Niemiecki kardynał nie wierzy w Zmartwychwstanie

0
0
0
/

Kard. Walter Kasper, były przewodniczący Papieskiej Rady do spraw Popierania Jedności Chrześcijan, a wcześniej wieloletni wykładowca teologii od lat ma problem z naczelnym dogmatem wiary katolickiej jakim jest Zmartwychwstanie. - (…) pusty grób przedstawia sobą wieloznaczny fenomen, otwarty na różne interpretacje – twierdzi kardynał, mówiąc o powstaniu z martwych Pana Jezusa. A co z wiarą apostołów czy relacjami zapisanymi w Biblii? Według niemieckiego hierarchy są to „wierzenia i świadectwa przekazane przez ludzi, którzy w nie wierzyli”. Kard. Kasper znany jest z wielu innych, mówiąc delikatnie, kontrowersyjnych tez teologicznych, jednak dzisiaj, w święto Zmartwychwstania Pańskiego warto przypomnieć jego podważanie tego właśnie elementarnego dogmatu wiary. Jaka jest więc nauka Kościoła o Zmartwychwstaniu? Jednoznaczna. Wyraził ją m.in. św. Paweł w Liście do Koryntian: „Przekazałem wam na początku to, co przejąłem: że Chrystus umarł – zgodnie z Pismem – za nasze grzechy, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem: i że ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu, później zjawił się więcej niż pięciuset braciom równocześnie; większość z nich żyje dotąd, niektórzy zaś pomarli. Potem ukazał się Jakubowi, później wszystkim apostołom. W końcu, już po wszystkich, ukazał się także i mnie jako poronionemu płodowi.” [1 Kor. 15, 3-8] Świadectwa biblijne apostołów są dla kard. Kaspera jedynie spotkaniem Chrystusa mającym naturę duchową, tak jak obecnie wierni spotykają się z Nim poprzez wiarę. Według hierarchy „z gruntu fałszywy rodzaj twierdzenia, jakoby Pan Jezus był dotykany ich rękami oraz jadł przy stole wraz ze swymi uczniami (...) prowadzi do ryzyka przyjęcia zbyt topornej wiary paschalnej”. Toporny jest dla kardynała także każdy aspekt próby nawracania heretyków, a zamiast tego promuje on ideę wzajemnego ubogacania się; toporne jest twierdzenie, że rozwodnicy posiadający ważny sakrament małżeństwa i żyjący w nowych związkach nie mogą przyjmować Komunii świętej itd. To wszystko nie jest już dzisiaj nazywane apostazją, ale dyskursem teologicznym, który ze względu na swoją twórczy aspekt intelektualny musi iść o krok przed Magisterium Ecclesiae. Pojawia się więc pytanie, czy można być kardynałem Kościoła i nie wierzyć w to, co wyznawane było przez setki lat w katolickim Credo? Robert Wyrostkiewicz Fot. Wikipedia

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną