Żegnając Helenę Kmieć żegnamy symbol dobra - ostatnia droga wolontariuszki

0
0
0
/

Dzisiaj na cmentarzu komunalnym nieopodal kościoła parafialnego w Libiążu zakończyły się uroczystości pogrzebowe wolontariuszki Heleny Kmieć. Zamordowanej 24 stycznia w miejscowości Cochabamba w Boliwii podczas napadu na ochronkę dla dzieci. - Ty poszłaś z odwagą za słowem mistrza z Nazaretu - mówił podczas uroczystości pogrzebowych Heleny Kmieć kardynał Stanisław Dziwisz, który przewodniczył uroczystościom. Polska wolontariuszka misyjna, zamordowana w styczniu w Boliwii, została dziś pochowana w Libiążu. -  Droga Helenko, zaskoczyła nas wszystkich Twoja tragiczna śmierć, która spotkała Cię w czasie misji apostolskiej w dalekiej Boliwii. Twoje zaangażowanie i duchowość misyjna zaprowadziły Cię na miejsce męczeńskiej śmierci, gdzie chciałaś głosić Chrystusa i świadczyć o Jego miłości do człowieka. Ty poszłaś z odwagą za głosem Mistrza z Nazaretu. Twoja śmierć nie jest przegraną! - powiedział celebrujący mszę świętą ks. kard. Stanisław Dziwisz. Pogrzeb miał charakter państwowy. Podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Wojciech Kolarski przekazał rodzinie zmarłej Złoty Krzyż Zasługi, którym prezydent Andrzej Duda odznaczył Helenę Kmieć za zasługi w działalności charytatywnej i społecznej. - Żegnając dzisiaj Helenę Kmieć, żegnamy symbol dobra, bezinteresownej pomocy i szczerej miłości bliźniego. Choć bardzo młoda, udowodniła, jak wielkie ma serce. Jej śmierć przyniosła nam ból i cierpienie. Jej życie dla wielu z nas pozostanie inspiracją i wzorem. (…) Zdecydowała się poświecić dotychczasowe, bezpieczne życie i opuścić na wiele miesięcy rodzinę, by nieść pomoc dzieciom w dalekiej Boliwii. Ten akt miłosierdzia wymagał niezwykłej determinacji i wielu wyrzeczeń i nadziei na podarowanie lepszego życia potrzebującym. Wymagał także odwagi w realizacji przesłania założyciela salwatorianów. Wyrażając głęboki żal tak wielkiej straty w tych trudnych, bolesnych chwilach, pragnę przekazać rodzinie, bliskim i przyjaciołom Heleny Kmieć wyrazy głębokiego współczucia. Jej radosny uśmiech pozostanie w naszych sercach na wieki. Cześć jej pamięci - odczytała w imieniu pani premier Beaty Szydło reprezentująca ją szefowa kancelarii premiera Beata Kempa. - Miłość Heleny będzie towarzyszyła nam zawsze, miłości bowiem pogrzebać nie sposób. Chociaż fizycznie nie jest już z nami, to jednak jej miłość będzie towarzyszyć nam zawsze. Miłości bowiem pogrzebać nie sposób. Ta miłość pozostanie w sercu i w pamięci, nie tylko tutaj w jej ojczyźnie w Polsce, ale także tam, gdzie służyła z wiarą i radością, a szczególnie w Boliwii, przez tak krótki, ale owocny czas - — napisali w liście skierowanym do Kościoła w Polsce boliwijscy biskupi. Podczas liturgii śpiewał stuosobowy chór z Gliwic, w którym niegdyś śpiewała Helena Kmieć. Rodzina i przyjaciele zmarłej prosili, by zamiast wieńców i kwiatów na pogrzebie złożyć ofiarę dla dzieci z Boliwii, którymi miała się opiekować Helena. Zbiórka do puszek była prowadzona przed i po mszy świętej. W uroczystościach pogrzebowych uczestniczyło ponad 4 tys. ludzi.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną