Kto stoi za mińskim Majdanem?

0
0
0
/

Aktualne wydarzenia na Białorusi zmuszają geopolitycznych analityków do zastanowienia się nad scenariuszami, jakie mogą czekać Białoruś. Odpowiedzieć sobie również trzeba na pytanie, jak poszczególne warianty sytuacji w tym kraju wpłynąć mogą Polskę i relacje polsko-białoruskie.

Dla mnie punktem odniesienia jest ewenement Białorusi jako kraju małego, którego jako jedynego kraju poza Rosją nie udało się zdominować ani Rosji ani Zachodowi. Opluwano latami Łukaszenkę, nazywając go pachołkiem Kremla, on tym czasem kiedy trzeba potrafił zręcznymi manewrami lawirować odbijając naciski Rosji zacieśnianiem współpracy z Wenezuelą a przede wszystkim z Chinami.

Rzekomy reżim Łukaszenki jest bezpośrednią przyczyną tego, iż majątek białoruski nie trafił tak jak polski w ręce zachodniego kapitału za symboliczne pieniądze. Białorusinom za rządów Łukaszenki nie żyje się może bogato, ale za to sytuacja w kraju była dość stabilna, niemal każdy kto chciał pracować mógł znaleźć pracę. Przywódcy Białorusi udała się jeszcze jedna rzecz, co podkreślają nawet niechętni mu Polscy oponenci spod szyldu Wyborczej. Tą rzeczą było zrobienie porządku z korupcją. Białoruś pokazała, że można być krajem położonym w Europie Środkowo-Wschodniej wolnym od tego problemu.

Na co ostrzy sobie zęby Zachód po ewentualnym obaleniu Łukaszenki? Białoruś to kraj, który w porównaniu do Ukrainy dysponującej największą ilością najlepszych gleb na świecie oraz węglem, nie dysponuje ani złożami naturalnymi ani dobrymi glebami, bo przeważają tu piaski i bagna. Jest to jednak kraj produkujący doskonałe i doceniane na całym świecie ciągniki rolnicze, elementy konstrukcyjne statków i wreszcie to kraj posiadający największą w Europie fabrykę nawozów sztucznych. Jest więc na pewno co przejąć i jest co szabrować, no jest około 9 milionów mieszkańców, którym na wysoki kredyt zachodnich banków sprzeda się wszystko do telefonu po samochody, nowe czy używane to bez znaczenia.

Dlaczego pomimo stabilizacji Białorusini biorą aktualnie udział w manifestacjach? Przyczyn jest kilka. Jedną z głównych jest bez wątpienia konsumpcjonizm, który jest praktycznie ideologią wyprodukowaną przez Zachód i eksportowaną na cały świat. Na idei tej zyskują wielkie korporacje, banki i kilka najsilniejszych państw. Najbardziej podatna na konsumpcjonizm jest młodzież, która chce markowych butów, coraz nowszych telefonów oraz beztroskiego życia do trzydziestki na stypendiach Erasmusa. Skoro tak wygląda życie młodzieży na Zachodzie, to czemu tak nie miałoby wyglądać życie młodzieży na Białorusi? Druga kwestia to działania Zachodu, który od wielu lat za pośrednictwem figurantki Andżeliki Borys reprezentującej rzekomo stanowisko mniejszości polskiej prowadził działania odśrodkowe. Bardzo ważnym ogniwem w tych działaniach była też na pewno telewizja Biełsat sponsorowana przez USA czy Szwecję ale niestety również Polskę. I wreszcie działalność różnych dziwnych polsko-amerykańskich fundacji, które na terenie Polski zajmowały się szkoleniem białoruskich aktywistów. Polska nic na tych działaniach nie zyskała tracąc jedynie rynek zbytu dla swoich produktów i pogarszając sytuację mniejszości polskiej, która do tego momentu cieszyła się najlepszą sytuacją jeśli idzie o Polaków zamieszkujących przedwojenne ziemie kresowe.

Ostatnio wsparcie i to dość specyficzne idzie też na Białoruś z południa za sprawą Ukraińców. Ukraińscy banderowcy starają się za wszelką cenę wciągnąć do konfliktu z Rosją jak najwięcej państw dlatego poza mizdrzeniem się niektórych ukraińskich polityków do Polski, równolegle podejmuje się działania na odcinku białoruskim. Banderowcom z Prawego Sektora i ochotniczych nacjonalistycznych batalionów marzy się obalenie Łukaszenki i utworzenie wspólnego frontu razem z Białorusią przeciwko Rosji. W tym celu bojówki banderowskie postanowiły się podzielić zdobytymi doświadczeniami w walkach na Majdanie i rozpoczęły już od kilku tygodni intensywne szkolenia swoich białoruskich kolegów. Co łączy według banderowców Ukraińców z Białorusinami? Jak podkreślają bardzo duża bliskość językowa, co rzeczywiście jest prawdą oraz powoływanie się na fakt, iż Białorusini podobnie jak Ukraińcy stworzyli ochotnicze formacje SS. Bliskość kulturowa, językowa, religijna i kolaborowanie z Niemcami przeciwko Moskalom mają być fundamentem tego sojuszu. Polskie media głównego nurtu bądź ja wolą inni głównego ścieku, twierdzą oczywiście, że Łukaszenka ukraińskich dywersantów sobie wymyślił, ale wystarczy zapoznać się z zawartością portali społecznościowych, żeby zauważyć, że Ukraińcy zaangażowali się w zorganizowanie Majdanu na Białorusi.

Jakie mogą być skutki obalenia Łukaszenki? Dla Białorusi to byłby dramat - przez najbliższą dekadę kraj przypominałby Ukrainę, wróciłaby z pewnością korupcja, wzrosło gwałtownie bezrobocie. Krajem zaczęliby rządzić pewnie białoruscy nacjonaliści na usługach Zachodu, których zadaniem byłoby przygotowanie demontażu państwa i sprowadzenie tego kraju do jeszcze jednej półkolonii w tej części Europy. A jakie skutki miałoby to dla Polski? Przede wszystkim jeden, ale za to poważny, mianowicie poza 2 milionami Ukraińców w Polsce znalazłoby się jeszcze od pół do miliona Białorusinów. Trudno też powiedzieć, jaki stosunek do Polski i białoruskich Polaków miałby nowe białoruskie władze. Z punktu widzenia interesów Polski utrzymanie się Łukaszenki przy władzy jest ze wszech miar korzystne, tym bardziej, że w ciągu ostatniego pół roku władze w Mińsku wyraźnie pokazały, że zależy im na zdecydowanej poprawie relacji z Polską zarówno na polu wymiany kulturalnej, gospodarczej jak i sytuacji Polaków mieszkających na Białorusi. Pozostaje więc liczyć, że Łukaszenka utrzyma się u władzy.

Arkadiusz Miksa

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną