Problemem są tysiące Misiewiczów

0
0
0
/

Z Rafałem Otoka-Frąckiewiczem, publicystą miesięcznika „Uważam Rze” rozmawia Robert Wyrostkiewicz   - „Nie dadzą Miśkowi roboty, zacznie sypać. Dadzą mu, będzie dym" - napisałeś na Facebooku. To są Twoim zdaniem aktualne dylematy władzy? -Problemem nie jest Misiewicz, problemem są tysiące Misiewiczów rozsianych po spółkach skarbu państwa, urzędach, mediach. Po zmianie władzy PiS zrobił dokładnie to samo co poprzednicy. Obsadził państwowe stanowiska tysiącami swoich ludzi. Najczęściej pozbawionych najmniejszych nawet kwalifikacji. Misiewicz jest jedynie ich symbolem. - Trzymanie przez tak długi czas Misiewicza musiało mieć jakiś powód inny niż widzi mi się Antoniego Macierewicza. To było wbrew wszelkiej logice "pijarowskiej", merytorycznej, politycznej. No to jak sądzisz, jaki to mógł być powód? - A czemu tysiące mu podobnych nie tracą posad? Jak to wyglądało za PO? Kiedy robiło się głośno przesuwano piony na szachownicy, żadnego nie eliminując z gry. Tak działa ten system. Miliony emigrantów z Polski to także efekt jego działania. Działacze partyjni i ich znajomi blokują tysiące etatów, na które nie mają szans o wiele bardziej merytoryczni i wykształceni od nich ludzie. - Robert Górski, ostatnio raczej analityk polskiej sceny politycznej aniżeli kabareciarz, albo raczej autor teatralnej formy karykaturalnej i satyrycznej „Ucho Prezesa” twierdzi, że Antoni za gruby jest by go od tak prezes mógł zdmuchnąć. Gdzie on znowu taki gruby? Gruby? - Uchylam się od odpowiedzi. Nie mam wiedzy na ten temat.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną