Akcja "Szpitale bez aborterów" rozpoczęta!

0
0
0
/

24 marca w Narodowy Dzień Życia Mariusz Dzierżawski z Fundacji Pro - Prawo do Życia podczas konferencji prasowej przed gmachem Ministerstwa Zdrowia zapowiedział ogólnopolską akcję "Szpitale bez aborterów". Każdego dnia aborterzy w państwowych szpitalach zabijają troje dzieci. To oznacza, że w czasie rządów PiS zabito w szpitalach państwowych 1500 dzieci. Bilans ich rządów w tym obszarze to 1500 ofiar – to jest przerażająca statystyka. Odpowiedzialność za szpitale aborcje spada na polityków. Mieli dobrą okazję, aby zmienić aborcyjne prawo, ale nie skorzystali z tego. Wybrali śmierć, odrzucili życie. Politycy wybrani przez naród, który chciał realnej dobrej zmiany zawiedli. Mordercza polityka, która niszczy moralne fundamenty narodu jest kontynuowana. W tej sytuacji naród musi bronić się sam. Dlatego przypomnę, że dzisiaj przypada Narodowy Dzień Życia i rozpoczynamy kampanię „Szpitale bez aborterów”. W ramach tej kampanii w kilkudziesięciu miastach Polski przed szpitalami ginekologiczno-położniczymi będą regularnie odbywać się pikiety przypominające, że aborcja to jest zabijanie dzieci. Celem akcji jest powstrzymanie szpitalnych mordów. Pikiety pod szpitalami organizujemy od wielu lat i wiemy, że przynoszą dobre owoce. Dzięki wytrwałym pikietom w Rzeszowie szpital Pro Familia zaprzestał wykonywania aborcji. Nasi koledzy z Rzeszowa przez lata byli poddawani represjom policyjno-sądowym, ale nie ugięli się i ich determinacja przyczyniła się do ocalenia wielu dzieci. Wiemy również, że w wielu innych szpitalach w których prowadziliśmy pikiety liczba aborcji znacząco spadła. Adresatami naszej kampanii „Szpitale bez aborterów” są wszyscy Polacy, ale szczególnie zależy nam na lekarzach. Trybunał Konstytucyjny wyrokiem z 2015 roku potwierdził, że lekarz ma prawo odmówić uczestniczyć w aborcji. Są w Polsce lekarze, którzy uczestnictwa w aborcji odmawiają. Chodzi nam o to, żeby ośmielić kolejnych. Kampania „Szpitale bez aborterów” skierowana jest również do tych, którzy służbą zdrowia zarządzają z ministrem Radziwiłłem na czele. Wierzymy w dobre intencje ministra zdrowia, ale chcemy mu uświadomić, że to on jest osobiście odpowiedzialny za każdą z tych 1500 ofiar, które straciły życie podczas pełnienia przez niego funkcji. Odpowiedzialności ministra nikt z niego nie zdejmie. Musi to zrobić on sam sprzeciwiając się morderczym praktykom. Wielu Polaków zadaje pytanie czy w Polsce zwycięży cywilizacja życia czy cywilizacja śmierci? Nie wystarczy pytać trzeba działać. Ta odpowiedzialność spoczywa nie tylko na osobach pełniących funkcje publiczne. Obojętność wobec zabijania bezbronnych jest zbrodnią. Każdy może włączyć się w akcję „Szpitale bez aborterów”. Zapraszamy na stronę internetową stopaborcji.pl. Not.IF

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną