Dziennikarka „Gazety Wyborczej” płacze w niemieckich mediach

0
0
0
/

Dziennikarka „Gazety Wyborczej” Agata Kondzińska skarży się na łamach specjalizującego się w krajach Europy Środkowej i Wschodniej niemieckiego portalu „ostpol.de”na... fatalne warunki pracy w Polsce pod rządami PiS. - Politycy PiS nie chcą z nami rozmawiać. Musimy korzystać z nieoficjalnych źródeł. Nie tylko w parlamencie PiS robi nowe porządki, łamiąc konstytucyjne zasady dostępu do informacji. Coraz trudniejsze jest uzyskanie informacji od instytucji publicznych. Na odpowiedzi z urzędów dziennikarze czekają tygodniami. Niedawno strażnicy zerwali reporterowi „Gazety Wyborczej” przepustkę sejmową i wyrzucili go poza teren parlamentu, gdy ten filmował protest Obywateli RP. Pełnomocnik prawny „Wyborczej” zapowiedział zawiadomienie do prokuratury w sprawie tłumienia krytyki prasowej i naruszenia nietykalności cielesnej dziennikarza. PiS złamał prawo do uzyskiwania informacji 16 grudnia 2016 r., kiedy nie wpuścił mediów na posiedzenie Sejmu zwołane w Sali Kolumnowej. Pracownicy Sejmu zapewnili tylko obraz i dźwięk w internecie, ale dźwięk był wyłączany, gdy do głosu dochodziła opozycji. A obraz z kamery nie obejmował całej sali, dlatego do dziś nie wiadomo którzy posłowie jak głosowali. Był to w Polsce największy kryzys w relacjach media – władza od 1989 r. PiS ugiął się pod presją i nie wprowadził zamian w pracy sejmowych dziennikarzy. Ale po cichu wprowadził ograniczenia na sejmowych korytarzach. Przed gabinetem marszałka Sejmu zawisła kotara, by dziennikarze nie mogli już zobaczyć kto go odwiedza. Straż Marszałkowska pilnuje w parlamencie coraz więcej korytarzy i utrudnia dziennikarzom swobodne poruszanie się po nim. Coraz trudniejsze jest uzyskanie informacji od instytucji publicznych. Na odpowiedzi z urzędów dziennikarze czekają tygodniami. A informacje, które ostatecznie dostają są często wymijające, nie na temat, albo objęte np. tajemnicą handlową. Kiedy „Gazeta Wyborcza” wystąpiła do Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych (PWPW), którą zarządza bliski człowiek ministra obrony narodowej, z pytaniami o działalność, spółka odpowiedziała tylko na część pytań, a jej prawniczka zagroziła „Wyborczej” pozwem i w konsekwencji „dodatkowymi kosztami”. Następnie spółka wystąpiła do sądu, aby zakazał mediom Agory pisania o niej przez rok. Sąd oddalił wniosek. W takiej rzeczywistości medialnej dziennikarze zmuszeni są do korzystania z nieoficjalnych źródeł i nieoficjalnych wypowiedzi. Nie liczą też na oficjalne wywiady z rządzącymi. „Gazeta Wyborcza” co kwartał składa wniosek o wywiad z prezydentem Andrzejem Dudą od dnia objęcia przez niego urzędu. Wnioski pozostają bez odpowiedzi. Wywiadu odmawia też premier Beata Szydło. Mimo wielu próśb na rozmowę nie godzi się minister edukacji Anna Zalewska, która wprowadza właśnie w Polsce sztandarową reformę PiS w systemie oświaty. Od ubiegłego roku jej resort nie chce podać mediom listy ekspertów, którzy opracowali reformę. Tłumaczy, że „chcą pozostać anonimowi”, mimo że za konsultacje zapłacono im pieniędzmi z budżetu państwa. PiS zwalcza krytyczne media nie tylko łamiąc konstytucyjne prawo każdego obywatela dostępu do informacji i zastraszając krytyczne wobec nich media, ale wojuje z nimi też na rynku prasowym. Rządowe agendy rezygnują z prenumerowania tytułów krytycznych np. ”Gazety Wyborczej” i „Newsweeka”. Wycofał też reklamy z tych tytułów. W ministerstwie kultury trwają już prace nad repolonizacją mediów, bo PiS uwiera niemiecki kapitał w polskich mediach. Lider PiS Jarosław Kaczyński uważa, że nie do przyjęcia jest w suwerennym kraju to, że „media są w wielkiej części w ręku właścicieli zewnętrznych i że oni wykorzystują to politycznie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną