Ukraina nadal będzie spływać krwią

0
0
0
/

Ukraiński parlament przyjął uchwałę o objęciu manifestantów amnestią, o ile wszyscy w ciągu 15 dni zakończą protest, opuszczą ulice i okupowane budynki administracji publicznej. W przeciwnym wypadku uchwała w ogóle nie wejdzie w życie.


Wydawałoby się, że władze w Kijowie spełniły pragnienie wielu zwykłych ludzi, umożliwiając im spokojny powrót do domów. W tej sprawie toczyły się bardzo intensywne negocjacje między stroną rządową a opozycją.

 

Problem jednak w tym, że na jej warunki opozycjoniści się nie godzą, ponadto wskazują, iż została przyjęta z naruszeniem prawa, zatem jest nieważna. Wiele wskazuje na to, iż w najbliższych dniach będziemy zatem świadkami eskalacji przemocy. Tym bardziej, że nie do końca wiadomo, jaka będzie ostateczna reakcja Rosji i czy nie dojdzie do zbrojnej interwencji.

 

Opozycja ma powody do wściekłości, jako że uzależnienie wypuszczenia na wolność tuzinów aktywistów aresztowanych po starciach z milicją, od opuszczenia ulic i budynków jest nie do przyjęcia przede wszystkim dlatego, iż nikt nie zagwarantuje, czy na ulice, zamiast protestujących wyjdą przebrani funkcjonariusze milicji, którzy doprowadzą do unieważnienia przyjętej amnestii. Poza tym do końca nie wiemy z czyjej inspiracji doszło do rozlewu krwi.

 

Tekst uchwały o amnestii przyjęto na bardzo chaotycznym posiedzeniu ukraińskiego parlamentu, które opozycja opuściła jeszcze przed głosowaniem, ponieważ marszałek Rady Najwyższej odmówił poddania dokumentu pod debatę. Tuż po przegłosowaniu wspomnianych zapisów posiedzenie zakończono.

 

Warto zwrócić uwagę na atmosferę panującą na sali posiedzeń. Niektóre ukraińskie media podały, że Janukowycz wpadł szturmem do parlamentu „wyglądając jak posąg z marmuru”, usiłując zastraszyć deputowanych. Chociaż przyznam, że bardziej by mnie interesowało, kto zastraszył Janukowycza...?

 

tekst i fot. Karolina Maria Koter


© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną