O demokracji dla zaKODowanych

0
0
0
/

W roku 2012 napisałem artykuł nt. demokracji. Oczywiście nie mogłem przewidzieć, że cztery lata później pojawi się dziwna grupka o nazwie KOD, której poczynania znamy. Zachodzi zatem potrzeba rozwinięcia tematu demokracji jeszcze raz bowiem skala szkodnictwa "petrustadka" przekracza poziom, który można akceptować. Nie rokuję by udało się przekonać którąkolwiek ze skaczących manifestantek (zwłaszcza tych po 60-tce), które chcą dysponować swoim ciałem; ba - każdym jego calem a dla których zakaz aborcji to całkowita utrata wolności.

Tyle o tej demokracji, że strach nie być demokratą, ale jej zrozumienie to zadania trudne zwłaszcza dla jej zwolenników. Najłatwiej dostępne źródło jakim jest Wikipedia, podaje wykaz 15 różnych demokracji. Szczególną uwagę zwracają dwie z tych demokracji - LUDOWA i RAD. jednak do tego tematu wrócę w dalszej części artykułu. Materiałem wstępnym do dyskusji powinny stać się prezentowane niżej: Współczesne kryteria demokracji. Kryterium:

1/ dostępności sfery polityki dla wszystkich bez ograniczeń ze względów klasowych, rasowych, majątkowych, religijnych;

2/ możności wybierania kandydatów na stanowiska publiczne i swobodzie dostępu do tych stanowisk, czy jakichkolwiek innych (poza wyrokiem sądowym pozbawiającym praw publicznych).

3/ suwerenności narodu (ludu) oznaczającej, że władza zwierzchnia, niezbywalna i niepodzielna, należy do zbiorowości społecznej żyjącej w granicach państwa;

4/ zasadzie reprezentacji – utożsamionej z delegowaniem uprawnień władczych na przedstawicieli obieralnych przez naród w wyborach powszechnych i działających pod jego kontrolą;

5/ uznaniu wyborów za główne źródło prawomocności władzy i konieczności cyklicznego potwierdzania legitymacji władzy w wyborach powszechnych

6/ możności zrzeszania się w partie polityczne i wyboru między alternatywnymi ofertami piastunów władzy państwowej;

7/ odpowiedzialności rządzących przed rządzonymi – tworzeniu wyspecjalizowanych instytucji kontroli władzy mających w założeniu zapobiegać jej nadużyciom;

8/ podziale władz – wyrażającym ideę ograniczania rządu poprzez wzajemne kontrolowanie się ośrodków władzy oraz przez działalność zorganizowanej opozycji politycznej;

9/ wolności przekonań i wypowiedzi;

10/ instytucjonalnej ochronie praw obywatelskich – wyrażającej się w stwarzaniu formalnych zabezpieczeń obywateli przed nadmierną i nieuzasadnioną ingerencją władzy w ich sprawy.

Twórcy tych 10-ciu kryteriów chytrze nie precyzują sposobów ich realizacji pozostawiając wypolerowane hasła „pożytecznym idiotom” a w drugą stronę torują drogę do napaści na niewygodnych. Zastanówmy się więc czy w świetle tych kryteriów spełnione są postawione w nich warunki.?

Ad. kryterium 1/ - Czy w świetle tego kryterium legalną jest umowa z jakąkolwiek grupą społeczną (np. KK) o wykluczeniu jej z obszaru polityki? Nie - bo to prawo niezbywalne.

Ad. kryterium 2/ - Czy stosowana praktyka list partyjnych z pozycjonowaniem "swoich ludzi" niezależnie od ilości zdobytych głosów, pozwala elektoratowi wybrać własnego kandydata? Nie.

Ad. kryterium 3/ - Czy podpisanie Traktatu Lizbońskiego, aktu zrzekania się suwerenności i brak orzeczenia TK w tej kwestii oraz brak referendum, były zgodne z tym kryterium? Nie.

Poprzestanę na tym i przytoczę tylko dane z rankingu "The Economist Intelligence Unit’s Index of Democracy 2010”, który szereguje poziom demokracji: Norwegia/1/,…Czechy/16/ a wielcy siewcy demokracji …USA/17/, …WB/19/. Coś chyba nie tak gdy u takich pionierów szwankuje. O pełnej demokracji mówi się w stosunku do 26 krajów. Polskę mamy w drugiej grupie tzw. demokracji ułomnych: Francja/31/,.. Botswana/35/,.. Izrael/37/, ..Polska/48/. Twierdzi się nawet, że następuje poważny regres demokracji w krajach Europy Wschodniej.

Oczywiście nie można brać całego tego rankingu zbyt serio bo nie podano sposobu uzyskiwania danych a wiadomo w czyich rękach znajduje się produkcja takich donosów. Nawet z tych niepewnych cyfr wynika, że Polsce do demokracji jeszcze daleko.. Zaznaczyć muszę, że na mnie te numerki nie robią żadnego wrażenia, bo demokrację uważam za najgorszy system rządzenia. Przytaczam te dane jako ewentualny knebel dla KOD-owców, ponieważ wiemy kto rządził w Polsce podczas tych badań kiedy to szukano, ile demokracji jest w demokracji.

Szacowne >60-tki, siksy i "Koń" przed "petrowystępami" powinni społeczeństwu pokazać i udokumentować swój własny dorbek na polu budowy, tej ich wyśnionej demokracji. Jeżeli "petruwianie" uważają, że najwspnialszym pokazem demokracji było np. kopanie po głowie uczestniaka Marszu Niepodległości to gratulacje. Ale Polacy w takiej sytuacji powinni domagać się, by podobne zabiegi zastosowali przywódcy partii obecnie rządzącej w stosunku do jakichkolwiek występów KOD. Jeżeli uczestnicy KOD-owych wystąpień uważają, że kopania być nie powinno, to każdy z nich powinien przedstawić dowody, że wówczas protestował przynajmniej tak, jak robi to dzisiaj. Każdy bez takich dowodów powinien dostać 10 pałek na goły zadek (co byłoby bardzo humanitarnym zabiegiem w porównaniu z kopaniem w głowę) i wszyscy zobaczyliby wreszcie prawdziwe czerwone ego delikwentów.

Wróćmy jednak do demokracji. Jak wspomniałem w wykazie demokracji znalazły się dwie budzące oburzenie demokracje, mianowicie demokracja LUDOWA i RAD. Podczas czytania tego materiału poczułem pełną pogardę dla uniwersyteckich tuzów (tu niemy epitet - /n.e./ ), którzy uznali te systemy jako demokracje. Jak bowiem można postawić 11 kryteriów, które demokracja jako system powinna spełniać i wstawić jednocześnie te dwie w/w „demokracje” w poczet demokracji, kiedy powszechnie wiadomo, że te systemy rządzenia były kompletnym zaprzeczeniem tego co wszyscy rozumiemy pod hasłem demokracja.

Znaczna większość społeczeństwa z uwagi na wiek nie zna okoliczności związanych z walką o umacnianie demokracji ludowej. Z "kołchoźników" lały się informacje o procesach i wykonywanych wyrokach na wrogach ludu pracującego. Wiemy skąd się wywodzili i co to za ludzie wydawali te wyroki - ale bardziej bolało i boli do dziś ten liczny margines złożony z usłużnych swojaków.

Łatwość awansu bez specjalnego wysiłku i apanaże były silniejsze od słabej moralności. Wystarczyło się tylko zaprzedać i w zburzonej Warszawie czekało pierwszeństwo w uzyskaniu nowo zbudowanego mieszkanka na Mariensztacie czy Starówce; choć trzeba przyznać, że nawet i dla tych /n.e./ nowych mieszkań nie starczało. Brylowali w tym interesie żołnierze AL mający doświadczenie zdobyte podczas współpracy z sowietami. Pochodzenie społeczne częściowo usprawiedliwiało ich dokonania, no bo jak żołnierz ludu miał pozostawić żyjącego wroga ludu - ziemianina. Wykorzystano wówczas tę warstwę społeczną, która w okresie poprzedzającym wydarzenia, rzeczywiście żyła w złych warunkach. Nie sądzę jednak by ten ciemny lud bez rozkazu, szkoleń i bez poczucia własnego bezpieczeństwa, (które dawała sowiecka armia), ważył się na takie zbrodnie. Tamten czas, czas wojny i powojenny był czasem niszczenia polskiej inteligencji. Realizowali ten plan i Niemcy i sowieci a dzieło kończyli pobratymcy Berii, tacy jak Borman/Borowski, Bauman czy Szechter/Michnik - .... pozostało ściernisko. Piszę o tym bowiem ściernisko pozostaje po dzień dzisiejszy, skrzętnie spryskiwane kwasem solnym, przez kolejne pokolenia tych, którzy do ścierniska doprowadzili. Jak oczywista jest analogia tamtego czasu do sytuacji obecnej. Wtedy gdy były dwa programy radiowe, do ich mikrofonów przywiązani byli: niejaka Wanda Odolska i Stefan Martyka (źle skończył) . Teraz z uwagi na wielokrotnie większą liczbę środków przekazu, mamy armię pań Odolskich i panów Martyk. Teraz z "kołchoźników" będących w rękach tych samych wrogów Polski, nie leją się już komunikaty o procesach wrogów ludu - bo nie wypada. Teraz niewygodny popełnia samobójstwo w piątek wieczorem, albo nieznany sprawca odwiedza delikwenta w tym samym dniu tygodnia a media starają się nie zakłócać "weekendowej" sjesty Polaków. Były w tamtym czasie "łódzkie prządki", które stały się głosem ludu pracującego. To one wyrażały poparcie dla działań władzy. Teraz też prządek mamy bez liku, widzimy je na każdym rogu tylko ich miłość ma inne oblicze, bo uznały innego zwycięzcę.

Pisaniu pierwszego art. o demokracji towarzyszyła gorączka medialna, związana z powrotem amerykańskich "heros" ze zniszczonego Iraku. Prezydent Obama podkreślał ich olbrzymi wkład dla bezpieczeństwa US oraz ich wkład w instalowanie „demokracji” w Iraku. Występowało wówczas wielu doradców, zaniepokojonych faktem wycofania wojsk a emanowali oni troską o utrzymanie tam „demokracji”. Słychać też było, "...no wprawdzie broni nuk.tam nie było, ale daliśmy im piękny prezent społecznego wyzwolenia”.

Powyższy akapit wskazuje z jaką zaciętością i po trupach walczy się o tę demokrację, co u każdego myślącego człowieka powinno wywołać refleksję i pytanie - a jaki jest tego powód ? Komunizm zaproponowany przez Engelsa i Marksa nie był wielkim wynalazkiem. Udział tych dwóch panów polegał na rozwinięciu tematu i nadaniu mu znamion naukowości. Trudno zaprzeczyć, że czas w jakim to badźiewie zostało zaproponowane, był czasem najlepszym , bo na świecie działo się bardzo źle. Wojny i niesprawiedliwość społeczna powodowały, że oczekiwania mas stały się częściowo zbieżne z propozycjami komunizmu - nie brakło tam i elementów chrześcijańskich no bo przecież głodnego nakarmić. Tak więc wodzowie rewolucji złapali niektóre warstwy społeczne na haczyk "zielonej wyspy" i dalej się potoczyło - władzy raz zdobytej nigdy nie oddamy. Kij i marchewka jako podstawowe narzędzia - pod ścianę szli nawet zwolennicy, znani rewolucjoniści. Dla najposłuszniejszych czynowników satysfakcja i nagrody, w tym morzu pogardy dla życia ludzkiego i wszyscy bez oporu musieli wierzyć w demokrację . Lenin i Stalin - wielcy wykonawcy testamentu Marksa subsydiowani byli poprzez "banki zachodnie / finansjerę". Napisałem specjalnie banki zachodnie , bo bardzo mi to przypomina nazewnictwo: naziści czy sowieci; to tzw. maskirowka na prawdzie. Pamiętać należy, że jeszcze przed Powstaniem Styczniowym " finansjera" już fukcjonowała i nawet chciała wykupić Jerozolimę. Nastąpił jednak podział ideowy i przyjęto, że Jerozolima to za mało. Wielka "finansjera" zainteresowała się większym kawałkiem tzn. całą ziemią (w końcu przecież obiecaną). Ażeby wykupić ziemię całą, pieniędzy było trochę krótko, więc od tamtej pory zaczęto na ten cel zbierać fundusze(od kogo te fundusze wzięto też wiemy). Kontynuatorzy tego planu łatwo doszli, że pieniądze to nie wszystko bo na przeszkodzie stoją np. religie i państwa. W tym zestawie przeszkód znalazła się też i rodzina. Harmonogram działań jest prosty; najpierw trzeba podmienić głowy w państwach, a następny krok to przejęcie państw. Na tym właśnie etapie pojawia się znakomite narzędzie - demokracja wsparta tubą medialną. Już dawno temu "finansiści" zrozumieli moc mediów i już dawno wystarczyło środków płatniczych na ich przejęcie.

Nie jest wielką tajemnicą, że w każdym społeczeństwie jednostki rozumne i wartościowe stanowią tylko niewielki procent. Właśnie ten fakt jest powodem, że demokracja jako narzędzie umożliwia (bez dokonywania czystek fizycznych) prawie całkowite wyeliminowanie właśnie najwartościowszej warstwy społecznej (wystarczy tylko zablokować dostęp do mediów, których jest się właścicielem). Czy paniom z KOD-u wałęsającym się po ulicach polskich miast nie przyszło do pięknych blond główek, że PIS-wskie (jak twierdzą) zagrożenie demokracji wybrały im (będące teraz większością) blondynki z PIS. Zatem uliczne występy KOD-ówek oznacza walkę z tym o co jak twierdzą walczą.

Ustrój demokratyczny jest bazą planu przejmowania państw, stąd taka walka o wprowadzanie demokracji wszędzie tam gdzie to możliwe; dalej droga już prosta. Zgromadzone w instytucjach finansowych ogromne ilości pieniędzy stwarzają możliwości kupienia prawie każdego osobnika, który przedarł się przez ustawione sitka. Wzniecenie lokalnej rewolucji jest możliwe dla jednego człowieka a jest wielu tych, których roczny dochód dochodzi do kilku miliardów dolarów (wg. oficjalnych rankingów grupy najbogatszych). Przykładem niech będzie ukraiński"Majdan". Ile czasu można było utrzymać 1000 bojowników z pensją 1000 $ / mieś ??? ...... Latami, mając 1miliard, zarobiony zresztą w 3 miesiące.

Jeżeli popatrzymy na morale ludzi, którzy dotychczas nami rządzili to nie jest trudno wywnioskować, że jesteśmy już dawno kupieni. Stare prawo mówi, że największe "money" można zrobić w najuboższych krajach. Czym większa nędza tym mniejszych pieniędzy potrzeba by kupić usłużnych. A nędzę łatwo buduje się podatkami i bezrobociem. Potwierdzeniem tych demokratycznych dobrodziejstw były wszystkie dotychczasowe elekcje tzw. "Wolnej Polski". Wynikiem istnienia tego systemu były dotychczasowe wybory, w tym Palikota, Nowoczesnej, PSL, SLD, POPIS, Kukiz czy obecnie zamiana Sejmu RP w "małpi gaj" i tolerowanie Owsiaka. Ten ostatni zbiera od Polaków dla Polaków, nie zapominając by z tej rzeki pieniędzy odprowadzić mały acz wartki strumyczek do swojego ogródka (jak podaje wiele źródeł). A czy nie można postawić warunku - damy bo nas stać, ale pieniądze trafią wprost do szpitala. I zobaczymy czy ten "Święty Mąż" zgodzi się na organizowanie tylko zbiórki przez wolontariuszy i bez tykania pieniędzy. Niedawno już się prawie obraził, ale widać pieniądz mu nie śmierdzi.

Inny przypadek to Wałęsa który na koferencji wypowiedział swoją definicję demokracji: "demokracja to twarda zdecydowana walka o władzę" - on powiedział tylko to co widzi tzn. skutki demokracji. Toż to przyjaciel KOD-u i PO, czy "petruwianie" zgadzają się z tą definicją? Czy jest to wasza definicja i o taką demokrację wam chodzi? Chcecie wojny i podziałów prowadzących do niewolnictwa? Chcecie sprzedawać Ojczyznę szybko jak to możliwe, by brukselskie zera wyraziły swoje zadowolenie z waszych działań, liczycie pewnie, że może pod patronatem fuchę się jaką załapie. Wiem że chcecie, bo poza chęcią pokazania się, jest jeszcze inny czynnik, wasza niezdolność do normalnej pracy i rozwoju intelektualnego. Bezmyślnie wnosicie ferment przeszkadzając tym, którzy już ledwo pchają ten pociąg wyładowany wami i podobnymi darmozjadami.

Na zakończenie uwaga, że obecny rząd nie odbiega z demokracją od poprzedników, bo i dobrowolne szczepionki dzieci mają i chłop nie musi wydawać pieniędzy na zakup ziemi i naród jest bezpieczny bo ma obce armie i kochamy Ukraińców z widelcem w klapie więc zaproszono nam ich milion dając im demokratyczną swobodę wyznawania miłości do Polski - zatem niech "Petruwianie" nie marudzą bo wszystko jest na kursie i ścieżce - nie tylko oni martwią się o Polaków.

Ryszard Szkopowski

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną