MEDYTACJE EWANGELICZNE Z DNIA 9 kwietnia 2017

0
0
0
/

Niedziela Palmowa czyli Męki Pańskiej - Ewangelia (Mt 26, 69 – 75). 69 Piotr zaś siedział zewnątrz na dziedzińcu. Podeszła do niego jedna służąca i rzekła: «I ty byłeś z Galilejczykiem Jezusem». 70 Lecz on zaprzeczył temu wobec wszystkich i rzekł: «Nie wiem, co mówisz». 71 A gdy wyszedł ku bramie, zauważyła go inna i rzekła do tych, co tam byli: «Ten był z Jezusem Nazarejczykiem». 72 I znowu zaprzeczył pod przysięgą: «Nie znam tego Człowieka». 73 Po chwili ci, którzy tam stali, zbliżyli się i rzekli do Piotra: «Na pewno i ty jesteś jednym z nich, bo i twoja mowa cię zdradza». 74 Wtedy począł się zaklinać i przysięgać: «Nie znam tego Człowieka». I w tej chwili kogut zapiał. 75 Wspomniał Piotr na słowo Jezusa, który mu powiedział: «Zanim kogut zapieje, trzy razy się Mnie wyprzesz». Wyszedł na zewnątrz i gorzko zapłakał. To jest dokładnie sytuacja z naszego życie. Żyjemy pośród ludzi, każdy spotyka wiele osób. I każdy człowiek wprost, albo nie wprost zadaje nam pytanie: „Czy ty jesteś z Jezusem?” Jeśli pytanie pada wprost, nie ma problemu z odpowiedzią. Daje człowiek wtedy świadectwo wprost, jestem albo nie jestem z Chrystusem. Święty Piotr zaprzeczył. Oto stanął prawdziwie sam ze sobą. Ze swoim lękiem. Ze swoim przywiązaniem do życia, o które z pewnością się bał! Gdyby tak nie było, od razu by przyznał się do Chrystusa. Zobaczmy dokładnie całe zajście: Piotr zaprzecza i to pod przysięgą, jakoby znał Jezusa! Którego przecież widział przemienionego na górze! Widział liczne cuda! I… wystraszył się. Zaprzeczył, że zna Syna Bożego! Tak. Dokładnie tak zrobił Piotr i nigdy nie ukrywał tego. Jednak wcale nie historia Piotra jest tu na pierwszym miejscu. Najmocniej ze wszystkiego powinniśmy bowiem zobaczyć, że Jezusowi wcale lęk Piotrowy nie przeszkadzał w ustanowieniu go głową Kościoła! Ten lęk przeszkadzał tylko Piotrowi! Dlatego musiał go w sobie poznać, zidentyfikować. Ostatecznie dokonało się to, gdy Jezus zapytał: Czy Mnie kochasz…? Czy miłujesz…? Piotr wreszcie do końca widzi o sobie Prawdę: „boję się”, „nie umiem kochać”, „nie jestem wierny”… Tylko że Jezusowi to wcale nie przeszkadza, aby go obdarzać łaską!!! Tak kocha właśnie Bóg! To jest historia naszego życia! Bóg ma plan na nasze życie, chce uczynić z życia każdego człowieka arcydzieło! Ale nie da się tego uczynić na udawanym życiu! Musi być prawdziwe! Piotr prawdziwie zobaczył swoje słabości. Czy go to zabiło? Nie! Jego to wyzwoliło do końca! Nie ma innej drogi, choć droga Prawdy jest trudna, ale najwspanialsza! Prawda o sobie samym nic nam nie odbiera, a fałsz o nas nam odbiera wszystko. Natomiast Prawda o nas, choćby najtrudniejsza, otwiera nas na przyjęcie Miłości! Ta Miłość Miłosierna nie działa w nas na wyimaginowanych abstraktach o nas, na udawanych pozach i na naszych maskach, ale właśnie na tej Prawdzie, którą jesteśmy! Duch Święty nie działał gdzieś poza Piotrem, albo tylko na tych jego cechach, które można by uznać za dobre, a trudniejsze zostawić zakryte… Nie! Duch Święty działał w Piotrze na tym, co prawdziwe! Na jego lękach, jego ucieczkach, jego depresjach… Czyli dokładnie na wszystkim tym, co i my mamy! Gdy pytają nas o zdanie na temat jakiegoś bardzo popularnego filmu, który niesie w sobie dwuznaczne przesłanie i wprowadza fałsz, co odpowiadamy? Czy nie mamy lęku przed wyśmianiem nas, że uznajemy ów film za przeciwny Bogu?... A jeśli szyderczo pytają nas o zdanie na temat Kościoła, kapłanów, sióstr zakonnych itp., co mówimy?... A jeśli szydzą z Prawdy, na przykład na temat aborcji, czy reagujemy?... A gdy po ulicy mija nas kapłan, niosący Eucharystię do chorego, czy przyklękamy?... A gdy jesteśmy w restauracji, czy przed posiłkiem się pomodlimy, czy uznajemy to za dziwactwo, bo nikt tak nie robi?... To nie są oskarżenia do nas, to są dokładnie właśnie te Piotrowe pytania, stawiane nam samym częściej niż nam się wydaje. Choć zewnętrznie brzmią one przeróżnie, ostatecznie są zawsze jednym i tym samym pytaniem: „Czy jesteś z Jezusem?” To jest pytanie które nas samych, przed nami samymi diagnozuje. Ono jest bardzo ważne, nawet, albo zwłaszcza, gdy jest nam zadawane przez szydzących z Jezusa. To pytanie jest dla nas. Abyśmy wiedzieli, co oddać Bogu do uleczenia. Bo Bóg chce z naszego życia zrobić arcydzieło! Nieudawane, tylko prawdziwe!

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną