Gazeta Wyborcza o Żołnierzach Wyklętych: To zwykli rabusie

0
0
0
/

Widać, bardzo muszą przeszkadzać Żołnierze Wyklęci układowi polityczno-medialnemu, który reprezentuje Adam Michnik i jego spółka wydająca Gazetę Wyborczą. Aż żal cytować słowa publicysty tego dziennika, ale zaryzykujmy:

 

Klaus Bachmann, publicysta Gazety Wyborczej we wczorajszym numerze zawarł taką sentencję na temat "Żołnierzy Wyklętych”:

 

„To, co ich łączy, ale niemal wyłącznie pośmiertnie, to to, że ktoś ich rzekomo wyklął, cokolwiek to ma znaczyć – represje, morderstwa, tortury czy po prostu to, że się o niektórych formacjach nie mówiło. „Żołnierz wyklęty” czyni takiego żołnierza ofiarą, a ofiary dziś to ci, którzy z założenia mają rację i których nie wypada indagować o to, dlaczego zostali ofiarami”

 

Dalej pisze:

 

„W ten sposób walczący z przekonania, zwykli rabusie, ludzie bez wyjścia i nadziei znajdują się w jednym wspólnym worku ofiar komunistów. Chodzi o to, aby za pomocą słów wytrychów tworzyć sztuczne, ale historycznie ugruntowane antagonizmy. W ten sposób w kraju bez komunistów będziemy mieli radykalnych, niezłomnych antykomunistów, którzy będą mogli walczyć z wyimaginowanymi komunistami, to znaczy tymi, którzy nie powołują się na mgliste dziedzictwo „wyklętych” i sami nie roszczą sobie pretensji do tego, że ktoś ich wyklął.”

 

Formułuje także zarzut, jakoby pomniki poświęcone ich pamięci były niepotrzebne:

„W ubiegłym roku nie dyskutowaliśmy na przykład o tym, czy warto stawiać pomniki albo nazywać place i ulice ku czci antykomunistycznych partyzantów walczących z władzami komunistycznymi po wojnie, mimo że wielu z nich nie walczyło ani za demokrację, ani za wolność, lecz na przykład za Polskę wolną od mniejszości narodowych, wolnych od Żydów i za ustrój autorytarny. Zamiast tego rady miejskie w całym kraju stawiały pomniki (często bliżej nieznanym) „żołnierzom wyklętym” i tak ochrzciły nowe skwery, place i ulice. To jest majstersztyk polskiej prawicy roku 2013 - sposób, w jaki udało jej się podsunąć mediom, swoim adwersarzom, bardzo mgliste określenie, które potem zostało niemal powszechnie zaakceptowane. Określenie „żołnierze wyklęci” ma ustawiać pod wspólnym dachem prześladowanych przez władze PRL ludzi, którzy ze sobą zbyt wiele wspólnego nie mieli.”

 

Cóż, pozostaje pogratulować elokwencji i trafnej puenty. Być może Autor tych opinii wedle ich samych zasługuje na pomnik...

 

Michał Polak

cytaty pochodzą z Gazety Wyborczej z 3 stycznia 2014 roku

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną