Winnicki w imieniu Ruchu Narodowego potępił zamach na polski konsulat

0
0
0
/

W związku z atakiem terrorystycznym na polski konsulat w Łucku, będący ewidentnie rosyjska próbą zniechęcenia Polski do Ukrainy (w sytuacji gdy Ukraina walczy z rosyjską agresją i jest zainteresowana wsparciem Polski), prezes Ruchu Narodowego poseł Robert Winnicki wydał oświadczenie. Zdaniem Winnickiego „ubiegłej nocy polska placówka dyplomatyczna na Ukrainie została ostrzelana za pomocą granatników. Jest to kolejny incydent wymierzony w państwo polskie, jaki ma miejsce w ostatnim czasie na Ukrainie. Za każdym razem ukraińskie czynniki rządowe mówią o rosyjskich bądź inspirowanych przez Rosję prowokacjach, jako przyczynach tych wydarzeń, mających pogorszyć relacje Polski i Ukrainy. W żadnym z wypadków do jakich dochodzi regularnie w ostatnich miesiącach nie można takiego scenariusza całkowicie wykluczyć. Niemniej, obowiązkiem państwa ukraińskiego jest zapewnienie kompleksowej ochrony zarówno polskich placówek dyplomatycznych, jak i miejsc pamięci. Jak również – wyjaśnienie w sposób pełny i przekonujący wszelkich okoliczności zaistniałych przypadków i doprowadzenie do ujęcia sprawców, którzy, póki co, są nieuchwytni bądź niewidoczni dla ukraińskich organów ścigania. Jeśli chodzi o władze Rzeczypospolitej Polskiej, ich obowiązkiem jest zdecydowanie stawiać tę sprawę w relacjach dwustronnych. Należy przy tym zwracać uwagę na fakt, że na terytorium Ukrainy operują ugrupowania, które są Polsce i Polakom zdecydowanie nieprzychylne. Ugrupowania te mają łatwy dostęp do broni, a inspirowane ideologią antypolskiego banderyzmu, ulegają postępującej radykalizacji. Oficjalna polityka władz Ukrainy, promująca banderowską ideologię, z pewnością nie sprzyja zwiększeniu bezpieczeństwa polskich instytucji funkcjonujących nad Dnieprem. Tym bardziej niezrozumiała i skandaliczna jest polityka ambasadora RP na Ukrainie, Jana Piekło, który narastający problem banderyzmu nieustannie bagatelizuje. Jeśli z kolei przyjąć za dobrą monetę ukraińskie zapewnienia o tym, że mamy do czynienia w każdym z tych przypadków z rosyjskimi prowokacjami, Polska również musi podjąć poważną refleksję na temat kondycji państwa ukraińskiego. Rzekome rosyjskie prowokacje są bowiem możliwe do realizacji w każdym zakątku Ukrainy, również na zachodzie kraju, gdzie wpływy rosyjskiej kultury i propagandy są minimalne. Jeśli tak, powstają zasadnicze pytania o skutki rewolucji na Ukrainie na przełomie lat 2013/2014 oraz procesów, które zachodzą w państwie ukraińskim od tego czasu. Narastające w relacjach polsko-ukraińskich problemy nie mogą być rozwiązywane poprzez wygłaszanie okrągłych frazesów i tuszowanie tematów niewygodnych dla decydentów w danym momencie. Taka postawa skutkuje jedynie nieustannym nabrzmiewaniem kwestii spornych i źle rokuje na przyszłość. Zwracam się w tym miejscu szczególnie do Pana Prezydenta, Pani Premier i Ministra Spraw Zagranicznych – w relacjach z Ukrainą potrzebujemy dziś spokoju, ale przede wszystkim – prawdy, odwagi i stanowczości! Tylko w taki sposób możemy zbudować przyszłość relacji polsko-ukraińskich na solidnych fundamentach". Jan Bodakowski

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną