SKANDAL! Jechali przez całą Polskę. Ministerstwo oświadczyło, że nic nie ma

0
0
0
/

Opiekunowie osób niepełnosprawnych przybyli z całej Polski na wcześniej umówione spotkanie w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej. Zostawili podopiecznych, ponieśli koszty, stracili cały dzień. Jednak przedstawiciele resortu już na wstępnie zaznaczyli, że... nie mają żadnych informacji. Po raz kolejny godność wykluczonych opiekunów niepełnosprawnych została podeptana.

 

16 stycznia w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej odbyło się kolejne – niestety bezowocne - spotkanie z reprezentacją opiekunów osób niepełnosprawnych, którzy od lipca utracili prawo do świadczenia pielęgnacyjnego (a wraz z tym ubezpieczenie zdrowotne i emerytalne ) ze względu na sprawowanie opieki nad swoimi niezdolnymi do samodzielnej egzystencji bliskimi.


5 grudnia zapadł wyrok Trybunału Konstytucyjnego, według którego odebranie im dotychczasowych uprawnień stanowiło złamanie Konstytucji, a mówiąc ściślej zasadę ochrony praw nabytych i zasadę zaufania do państwa. Ustawadawca został zobowiązany do bezzwłocznego naprawienia szkody, poprzez zmianę prawa. Niestety, choć od wyroku minęło już 1,5 miesiąca wykluczeni opiekunowie są wciąż trzymani w niepewności.


Informacji spodziewano się po czwartkowym spotkaniu, dlatego liczną grupą, z wielu części kraju opiekunowie przybyli na spotkanie do Ministerstwa, narażając się na niedogodność i koszt wyjazdu jak i zorganizowania opieki zastępczej na czas swojej chwilowej nieobecności przy bliskich.


Na miejscu zostali jednak potraktowani obcesowo – przedstawiciele resortu już na wstępnie zaznaczyli, że nie mają żadnych informacji, a ze względu na to, że spotkanie zostało zaaranżowane na życzenie powstałej w grudniu środowiskowej komisji ds.osób niepełnosprawnych przy OPZZ ( zreszających reprezentację wykluczonych opiekunów) obarczono odpowiedzialnością prowadzenia spotkania jej przedstawicieli.


Trudno znaleźć słowa na opisanie tego typu postępowanie. Nie trzeba nadzwyczajnej przenikliwości by stwierdzić, że po to opiekunowie zabiegali o spotkanie by czegoś się dowiedzieć od przedstawicieli rządu.


Jeśli nie mają oni wciąż oficjalnej wiedzy, elementarna przyzwoitość i szacunek dla strony społecznej wymagałyby poinformowania korespondencyjnie czy drogą elektroniczną o tym, tak by ci biedni, zgnębieni swoją sytuacją ludzie nie przyjeżdżali na daremno. Należałoby też zaproponować orientacyjnie inny, nieodległy termin, by nie trzymać ludzi – od miesiący pozostających bez środków do życia – w ciągłej niepewności.


Opiekunowie przygotowali wiele pytań, które pozostały bez odpowiedzi. Nie przedtawiono im stanu prac, ani kierunku w jakim zmierzają. Nie zarysowano horyzontu czasowego w jakim możemy spodziewać się informacji, o wejściu w życie zmian nie wspominając.


Podczas spotkania opiekunowie dowiedzieli się, że mimo ich próśb a także elementarnych zasad solidarności z najsłabszymi, rząd nie przewiduje jakiegokolwiek rozwiązania tymczasowego ( np. w ramach rządowego programu z rezerwy budżetowej) do czasu aż wejdzie w życie nowe prawodawstwo.


- Tak dłużej już być nie może – mówią rozgoryczeni opiekunowie. - Za co mamy leczyć i wykarmić swoich podopiecznych? - dodają. Części z nich nie stać na opłacenie bieżących rachunków i grozi im odcięcie prądu i gazu. Ludzie ci są już na prawdę sfrustrowani i wycieńczeni, nierzadko sami potrzebują leczenia, a w sytuacji gdy nie odprowadza się za nich składki zdrowotnej, musieliby czynić to z własnej kieszeni, ktore są już w tej chwili płytkie i wydrążone.


Mimo orzeczenia Trybunału o złamaniu ustawy zasadniczej, mimo desperackiej walki pokrzywdzonych i apeli o pomoc, sytuacja wielotysięcznej grupy rodzin dotkniętych los i opiekującej się najbliższymi nadal pozostaje dramatyczna. Jak długo jeszcze mają czekać?


Rafał Bakalarczyk
fot. sxc.hu
 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Jeśli koniecznie chcesz skopiować materiał do swojego serwisu skontaktuj się z redakcją.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną