Tusk sfinansuje banderowców z pieniędzy polskich podatników

0
0
0
/

Jeszcze w tym roku Polska przeznaczy 3 mln złotych na ustabilizowanie sytuacji na Ukrainie – potwierdził premier Donald Tusk po serii spotkań, jakie m.in. odbył z przewodniczącym Rady Europejskiej Hermanem Van Rompuyem, podczas których prowadził dezinformację co do rzeczywistej sytuacji w Kijowie. Pieniądze te trafią do wyznawców ideologii OUN-UPA, gdyż głównie z nich składa się tzw. ukraińska opozycja.

 

Donald Tusk najwyraźniej nie tylko woli dofinansowywać banderowców na Ukrainie niż np. rodziny wielodzietne w Polsce, ale stara się tak zaciemnić postrzeganie tego, co dzieje się na Ukrainie przez państwa zachodnie, aby wsparły one właśnie spadkobierców Szuchewycza.

 

- Za przerwanie łańcucha przemocy na Ukrainie odpowiedzialna jest władza – przekonywał zachodnich partnerów Donald Tusk podczas spotkania z Van Rompuyem, dodając, iż „mimo dość dramatycznych okoliczności manifestujący w Kijowie i innych miastach zachowują zaskakujący, duży poziom odpowiedzialności”. - Według naszych relacji i obserwacji, właściwie nie zdarzają się wypadki chuligaństwa, czy nieuzasadnionej agresji ze strony manifestujących – dezinformował Tusk.

 

Jakim mianem określić zatem antypolskie okrzyki, wzywanie do nienawiści na tle narodowościowym, wszechobecne rozbryzgujące się na milicjantach koktajle Mołotowa, dewastowanie miasta, bo przecież barykady trzeba z czegoś zbudować? Pokojową manifestacją?

 

Premier Tusk zaznaczył ponadto, że dotychczasowe rozmowy potwierdzają gotowość utrzymania polityki wobec sytuacji na Ukrainie. Co to oznacza? - zapewne kolejne okrzyki ku chwale Bandery wznoszone przez niektórych polskich polityków i dziennikarzy.

 

Prezes Rady Ministrów perorował też o konieczności utrzymania demokratycznych standardów na Ukrainie, tyle że jeżeli Svoboda dojdzie do władzy, a tego najwyraźniej pragnie obecny rząd Polski, o jakichkolwiek standardach będziemy mogli zapomnieć tym bardziej, że takowych nie było w tym kraju z zasadzie do dziś. Ciekawe, czy znajdzie się wtedy ktoś, kto pogratuluje Donaldowi Tuskowi jego udziału w tworzeniu państwa totalitarnego, które – również za sprawą Polski, a przynajmniej takie deklaracje padają ze strony rządu – wejdzie w skład eurokołchozu?

 

Niewiarygodne, że słowa te wypowiedział ten sam człowiek, który zdaniem wielu stał za brutalnym atakiem policji na autentycznie spokojny Marsz Niepodległości, który dwa lata temu przeszedł ulicami Warszawy.

 

Julia Nowicka

 

fot. M.Śmiarowski, KPRM

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE.

Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną