List naukowców w obronie prawdy o podpułkowniku NSZ Leonardzie Zub-Zdanowiczu

0
0
0
/

Na swoim profilu Facebookowym zasłużony historyk profesor Tomasz Panfil opublikował informacje o liście w obronie prawdy historycznej o majorze Wojska Polskiego, podpułkowniku Narodowych Sił Zbrojnych Leonardzie Zub-Zdanowiczu.   W liście tym można przeczytać, że: „od momentu, kiedy to powołany przez Prezydenta Miasta Lublin Zespół do spraw Nazewnictwa Ulic i Placów Publicznych w Mieście Lublin, w dniu 21 lutego opiniował wniosek przedłożony m.in. przez Okręg Lubelski Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych (oraz: Fundację im. Kazimierza Wielkiego, Stowarzyszenie im. Kazimierza Wielkiego, Grupę Rekonstrukcji Historycznej im. I Pułku Legii Nadwiślańskiej Ziemi Lubelskiej Narodowych Sił Zbrojnych, Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół" w Lublinie, Akademicki Klub Myśli Społeczno-Politycznej „Vade Mecum", Korporację „Concordia", Fundację Amor Patriae) by zmienić dotychczasową nazwę ulicy Lucyny Herc (Hertz) na ulicę Leonarda Zub-Zdanowicza, rozpoczęła się kampania kłamstw, niedomówień i przekłamań na temat historii życia tego cichociemnego, oficera AK i NSZ. Wniosek został odrzucony a jeden z członków Komisji określił Leonarda Zub-Zdanowicza mianem dezertera a Narodowe Siły Zbrojne uznał za formację nielegalną oraz „partyjniacką". 23 marca br. w przestrzeni publicznej pojawił się list, którego autorami byli: dr hab. Rafał Wnuk prof. KUL, dr hab. Dariusz Libionka prof. PAN, dr hab. Mirosław Filipowicz prof. KUL, dr hab. Bożena Iwaszkiewicz-Wronikowska prof. KUL, dr hab. Mariusz Mazur prof. UMCS, prof. dr hab. Grzegorz Motyka oraz Wojciech Samoliński. Pod jego treścią podpisało się wielu pracowników naukowych, duchownych oraz działaczy opozycji demokratycznej. Niestety, w liście skierowanym do opinii publicznej, którego intencją była obrona Macieja Sobieraja, rzekomo represjonowanego przez IPN, zawartych zostało szereg kłamstw na temat Leonarda Zub-Zdanowicza. Ponieważ podpisali go także historycy, uznajemy za stosowne sprostowanie ewidentnych przeinaczeń. Jego treść nie ma nic wspólnego z wolnością badań naukowych ani interpretacją dostępnych dokumentów źródłowych. Prezentowane w nim informacje wynikają jedynie z ideologicznych uprzedzeń autorów, nie zaś z dążenia do prawdy historycznej. Nie będziemy przedstawiać biografii Leonarda Zub Zdanowicza bowiem ta jest świetnie opisana przez amerykańskiego historyka polskiego pochodzenia prof. Marka Jana Chodakiewicza w książce „Narodowe Siły Zbrojne „Ząb" przeciw dwu wrogom". Niestety pomimo wielu innych publikacji dot. „Zęba", wśród ich autorów nigdzie nie odnaleźliśmy żadnego z sygnatariuszy listu. Być może właśnie nieznajomość losów Leonarda Zub Zdanowicza a także dziejów Narodowych Sił Zbrojnych sprawiła, że musimy dokonać kilku sprostowań. Nie jest prawdą jakoby Leonard Zub Zdanowicz dokonał dezercji. Dezercja to uchylenie się od służby wojskowej i walki, np. ucieczka z wojska. Leonard Zub-Zdanowicz nie uchylał się od służby wojskowej ani tym bardziej nie uciekał z wojska. Przypomnimy, że przez kilka miesięcy po zrzucie pozostawał poza przydziałem wojskowym. To struktury AK przekazały kontuzjowanego „Zęba" placówkom NSZ z prośbą o przechowanie do czasu wyleczenia. Czy mogłyby to zrobić, gdyby faktycznie – jak twierdzą sygnatariusze listu, NSZ pozostawał wrogi wobec Polskiego Państwa Podziemnego? Po przejściu do NSZ, „Ząb" utrzymywał kontakty i przeprowadzał wspólne akcje z oddziałami AK - kpt. Tadeusza Wingerta „Warty", kpt. Tadeusza Stumberk-Rychtera „Żegoty", kpt. Jana Piwnika „Ponurego", por. Stanisława Łokuciewskiego ps. „Małego", por. Hieronima Dekutowskiego „Zapory". Należy podkreślić, że sprawa Leonarda Zub Zdanowicza nigdy nie trafiła do Wojskowego Sądu Specjalnego przy Komendzie Głównej AK, który był właściwy do jej rozpoznania. Słowo „dezerter" występuje tylko raz – w sprawozdaniu Kedywu Komendy Okręgu Lublin AK z 10 stycznia 1944r. Nigdy jednak nie podjęto jakichkolwiek działań w celu powstrzymania działalności „Zęba", czy też jego zaangażowania na rzecz NSZ, ze strony Dowództwa AK – w przeciwieństwie do faktycznych przypadków dezercji cichociemnych (np. ppor. Franciszek Żak „Mamka", zob. B. Szyprowski, Cichociemny „Mamka" przed WSS KG AK, Przegląd Historyczno-Wojskowy 2013 nr 3, s. 202 i dalej). Należy pamiętać, co zostało przez inicjatorów listu przemilczane, że po zakończeniu działań zbrojnych przez żołnierzy Brygady Świętokrzyskiej NSZ Zub-Zdanowicz odmeldował się z Brygady i przystąpił do II Korpusu Polskiego gen. Władysława Andersa. Z zarzutu dezercji w 1945 r. uwolnił go Sąd Honorowy przy II Korpusie Polskim. Następnie w 1949 r., po przeprowadzonym śledztwie przy Polskim Korpusie Przysposobienia i Rozmieszczenia Leonard Zub-Zdanowicz, został całkowicie uwolniony z tego zarzutu. Ponadto pozytywnie zweryfikowano jego stopień wojskowy rotmistrza. 21 sierpnia 1957 r. gen. Anders mianował Zub-Zdanowicza majorem w Korpusie Oficerów Kawalerii WP. Trudno sobie wyobrazić sytuację, że gen. Anders promuje byłego dezertera. Podkreślimy jeszcze raz, ponieważ przez lata komunizmu utrwalił się stereotyp, który część historyków ciągle powiela: Narodowe Siły Zbrojne nie były wrogie wobec Polskiego Państwa Podziemnego, a co więcej bardzo często współpracowały – szczególnie wywiad NSZ – ze strukturami AK, tak na odcinku antyniemieckim, jak i antykomunistycznym. NSZ były czasami krytyczne, zwłaszcza wobec oficjalnych relacji z komunistami, ale nigdy wrogie. NSZ od samego początku uznawały Rząd Polski w Londynie. Władze NSZ – a wcześniej ZJ – odmawiały jedynie uznania wyłączności ZWZ/AK na reprezentowanie sił zbrojnych w konspiracji. Narodowe Siły Zbrojne w tym także Brygada Świętokrzyska zostały uznane przez najwyższe organy władzy Państwa Polskiego czego dowodem jest Dekret Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Kazimierza Sabbata z dnia 1 stycznia 1988 r. o żołnierzach Narodowych Sił Zbrojnych, w którym czytamy „Żołnierze tej części Narodowych Sił Zbrojnych która, ze względu na stanowisko jej czynników kierowniczych, nie została scalona z Polskimi Siłami Zbrojnymi - Armią Krajową i którzy brali udział w walkach z okupantami w latach 1939-1945, spełnili swój obowiązek narodowy i żołnierski wobec Rzeczypospolitej Polskiej". Następnie najwyższy organ władzy Rzeczypospolitej Polskiej – Sejm Rzeczypospolitej w stosownej uchwale podjętej w 70. rocznicę powołania Narodowych Sił Zbrojnych wskazał: „Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, czcząc ich pamięć, stwierdza, że Narodowe Siły Zbrojne dobrze zasłużyły się Ojczyźnie." (Dz. Urz. Monitor Polski z 2012 r. poz. 890). Prawdą jest, że oddział NSZ pod dowództwem „Zęba" dokonał egzekucji dwudziestu kilku członków GL im. J. Kilińskiego. Było to jedno z działań podjętych w ramach zwalczania grup rabunkowych, które wówczas działały na Lubelszczyźnie przynosząc niepowetowane straty ludności cywilnej. Akcje przeciw takim grupom praktykowały także oddziały AK i Batalionów Chłopskich. Przypominamy autorom listu, że jeszcze w lipcu 1943r. Komendant Główny AK wydał „Instrukcję dotyczącą zapewnienia Bezpieczeństwa terenowego". Czytamy w niej: „Bezpieczeństwo i porządek nie istnieją we wszystkich obwodach zupełnie lub istnieją w stopniu nie wystarczającym, ludność miejscowa narażona jest na kradzież mienia, szykany, gwałty i niejednokrotnie na utratę życia ze strony band różnego pochodzenia. Okupant nie przeciwdziała zasadniczo temu stanowi faktycznemu. Z reguły stosuje represje na niewinnej, nękanej przez bandy ludności. Ten stan grozi w nasze interesy i plany. S[iły] Z[brojne] w Kraju muszą podjąć kroki celem podniesienia stanu bezpieczeństwa publicznego w terenie. Polecam K.[omendantom] Okr.[ęgów] i K.[omendantom] Obw.[odów] wystąpić tam, gdzie zachodzi potrzeba, przeciw elementom plądrującym bądź wywrotowo – bandyckim. Każde wystąpienie musi być zdecydowane i musi mieć za cel ukrócenie samowoli. Występować należy tylko przeciw grupom specjalnie dokuczliwym dla ludności miejscowej i dla K[omendy] S[ił] Z[brojnych] w Kraju, przede wszystkim przeciw tym, którzy mordują, gwałcą i rabują.(...)" [Armia Krajowa w dokumentach, t. VI, s. 347 – 348]. Co umknęło autorom listu, to AK początkowo przyznała się do wydarzeń spod Borowa [Komunikat Nr. 10, Biuletyn Informacyjny nr 35 (190), 02.09.1943 r.]. Dopiero 8 grudnia 1943 r., czyli pięć miesięcy po wydarzeniach borowskich, gen. Bór Komorowski w meldunku do Naczelnego Wodza, pisał: „(...) Zostało ustalone, że wymordowania 26 ludzi oddziału partyzanckiego Armii Ludowej dokonali dowódcy z oddziałów NSZ, wybijając upojonych alkoholem na przyjęciu. W publicznym oświadczeniu, nie wymieniając NSZ, podałem, że AK nie ma nic wspólnego z tym mordem, który potępiłem.(...)" [AK w dokumentach, t. III, s. 215.] Można jedynie dodać, że nie wiadomo do końca ile osób zginęło pod Borowem, że nie był to oddział AL (ta powstała dopiero 1 stycznia 1944 r.) tylko GL, że alkohol był obecny ale wśród gwardzistów (a na co skarżyli się okoliczni mieszkańcy) i oczywiście nie było żadnego przyjęcia ale sąd polowy. Sąd, w którym uczestniczyli żołnierze miejscowej placówki AK. Natomiast „potępienie" w „Biuletynie Informacyjnym AK" miało miejsce 18 listopada 1943r. na skutek osobistej decyzji Jana Rzepeckiego, który sam o tym wspomina (Wspomnienia i przyczynki historyczne, Warszawa 1956, s. 261). Ten sam Jan Rzepecki po 1947r. przyjęty został do komunistycznego Wojska Polskiego. Podobne działania wobec grup bandyckich, często komunizujących, były podejmowane przez oddziały AK. Do czego prowadziła tolerancja wobec takich grup pokazały wydarzenia z Owczarni z maja 1944r. Nie jest prawdą jakoby Leonard Zub Zdanowicz („jako jeden z dowódców BŚ") podjął współpracę z Niemcami. Niestety pomimo licznych publikacji do przestrzeni publicznej i świadomości niektórych historyków wciąż nie mogą przebić się fakty. Autorzy listu nie podali żadnych form ani efektów tej współpracy. Ile wspólnych akcji wraz z Niemcami przeprowadzono, przeciwko komu i ilu NSZowców i Niemców zginęło podczas wspólnych operacji, gdzie i kiedy te działania miały miejsce ? Nie jest oczywiście tajemnicą, że Niemcy wiedzieli o obecności Brygady i że próbowali ją bezskutecznie skłonić do wspólnej walki z Sowietami. Nigdy jednak do żadnej współpracy militarnej nie doszło, o czym historycy zajmujący się tym tematem doskonale wiedzą. Brygada Świętokrzyska NSZ nie mając złudzeń co do zamiarów Sowietów wprowadziła w życie milczący pakt nie atakowania się z Wermachtem, który potem wypowiedziała czego bezdyskusyjnym dowodem jest m.in. wyzwolenie niemieckiego obozu koncentracyjnego w czeskim Holiszowie, o czym milczą sygnatariusze listu. Nie jest także prawdą jakoby Brygada Świętokrzyska wraz z Leonardem Zub Zdanowiczem wycofywała się wraz z oddziałami Wehrmachtu. Na potwierdzenie takich słów wystarczy podać numery tych jednostek wojsk niemieckich. Nic takiego autorzy nie zrobili bo i zrobić nie mogą. Ukrycie tych faktów przez grono uczonych jest rzeczą niedopuszczalną i etycznie naganną. Należy uzupełnić, iż postanowieniem z 20 sierpnia 2009 r. za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej Leonard Zub-Zdanowicz został przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego odznaczony pośmiertnie Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski (Dz. Urz. Monitor Polski z 2009 r. Nr 23, poz. 216). Wniosek o nadanie odznaczenia Leonardowi Zub-Zdanowiczowi został pozytywnie zaopiniowanych przez Kierownika Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Janusza Krupskiego, działacza opozycji w okresie PRL wydawcy czasopisma oraz ruchu opozycyjnego „Spotkania. Niezależne Pismo Młodych Katolików". Odznaczenie zostało wręczone przez Sekretarza Stanu w Kancelarii Prezydenta Bronisława Komorowskiego wiosną 2013 r. Do tej pory wobec Leonarda Zub Zdanowicza panował konsensus nie tylko historyczny ale i polityczny. Z nieznanych przyczyn grupa osób próbuje na nowo otworzyć wygaszone już, okupacyjne spory. Autorzy listu celowo pomijają dalszą działalność Leonarda Zub-Zdanowicza. Po przeprowadzeniu się do Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej do końca życia był aktywny w organizacjach polonijnych. W latach osiemdziesiątych wspierał Ruch Obrony Praw Człowieka Obywatela i „Solidarność"; organizował składki na rzecz Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. W tym kontekście zastanawia poparcie zawartych w liście kłamstw przez naukowców z tego Uniwersytetu. Czy nie zdają sobie sprawy z tego, że Leonard Zub Zdanowicz jest nie tylko absolwentem tego Uniwersytetu ale także współfundatorem Collegium Jana Pawła II, w którym niektórzy z nich prowadzą zajęcia? Życiorys Leonarda Zub-Zdanowicza jest charakterystyczny dla setek innych, często bezimiennych żołnierzy walczących o wolną Polskę z dwoma okupantami. Był żołnierzem Wojska Polskiego, Polskich Sił Zbrojnych w tym Narodowych Sił Zbrojnych. W obronie wolności, całości i niepodległości Rzeczypospolitej strzelał zarówno do najeźdźców i okupantów niemieckich jak i sowieckich. Należy do grona Żołnierzy którym zawdzięczamy wolną Polskę. Nie możemy się zatem zgodzić na dzielenie przelanej krwi na „gorszą" i „lepszą", a decyzji sygnatariuszy listu w żaden sposób nie usprawiedliwia fakt, że nie podzielają jego poglądów i wyborów". List w obronie szkalowanego bohatera podpisali: por. Bolesław Chmielowiec „Komar" – Żołnierz Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych (1 Pułk LN ZL) por. Jan Oszust „Wrzos" – żołnierz 1 Pułku Legii Nadwiślańskiej Ziemi Lubelskiej NSZ – Prezes Koła Kraśnik ZŻ NSZ prof. dr Marek Jan Chodakiewicz, historyk, członek Rady Historycznej przy ZŻ NSX ks. prof. dr hab. Zygmunt Zieliński, historyk prof. dr hab. Jan Żaryn, historyk, członek Rady Historycznej przy ZŻ NSZ Dr hab. Selim Chazbijewicz prof. UWM w Olsztynie dr hab. Waldemar Handke, historyk dr hab. Krzysztof Kaczmarski, historyk, członek Rady Historycznej przy ZŻ NSZ dr hab. Piotr Kardela, historyk dr hab. Tomasz Panfil, historyk dr hab. Krzysztof Sychowicz, historyk dr Mariusz Bechta, historyk, członek Rady Historycznej przy ZŻ NSZ dr Rafał Dobrowolski historyk, Prezes Okręgu Lubelskiego ZŻ NSZ dr Stanisław Koller, historyk dr Lucyna Kulińska, historyk dr Krzysztof Langowski, historyk dr Rafał Łatka, historyk, redaktor Pisma Społeczno-Historycznego Glaukpopis dr Wojciech Muszyński, historyk, członek Rady Historycznej przy ZŻ NSZ, redaktor Pisma Społeczno-Historycznego Glaukpopis dr Karol Sacewicz, historyk dr Rafał Sierchuła, historyk dr Bartłomiej Szyprowski, historyk dr Krzysztof Tochman, historyk dr Paweł Piotr Warot, historyk Ks. dr Jarosław Wąsowicz SDB, historyk, publicysta, wykładowca WSD Towarzystwa Salezjańskiego, dyrektor Archiwum Salezjańskiego Inspektorii Pilskiej Adam Broński, syn Zdzisława Brońskiego ps. „Uskok" Andrzej Churski Prezes Okręgu Wielkopolska Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych Sebastian Bojemski, historyk, członek Rady Historycznej przy ZŻ NSZ Stanisław Brzozowski-Radny Rady Miasta Lublin Jan Fedirko Fundacja Niepodległości Tomasz Greniuch – historyk Michał Gruszczyński, historyk, nauczyciel Tomasz Karasiński, Stowarzyszenie Grupy Historycznej Zgrupowanie Radosław Sebastian Nowakowski, historyk Michał Ostapiuk, historyk, członek Rady Historycznej ZŻ NSZ Okręg Łomżyński. Tadeusz Płużański, prezes Fundacji Łączka Kajetan Rajski, redaktor naczelny kwartalnika "Wyklęci" Arkadiusz Robaczewski, Centrum Kultury i Tradycji Wiedeń 1683 Beata Sławińska, wiceprezes Fundacji Łączka Ewa Szakalicka, rezyserka (autorka m.in. filmow w obronie kpt. Zenona Jachymka Wiktora i kpt. Romualda Rajsa Burego) Bartosz Tomczak, historyk Michał Wołłejko, historyk, red. prowadzący Pisma Społeczno-Historycznego Glaukpopis, publicysta Magdalena Zarzycka-Redwan Leszek Żebrowski, historyk, członek Rady Historycznej przy ZŻ NSZ   Jan Bodakowski

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną