2 lutego - Dzień Życia Konsekrowanego. Wywiad z s. Moniką Hebą

0
0
0
/

W niedzielę 2 lutego obchodzimy XVIII Dzień Życia Konsekrowanego. O powołaniu i trudnościach życia w zakonie z siostrą pallotynką Moniką Hebą rozmawiała Joanna Świerkula.

 

Jest Siostra w zakonie już 20 lat. Skąd Siostra wiedziała, że ta droga jest dla niej odpowiednia?

To się po prostu czuje, choć na pewno nie jest łatwo podjąć ostateczną decyzję.

 

A jak długo trwało podejmowanie decyzji?

Podejmowanie decyzji o wstąpieniu do zgromadzenia to zawsze jakiś etap zmagania się ze swoimi myślami, wątpliwościami, obawami. W moim przypadku trwało to cały rok i wiązało się rezygnacją z zaplanowanych studiów, a także z zakończeniem niektórych bliskich znajomości.

 

Czy czasem przychodzą chwile zwątpienia, choćby ulotne myśli: „co by było, gdyby…”?

Takie myśli pojawiały się, ale tylko na początku drogi. Dziś to już nie czas, nie można przecież ciągle żyć w zawieszeniu i ze świadomością, co by było gdyby… Musi w życiu - zarówno małżeńskim jak i zakonnym - nastąpić moment ostatecznej decyzji. A potem to już samo życie…

 

Dużo ludzi myśli, że życie siostry zakonnej to rutyna, samotność, godziny modlitw. Czy życie konsekrowane jest nudne?

Takie samo pytanie mogłabym postawić małżonkom. Kto kocha, nigdy się nie nudzi.
Z jednej strony to proza życia, czyli ciągle to samo: praca, modlitwa, spotkania z ludźmi. To tak jak matka - ciągle pierze, gotuje, tak jak uczeń - codziennie chodzi do szkoły, tak siostra zakonna - codziennie rano wstaje, zaczyna od modlitwy i wypełnia swoje obowiązki. A z drugiej strony ciągle coś się dzieje. W przypadku naszego zgromadzenia to chociażby częsta zmiana miejsc zamieszkania i rodzajów pracy. Kontakt z ludźmi i wspólnota nie pozwalają czuć się samotnie. Więc jeśli jest samotność – to tylko ta pozytywna, podczas której można pomyśleć, zatrzymać się, pomedytować, odpocząć. A ciągłe modlitwy? Msza święta, czytanie Biblii, medytacja – to właśnie one są najważniejsze, ratują nas przed zgorzknieniem i wyróżniają. Poza tym wielu ludzi często zwraca się do nas: „Proszę się za mnie pomodlić”. Kto ma obejmować świat modlitwą, jak nie my?

 

Dlaczego Siostra wybrała właśnie ten zakon?

Bo pallotynki ujęły mnie uśmiechem, habitem i zwyczajnością w relacjach z drugim człowiekiem.

 

Jak zaczęło się Siostry powołanie?

W sercu…

 

Co poradziłaby Siostra młodemu człowiekowi, który zastanawia się nad podobną drogą życia?

Przede wszystkim w dzisiejszych czasach towarzyszyć młodemu człowiekowi w takich sytuacjach jest niezwykle trudno. Są to bardzo delikatne sprawy. Pracuję z młodymi ludźmi, ucząc religii w gimnazjum i jestem pełna podziwu dla wszystkich, którzy otwarcie i odważnie mówią o swojej wierze, wbrew opinii i presji środowiska. Radzić można wiele, ale z tą ostateczną decyzją trzeba zostawić człowieka sam na sam ze sobą i z Bogiem. Mogę tylko dodać od siebie - odwagi i jeszcze raz odwagi…

 

Co jest najcudowniejszego w życiu konsekrowanym, a co najtrudniejszego?

Świadomość, że Bóg jest Miłością i nigdy nie zawodzi. A najtrudniejszego? Dla mnie zdecydowanie najtrudniejsze jest poranne wstawanie. (uśmiech)

 

Co zrobić, gdy cały świat jest przeciwny powołaniu?

Zachować wierność.

 

Jak Siostra świętuje 2 lutego, czyli Dzień Życia Konsekrowanego?

Od paru lat w całym Kościele jest to święto wszystkich osób, które składają śluby czystości, ubóstwa i posłuszeństwa. Staramy się ten dzień przeżyć w łączności ze sobą i z szerszym gronem wspólnoty Kościoła. Zazwyczaj spotykamy się na wspólnej dziękczynnej Eucharystii w katedrze. W ubiegłych latach to był normalny dzień pracy zawodowej. W tym roku święto przypada w niedzielę, więc bez przeszkód można będzie świętować.

 

Joanna Świerkula

fot. sxc.hu

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną