Czechy: Prędzej zaryzykujemy unijne kary niż damy się zmusić do przyjęcia imigrantów

0
0
0
/

Republika Czech nie jest przygotowana na to, aby przyjąć więcej niż 12 migrantów, których już przyjęła w ramach systemu kwotowego narzuconego przez Unię Europejską nawet jeżeli to miałoby oznaczać sankcje – oświadczył minister spraw wewnętrznych tego kraju. - Trwające kontrole bezpieczeństwa pokazują, że kraj nie może dłużej akceptować nikogo innego – stwierdził Milan Chovanec, zaznaczając, że Republika Czech przyjęła już 12 spośród 1600 nakazanych przez UE migrantów w ramach tzw. kwot uchodźczych. - Weryfikowanie tzw. uchodźców jest skomplikowane – wyjaśnił minister, dodając, iż migranci „nie chcą nawet pozostawać w przydzielonych im miejscach [w greckich i włoskich obozach, podczas gdy trwają tam kontrole bezpieczeństwa]”. - Gruntownie i bardzo szczegółowo w trakcie tego procesu wszystko sprawdzamy, co zajmuje kilka tygodni a nawet ponad dwa miesiące. Ale ci ludzie [co do których powiedziano władzom Czech, że mają zostać przyjęci jako uchodźcy] nawet nie są przygotowani do tej weryfikacji. Z tego powodu nie daliśmy im certyfikatów bezpieczeństwa – tłumaczył. Potwierdzając, że kraj „nie ma dalszych planów przyjmowania więcej migrantów”, Chovanec podniósł kwestię powtarzanych przez Brukselę gróźb, iż kraje, które odmawiają postępowania zgodnie z wytycznymi unijnymi i nie sprowadzą do siebie migrantów z krajów trzeciego świata, zostaną ukarane. - Republika Czech nie ma zamiaru przyjąć ani migranta więcej – oświadczył szef czeskiego MSW, zauważając, iż takie stanowisko najprawdopodobniej spowoduje nałożenie sankcji na jego kraj, „być może w kwocie wielu milionów euro”. - W końcu to do rządu należy decyzja, czy uzna, że warto zapłacić karę, czy nie. W mojej opinii – tak. Nie można pozwolić na to, żeby przybywali tutaj ludzie bez żadnej kontroli bezpieczeństwa – dodał. Stanowisko ministra Czech najprawdopodobniej wywoła furię Brukseli, jako że w zeszłym tygodniu UE powiedziała Węgrom i Polsce, że zostaną wobec nich podjęte działania prawne, jeżeli „ich populistyczne rządy będą kontynuowały swój sprzeciw wobec przyjmowania migrantów z trzeciego świata. Warszawa i Budapeszt ostro sprzeciwiają się unijnej polityce migracyjnej, obliczonej na przesiedlenie 160 tys. migrantów z Grecji do innych krajów Unii Europejskiej. Do tej pory przesiedlono ich mniej niż 20 tys. - Jeżeli kraje członkowskie nie zwiększą wkrótce intensywności relokacji, Komisja nie będzie wahała się wykorzystać swoich uprawnień [...] względem tych, którzy się nie wywiązują – stwierdzili przedstawiciele KE w specjalnie wydanym oświadczeniu. Włochy, wraz z Niemcami, Szwecją, Austrią i Francją głośno domagają się, aby UE obcięła dopłaty dla Węgier i Polski ze względu na odmowę przez te kraje przyjęcia imigrantów. Jednakże, jak podaje agencja Reutera, obawa przed wzrostem eurosceptycyzmu powoduje, że eurokraci są w tej kwestii podzieleni i część chce wszczęcia przewidzianych prawem procedur karnych, część zaś jest temu przeciwna. Źródło: Breibart.com

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną