Zginęli ze słowami: „Niech żyje Chrystus Król!” na ustach

1
0
0
/

Ks. Stanisław Pyrtek, ks. Władysław Maćkowiak i ks. Mieczysław Bohatkiewicz zostali zamordowani przez Niemców, którzy walką z Kościołem katolickim i Polakami chcieli przeciągnąć na swoją stronę nacjonalistów białoruskich. Po agresji niemieckiej na Związek Radziecki największa część archidiecezji wileńskiej znalazła się w utworzonym w lipcu 1941 r. Generalnym Okręgu Białoruś, będącym częścią Komisariatu Rzeszy Wschód. W okręgu tym znalazły się tereny od rzeki Dźwiny na północy z Brasławiem, Głębokiem, Wilejką, Mołodecznem, Wołożynem, Iwiem, Lidą, Szczuczynem i Słonimem na południu. Po włączeniu północno-wschodnich terenów przedwojennej Polski do Generalnego Okręgu Białoruś, Niemcy szczególnie tępili Polaków i katolików, głosząc, że mają to być tereny białoruskie i prawosławne. Próbowali w ten sposób przeciągnąć na swoją stronę nacjonalistów białoruskich. Katolickość i polskość były szykanowane a wszelkie przejawy działalności w tym zakresie były surowo karane. Nauczanie dzieci religii, podnoszące na duchu kazania, a jeszcze bardziej zaangażowanie patriotyczne i pomoc Żydom groziło karą śmierci lub więzieniem. Los ten spotkał m.in. trzech księży pełniących duszpasterską posługę na tamtejszych terenach. Ks. Mieczysław Bohatkiewicz był kapłanem diecezji pińskiej. W czasie okupacji służył jako proboszcz w Dryssie, znany szeroko z porywających homilii i serca dla biednych. Ks. Władysław Maćkowiak pracował w archidiecezji wileńskiej, był proboszczem w parafii Ikaźń. Za szczególnie gorliwą działalność duszpasterską gestapo w Wilnie wydało na niego wyrok śmierci. Jego współpracownikiem był ks. Stanisław Pyrtek, wikariusz tamtejszej parafii, na którym również ciążył wyrok śmierci za posługę duszpasterską. Na początku grudnia 1941 r. został aresztowany ks. Maćkowiak oraz ks. Pyrtek, którego zatrzymano, gdy udał się do urzędu policji, by wstawić się za uwięzionym dzień wcześniej proboszczem. Obaj trafili najpierw do więzienia w Brasławiu, a przed Bożym Narodzeniem wywieziono ich do Głębokiego. Tu do więzienia trafił pod koniec stycznia 1942 r. ks. Bohatkiewicz. 4 marca 1942 r. około godz. 6 rano trzej kapłani zostali rozstrzelani w lasku Borek koło Berezwecza. Skazańcy przed rozstrzelaniem razem wołali: „Niech żyje Chrystus Król!”. Zginęli za to, że byli kapłanami i Polakami. Mogli uniknąć śmierci, gdyż przestrzegano ich przed uwięzieniem, a potem dawano im szansę ucieczki ze szpitala w Głębokiem. Nie chcieli jednak, żeby z tego powodu ucierpieli inni. Zasypani zostali w dużym dole wraz z wieloma innymi rozstrzelanymi tam więźniami. Ekshumacji po wojnie nie było i nie wiadomo dokładnie, gdzie znajdują się ich ciała. Dziś na terenie lasu, w którym dokonano mordu, znajduje się zagospodarowany cmentarz. Stoi tam pomnik z polskimi napisami, jeden z nich brzmi: „Księża rozstrzelani 4 marca 1942, bł. Mieczysław Bohatkiewicz, bł. Władysław Maćkowiak, bł. Stanisław Pyrtek, beatyfikowani 13 czerwca 1999 przez papieża Jana Pawła II...” Na zdjęciu od lewej: Ks. Stanisław Pyrtek, ks. Władysław Maćkowiak i ks. Mieczysław Bohatkiewicz

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną