Eurokołchoz przeżarty korupcją

0
0
0
/

120 mld euro – tej wysokości straty ponosi według szacunków Unia Europejska z powodu korupcji – dokładnie tyle, ile wynosi cały roczny unijny budżet. Unijna Komisarz do Spraw Wewnętrznych Cecilia Malmstroem uważa, że suma ta jest zaniżona.

 

Z zawartych w specjalnie wydanym raporcie danych wynika, że jeden na dwunastu obywateli krajów członkowskich zetknął się z korupcją, natomiast cztery na dziesięć firm postrzega to zjawisko jako przeszkodę w robieniu interesów w obrębie wspólnoty”.

 

- Korupcja podcina wiarę w demokratyczne instytucje, drenuje uczciwie zarobione zasoby gospodarcze oraz daje podwaliny zorganizowanej przestępczości – oświadczyła Malmstroem, prezentując Komisji Europejskiej raport w tej sprawie (pytanie, czy ktokolwiek jeszcze wierzy w demokratyczne instytucje pozostawię otwarte).

 

Podkreśliła, że „podane w nim dane są szacunkowe, a obecny poziom strat związanych z istnieniem korupcji jest prawdopodobnie zdecydowanie wyższy”. Jednocześnie wezwała kraje członkowskie do walki z tym zjawiskiem.

 

Cały problem w tym, że ryba psuje się od głowy. Jeżeli obywatele poszczególnych krajów członkowskich widzą, jak oficjalnie i bez żenady ślimaki unijne władze nazywają rybami, żeby tylko przyznać dofinansowanie na nie francuskim rolnikom, to ich sumienia coraz bardziej dopuszczają tego typu praktyki.

 

Przy tak prowadzonej polityce jeżeli ktoś jeszcze ma skrupuły, żeby trzymać się z daleka od korupcyjnych zachowań, to biorąc za przykład lobbystyczne szaleństwo w Brukseli, bardzo szybko może zmienić swoje dotychczasowe poglądy, bo... „w eurokołchozie nie da się inaczej żyć”, jakby powiedziała to najładniejsza i najmniej chyba sympatyczna minister w kancelarii premiera: „sorry, ale taki mamy klimat”.

 

Swoją drogą kto jest w stanie wytłumaczyć przeciętnemu „Europejczykowi”, czym różni się lobbing od korupcji? Przyznam, że miałabym z tym problem, gdyż gołym okiem widać, że za lobbingiem stoją naprawdę wielkie pieniądze, o jakich większość obywateli może sobie jedynie pomarzyć.

 

Ministrowie, posłowie czy inni decydenci, na których szyjach wieszają się lobbyści, cytując jedną z najpopularniejszych polskich komedii „Zróbmy sobie wnuka”, niczym pchły pod obrożą, mogą sobie perorować o demokracji, transparentności, uczciwości i innych górnolotnych frazesach, które już dawno w ustach polityków potraciły swoje pierwotne znaczenie. Co z tego bowiem, że je wypowiadają, skoro stwarzają takie warunki życia, że wielu ludzi, aby przetrwać musi radzić sobie w alternatywny do praworządnego sposób.

 

Korupcja była zawsze, od zarania dziejów. Jeżeli zatem unijni oficjele nagle to sobie uświadomili, to zapewne nie bez powodu. Po co bowiem ma brać kto inny, jak mogą kolesie?

 

Julia Nowicka

fot. sxc.hu

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE.

Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną