie takiej regulacji powoduje, że kryminalizujemy tzw. aborcję farmakologiczną, ale penalizujemy tak naprawdę handel wieloma produktami leczniczymi, choćby takimi, jak Artrotec, który działa przeciwzapalnie, jest stosowany w wielu chorobach reumatycznych, ale ma skutki uboczne – przekonywała Kochan. Przemowa ta nie wytrzymała krytyki obrońców życia. - Z całym szacunkiem dla pani poseł, ale ponieważ jestem biologiem, bardzo mnie poraziły różne niedoskonałości pani wypowiedzi, dlatego że po zapłodnieniu, to znaczy połączeniu się komórki żeńskiej z komórką rozrodczą męską, po zlaniu się jąder, powstaje człowiek, genetycznie. Owszem może on obumrzeć na bardzo wczesnej fazie, może zachorować na raka, ale to będzie człowiek, żaba ani krowa z tego nie wyrośnie – tłumaczyła Lidia Klempis z Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia. - Uważam, że są tu duże nieścisłości jeżeli chodzi o nazewnictwo medyczne i należałoby szerzej zapoznać się. Bo tak odrzucać z powodu tych kilku zdań pani poseł, to dla mnie to jest dziwne - dodała. Poseł Jacek Świat zwrócił się do komisji o wystosowanie dezyderatu do premier Beaty Szydło, „w którym uzyskalibyśmy informację na temat wdrażania ustawy „Za życiem”, na temat zapowiedzianych akcji informacyjnych, które ma realizować rząd. - Zapytalibyśmy o dalsze plany rządowe, szczególnie resortu rodziny, ale też resortu zdrowia na rzecz ochrony życia, o ewentualne plany nowelizacji ustawy o ochronie życia. Także pewnie powinniśmy rozstrzygnąć pewne wątpliwości prawne, które zostały podniesione w opinii Biura Analiz Sejmowych – mówił Świat. Wniosek ten spotkał się z akceptacją większości, gdyż 10 posłów z komisji. Biorący udział w obradach Komisji ds. Petycji Marian Piłka (Prawica Rzeczpospolitej) nie ma żadnych wątpliwości, że wystosowanie dezyderatu do premier Beaty Szydło „jest wybiegiem relatywizującym sprawę”. - W komisji, w której większość ma partia rządząca nie znalazł się nikt, kto by głosował za skierowaniem projektu do dalszych prac parlamentarnych. A tymczasem każdego dnia jest mordowanych troje nienarodzonych dzieci – zauważył Piłka. Teraz tak wnioskodawcy, jak i posłowie z komisji muszą czekać na odpowiedź premier Beaty Szydło, by na kolejnym posiedzeniu stwierdzić, czy jest ona zadowalająca. A co z objęciem ochroną prawną dzieci poczętych? Zapewne będzie ta kwestia odsuwana w czasie, być może do kolejnych wyborów parlamentarnych, ponieważ Prawa i Sprawiedliwości nie stać na to, aby jasno określić się, po której jest stronie. Najwyraźniej PiS pod wodzą Jarosława Kaczyńskiego (nota bene Heroda Roku 2016) zdaje sobie sprawę, że większość Polaków jest za obroną dzieci we wczesnej fazie ich życia i że jawnie odrzucając projekt, straci elektorat katolicki.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną