Od 24 lutego „Wołyń" w kinach w Wielkiej Brytanii i Irlandii

0
0
0
/

Od 24 lutego na ekranach kin w Wielkiej Brytanii i Irlandii będzie wyświetlany film „Wołyń". Warto go obejrzeć choć część środowisk patriotycznych bezkrytycznie i jeszcze przed obejrzeniem filmu „Wołyń" okrzyknęła obraz Wojtka Smarzowskiego filmem patriotycznym. Moim zdaniem był to zbyt pospieszny osąd, tym bardziej gdy znało się poprzednie obrazy tego reżysera. „Wołyń" ewidentnie bardzo szczerze i bardzo profesjonalnie ukazuje zbrodnie ukraińskich nazistów, dokonane na Wołyniu na Polakach, ale jest filmem o przesłaniu uniwersalnie antynacjonalistycznym i zawierającym wiele elementów kreujących negatywny wizerunek Polaków. Akcja filmu „Wołyń" rozgrywa się we wsi, zamieszkałej przez Ukraińców, Polaków i Żydów, położonej w południowo-zachodniej części Wołynia. Wydarzenia ukazane w filmie obejmują okres od miesięcy poprzedzających wybuch II wojny światowej do czasu poprzedzającego ponowne zajęcie Kresów przez Rosję sowiecką. Bohaterką filmu jest Zosia Głowacka, śliczna młoda Polaka zakochana w przystojnym młodym Ukraińcu. Jej życiowe nadzieje zostają brutalnie zniszczone przez ojca Zosi, Polaka, który sprzedaje swoją córkę za żonę innemu staremu Polakowi Maciejowi Skibie, za osiem morgów, dwie świnie, krowę i konia, w czasie długiego targowania się podczas konsumpcji alkoholu. Stary Polak potrzebuje żony do pracy na roli, opieki nad dziećmi z pierwszego małżeństwa, i pożycia fizycznego. W filmie „Wołyń" Polakom przypisano bezduszny pragmatyzm, który skonfrontowano z rzekomym miłosnym romantyzmem Ukraińców. Jedną z podstawowych metod narracji w filmach jest zasada kontrastu. I tak relacje erotyczne Zosi taki kontrast ukazują między satysfakcjonującym dla niej pożyciem z ukraińskim kochankiem a cierpieniem, gdy jest gwałcona przez swojego starego polskiego męża. Ten kontrast podkreśla ukazana w pierwszych scenach historia przyjaciółki Zosi, która jest niezwykle szczęśliwa z powodu romantycznego małżeństwa z Ukraińcem. Ukraińcy w filmie „Wołyń" przedstawieni są jako młodzi, żywotni i radośni. W przeciwieństwie do smutnych i starych Polaków. Przedwojenna sanacyjna Polska ukazana jest filmie „Wołyń" w niezbyt realistyczny sposób. Wieś wołyńska w filmie jawi się jako dostatnia i cywilizowana (co jest dyskusyjne, bo bieda wynikająca z głupiej antyrynkowej polityki sanacyjnej dyktatury była obecna w całej przedwojennej Polsce, a zwłaszcza na Kresach). Twórcy filmu kreują banderowców nie jako rzeczywisty problem ale wzajemne nakręcających się przy wódce Ukraińców, otumanianych przez agitatorów z OUN. Swoje zbrodnie Ukraińcy rozpoczynają już w pierwszych dniach wojny, mordując żołnierzy polskich przedzierających się po klęsce do swoich miejscowości. Wtedy też chłopstwo ukraińskie rabuje opustoszałe polskie dwory, a grekokatolicki ksiądz składa do grobu polskie tablice symbolizujące Polskę podczas gdy tłum ukraińskich wiernych skanduje „śmierć lachom". Negatywnie filmie ukazany jest polski romantyczny patriotyzm, nierealistyczny i lubujący się w samobójczych gestach. W obliczu klęski wrześniowej Polski, polski dowódca strzela sobie romantycznie w głowę, popełnia samobójstwo by uciec od konfrontacji z rzeczywistością. Okupacja Rosji sowieckiej ukazana jest poprzez kradzieże drobiu dokonywane przez rosyjskich żołnierzy, postać sowieckiej nauczycielki rekwirującej krzyżyki i medaliki dzieci, oraz wypytującej dzieci o poglądy ich rodziców, szerzenie przez Rosjan rasistowskiej nienawiści do Polaków. Film Smarzowskiego tylko zaznacza deportacje Polaków, absolutnie omijając temat (widzowie nie dowiedzą się, że była to forma rosyjskiego ludobójstwa na Polakach – w filmie nie są ukazane ani warunki transportu, ani warunki niewolniczej pracy w Rosji, które szybko powodowały śmierć Polaków deportowanych). W czasie sowieckiej okupacji stary polski mąż Zosi słusznie podejrzewa, że Zosia zdradza go z młodym przystojnym Ukraińcem, wściekły zaczyna katować ciężarną Zosie - kobietę przed zmasakrowaniem ratuje wtargniecie NKWD. Z transportu śmierci do ZSRR Zosię i dzieci Macieja ratuje Ukrainiec (którego w konsekwencji pomocy Polce morduje rosyjski milicjant). Rosyjską okupację kończy nadejście Niemców. Niemcy rozpoczynają eksterminację ukazanych w filmie jako pozytywne postacie Żydów. W jednej ze scen widać jak Niemcom Żydów pomagają mordować Polacy, którzy wskazują niemieckim okupantom domy Żydów i uciekających Żydów. Kiedy Zosia bohatersko ratuje żydowską rodzinę, jej ojciec, Polak, każe jej wyrzucić z domów prześladowanych Żydów. W filmie jest też ukazane jak polscy chłopi mordują Żydów, by zdobyć ich złoto. Film ukazuje też, jak Polacy byli obojętni wobec masowej eksterminacji Żydów dokonywanych przez Niemców i ukraińskich kolaborantów. Według tego, co widzowie zobaczą podczas seansu filmu „Wołyń", pomimo że Ukraińcy metodycznie i długo przygotowują się do zagłady, Polacy pozostali pasywni i nie przygotowali się do odparcia ukraińskiego ataku. Polacy pozostawali bezczynni nie tylko wtedy gdy coraz częściej dochodziło do mordów popełnianych przez Ukraińców na Polakach, ale nawet wtedy gdy Ukraińcy mordowali całe polskie wioski, mordując Polaków siekierami, paląc ich żywcem, gwałcąc Polki. Polakom nie chciało się nawet skorzystać z oferty Niemców i wziąć od nich broni. Polacy pozostawali też głusi na wezwania księdza katolickiego do tego, by przygotowywać się do obrony przed atakiem Ukraińców. Widzowie z filmu dowiedzą się, że Polacy szli na rzeź potulnie niczym barany. W filmie pojawiają się też sowieccy partyzanci, którzy jednak nie okazują się groźni, tylko rekwirują żywność niezbędną do przeżycia. Widzowie dowiadują się, że Ukraińcy, by skompromitować Rosjan, przebierali się za sowieckich partyzantów i dokonywali zbrodni. Po zaginięciu męża, lokatorem Zosi został młody chłopak z AK. Żołnierz AK porzuca jednak Zosię i jej małe dzieci, by z kolegami bawić się w partyzantkę, W jednej ze scen Zosia wypomina żołnierzom AK ich patriotyczne szaleństwo, to, że mają ochotę walczyć z Niemcami a nie chcą bronić Polaków (kobiet i dzieci) przed ukraińską hołotą z siekierami. Romantyczny patriotyczny brak realizmu AK kończy się na tym, że Polacy z AK zostają brutalnie zarżnięci przez Ukraińców (oficer AK zostaje żywcem rozerwany). Film Smarzowskiego ukazuje, jak rasistowskie szaleństwo Ukraińców było wspierane przez ukraiński kler grekokatolicki, jak ukraińscy księża nawoływali do mordowania Polaków i święcili Ukraińcom siekiery, by mieli oni czym mordować Polaków. Pod koniec filmu ze szczegółami ukazane są zbrodnie ludobójstwa dokonywane przez Ukraińców na Polakach - mordowanie bezbronnych Polaków w kościołach, palenie Polaków żywcem, sadystyczne tortury na kobietach i dzieciach. Po ludobójstwie dokonanym przez Ukraińców zostają tylko stosu zmasakrowanych zwłok Polaków i spalone ruiny polskich domów, a Ukraińcy z dumą obwożą na wozach trupy zmasakrowanych Polaków (przesadą jest jednak stwierdzenie, że sceny są jakieś drastyczne, niczym właściwie się nie różnią od tego co codziennie można obejrzeć w telewizji). Zosię przed Ukraińcami ratują niemieccy żołnierze. W jednej z ostatnich scen banda Polaków brutalnie morduje rodzinę Ukraińca, który sprzeciwił się banderowcom (nie zabił swojej żony Polki, która zresztą ratowała Polaków mordowanych przez Ukraińców). Film Wojciecha Smarzowskiego sfinansowany został między innymi z pieniędzy polskich podatników za pośrednictwem Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego i Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podkarpackiego. Choć pewne wątki w filmie „Wołyń" mogą budzić kontrowersje, jest to jeden z tych obrazów, jakie trzeba zobaczyć, między innymi dlatego, że dotyczy on historii Polski i będzie niewątpliwie dyskutowany w mediach.  

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną