Na koniec Roku Rodziny Tusk pogroził rodzinie Elbanowskich z Ratuj Maluchy. POSŁUCHAJ ROZMOWY!

0
0
0
/

Nie tacy Elbanowscy naiwni jakby się premierowi zdawało. As w rękawie w postaci świątecznej atmosfery jakiej postanowiła użyć ekipa Tuska (bądź ich PR - owcy) okazał się niewypałem. Bajkowo - choinkowa atmosfera nie przeszkodziła rodzicom w trzeźwej walce o przyszłość maluchów.

 

Jak wynika z informacji jakimi podzieli się (najprawdopodobniej) państwo Elbanowscy z mediami zaproszenie na tajną rozmowę w Kancelarii Premiera inicjatorzy akcji "Ratuj maluchy" otrzymali 23 grudnia późnym wieczorem.


Czy czas przesłania zaproszenia miał się przyczynić do tego by rodzice pochłonięci przygotowaniami do Świąt Bożego Narodzenia go nie zauważyli i tym samym premier mógłby ogłosić, że rodzice zaprzestają walki o dzieci? Tego nie wiemy, choć takiego rozwiązania wykluczyć nie możemy. No bo jeśli tak by nie było to przecież osoba przesyłająca zaproszenie do państwa Elbanowskich mogłaby (np. kolejnego dnia) zadzwonić i poinformować o przesłanej na pocztę informacji.


Na szczęście państwo Elbanowscy zaproszenie odczytali i w Kancelarii Premiera się stawili. Przy stole rozmów obok premiera i Elbanowskich zasiadła m.in. minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska. Świąteczny wystrój sali (w tle była choinka) nie przyczynił się do tego by rozmowa przypominała miłą, rodzinną pogawędkę w wigilijny wieczór.


Nie potrzeba było wiele dni by opinia publiczna mogła wysłuchać zapis całej rozmowy. W dyskusji Karolina Elbanowskia np. zwróciła uwagę na to, że wiele małych dzieci moczy się w nocy z powodu stresu, jakim jest pójście do szkoły, premier Tusk odparł:


- Chce Pani rozmawiać na poziomie, czy ja odpowiadam za moczenie się dzieci?! Chce Pani na tym poziomie dyskusję prowadzić?!


W dalszej części rozmowy Tomasz Elbanowski przedstawił jak odczytuje "grę rządzących".


Elbanowski: Pan premier mówi o realizacji planu politycznego, my mówimy o dzieciach. Patrzymy na dzieci.


Tusk: Nie, ja mówię o dzieciach, a wy mówicie o realizacji planu politycznego.


Elbanowska: Nie no, bez przesady. Panie premierze…


Tusk: A dlaczego ja nie mogę mówić takiej bzdury, jaką pan powiedział. Dlaczego ja nie mogę mówić takiej bzdury, jaką pan przed chwilą powiedział.


Elbanowski: Może źle to zrozumiano. Nie podejrzewam pana o złe intencje, natomiast patrzy pan od innej strony jednak, wiadomo, że…


Tusk: Ja wiem, mnie chodzi o politykę, czyli o brzydką rzecz, a panu chodzi o dzieci. Ta konkluzja moim zdaniem wystarczy, aby się przynajmniej na dzisiaj pożegnać, bo się pokłócimy.


Elbanowski: Nie chcemy się kłócić, panie premierze, szukamy dobrego rozwiązania. Dzisiaj pan ma władzę w ręku i stawia nas rodziców pod przymusem, pod ścianą. My możemy tylko popiskiwać i prosić o to, aby pan odrobinę ustąpił. A pan nadal się upiera, że…


Tusk: Jesteście ostatni, o których można powiedzieć, że popiskują. (...)


Mogło być tak pięknie. Koniec roku - jakby ktoś zapomniał bądź nie zauważył był on ogłoszony Rokiem Rodziny - premier dochodzi do porozumienia z rodzicami w sprawie 6-latków. Jest powód do świętowania, szampańskiej zabawy w Sylwestra. Mogło być tak pięknie. Szkoda tylko, że niektórzy nad piękno przekładają prawdę.


Posłuchaj rozmowy:


Agata Bruchwald
Źródło: RatujMaluchyTV

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną