Przywódca Al-Kaidy wzywa ekstremistów w Syrii do zjednoczenia

0
0
0
/

W środę do publicznej wiadomości podano nagranie przemówienia lidera Al-Kaidy, niegdysiejszego współpracownika Osamy Ibn Ladena, Ajmana Al-Zawahiriego. Odnosiło się do sytuacji w Syrii.

 

Herszt terrorystycznej siatki wezwał do zjednoczenia wszystkie ekstremistyczne organizacje walczące na obszarze Syrii przeciw jej władzom. Al-Zawahiri w nagraniu dźwiękowym jakie pojawiło się na Youtube namawia aby wszyscy „dążący do obalenia Asada, natychmiast znaleźli sposób zakończenia walk między braćmi w dżihadzie”. Jak dodał „organizacyjne więzi mogą zostać poświęcone jeśli mącą jedność w walce z wrogiem”. Wódz Al-Kaidy zabrał głos w związku z tym, że operujący w Syrii terroryści zaczęli na początku tego roku używać przemocy także wobec siebie nawzajem.


Walki między bojówkami wybuchły na tle poczynań organizacji określającej się mianem „Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu”. Jest ono przerzutem ugrupowania z Iraku, które zaczęło też operować w Syrii około kwietnia zeszłego roku. Od razu dało się poznać z bezwzględności wobec jeńców mordowanych, często przez dekapitację, skrajnej nietolerancji wobec innych wyznań, surowości wobec ludności na kontrolowanym przez siebie obszarze, która narażona była na więzienie, tortury, śmierć z błahych powodów.


Na początku tego tygodnia „Islamskie Państwo” wydało zarządzania dla kontrolowanych przez siebie obszarów prowincji Rakka nakazujące wszystkim kobietom noszenie czadorów wraz z rękawiczkami. Oprócz tego zabroniono słuchania muzyki i sprzedawania jej nagrań na jakichkolwiek nośnikach. Zakazane zostało także jej wykonywanie na instrumentach. Z przestrzeni publicznej mają zniknąć jakiekolwiek ludzkie wizerunki, zaś sklepy i drobne zakłady pracy mają być zamykane na czas modlitwy.


Podrzynanie gardeł


Agresywność „Islamskiego Państwa” niemal od początku jego funkcjonowania konfliktowała je z innymi bojówkami. Zresztą sam jego przywódca Abu Bakr Al-Bagdadi jeszcze w czerwcu wymówił posłuszeństwo Al-Zawahiriemu. Od tej pory oficjalną „franczyzą” Al-Kaidy w Syrii jest Dżabhat Al-Nusra („Front Obrony Ludności Lewantu”) z którą Al-Bagdadi też nie ma zresztą najlepszych stosunków. Tego eufemizmu nie można już zastosować dla opisu relacji z innymi ugrupowaniami zbrojnymi walczącymi z władzami Syryjskiej Republiki Arabskiej – w większości również ekstremistycznymi ugrupowaniami islamistycznymi, tyle że powiązanymi nie z iracką Al-Kaidą lecz Bractwem Muzułmańskim i dynastią Saudów. Bojówki te występują teraz w konfederacji pod nazwą „Islamskiego Frontu”.


Na początku zeszłego roku doszło do generalnego ataku Islamskiego Frontu oraz innych bojówek na „Islamskie Państwo” na północnych obszarach prowincji Aleppo i Idlib oraz w prowincji Rakka która pozostaje głównym bastionem IPIL. Walka przybrała tak brutalny charakter, że turecki dziennikarz określił ją mianem „podrzynania gardeł”. Wycofujący się członkowie „Islamskiego Państwa” dokonywali egzekucji swoich więźniów, co sprawiło że sami w razie popadnięcia w niewolę również nie mogli liczyć na łaskę.


Powszechne są dekapitacje, a „Islamskie Państwo” chętnie korzysta z zamachowców-samobójców w atakach na wrogie posterunki. 19 stycznia przy jednej z placówek Islamskiego Frontu usiłowała wysadzić się obwieszona ładunkami wybuchowymi kobieta, jednak padła ofiarą kuli zanim zdołała dokonać detonacji. W zeszłym tygodniu „The Times” poinformował, iż „Islamskie Państwo” stworzyło cały obóz wyłącznie dla szkolenia kobiet. Natomiast samego 17 stycznia organizacja ta zdetonowała aż 6 samochodów-pułapek w pobliżu posterunków innych bojówkarzy w Aleppo i jego okolicach.


Łącznie w toku tych walk zginęło już prawie półtora tysiąca ludzi z tego 426 bojówkarzy „Islamskiego Państwa”, 760 bojówkarzy z wrogich mu ugrupowań, 190 cywilów. Dane podane zostały przez związane z wrogami syryjskich władz tzw. „Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka”, które akurat w tym temacie może być wiarygodne, choć można kwestionować liczbę zabitych cywilów jako zaniżoną. Choć atakujący Islamski Front poniósł poważne straty (przedwczoraj pod Aleppo zginął jeden z dowódców Mohamed Ahmad Radżab) to zmusił przeciwników do opuszczenia wielu terenów. Zresztą rejteradę bojówkarzy Al-Bagdadiego wykorzystała także armia syryjska, która zajęła między innymi obszar wokół bazy lotniczej Kweires na wschód od Aleppo.


Syria musi się bronić


Część komentatorów uznało walkę wśród ekstremistów za zainicjowaną przez protektorów w Arabii Saudyjskiej dążących do podporządkowania sobie wszystkich ugrupowań walczących przeciw Syryjskiej Republice Arabskiej. Plan ten potwierdza rozpowszechnione 21 stycznia nagranie wideo z wystąpieniem Zahrana Alusza jednego z liderów „Islamskiego Frontu”, który wprost mówi w nim o konieczności integracji wszystkich bojówek pod jego sztandarem.


Co ważne przeciw „Islamskiemu Państwu” wystąpił również bliźniaczy Dżabhat Al-Nusra. Czyżby on też już podporządkował się Rijadowi? Apel Al-Zawahiriego brzmi jak próba ocalenia samodzielnej roli w terroryzowaniu Syrii. Co jeszcze ciekawsze wczoraj „Daily Telegraph” cytując anonimowych zachodnich dyplomatów podał, że Islamki Front jest zbrojony także przez Stany Zjednoczone. Sojusz amerykańsko-saudyjski ma się jak najlepiej, mimo werbalnych niesnasek z jesieni zeszłego roku.


Tymczasem po środowym otwarciu, które relacjonowałem [ http://www.prawy.pl/z-zagranicy2/4769-jest-szansa-na-przelom-poczatek-konferencji-pokojowej-w-sprawie-syrii ] dziś ruszają właściwe negocjacje w ramach konferencji „Genewa-2”. Co ważne w tym kontekście, w specjalnym oświadczeniu wydanym 22 stycznia organizacje składające się na Islamski Front stwierdziły, że żaden z tak zwanych „opozycjonistów” obecnych na konferencji w Szwajcarii ich nie reprezentuje. Jest więc oczywistym, że powstrzymać terror ekstremistów może syryjska armia a nie emigranci siedzący przy stole negocjacyjnym tylko dzięki rekomendacji zachodnich rządów.
                                

Karol Kaźmierczak
fot. sxc.hu


© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną